HAŃBA CNN

FrontPageMagazin (www.frontpagemag.com) z dnia 16 kwietnia 2003 roku zamieszcza artykuł Chrisa Weinfkopfa pt. Hańba CNN, który ujawnia celowe zatajanie przez kierownictwo CNN wiadomości kompromitujących reżim Saddama Husajna i uprawianie przez tę stację „czystej” propagandy”. W swym tekście Weinkopf stawia tezę, iż CNN od lat prowadzi silnie antyamerykańską politykę i pośrednio wspiera antydemokratyczne reżimy na całym świecie.

Swego czasu była żona Teda Turnera – Jane Fonda, podróżowała do różnych państw gdzie hojnie udzielała wsparcia wrogom Ameryki. Obecnie, zdaniem autora to CNN, założona przez jej byłego męża, nosi w sobie radykalny antyamerykanizm charakterystyczny dla jej twórcy [Turnera].

Po upadku Bagdadu „baronowie” CNN stanęli w obliczu nieuniknionego - wkrótce widzowie na całym świecie, dzięki uczciwszej stacji telewizyjnej, będą mieli możliwość poznania pełni okrucieństw jakich dopuściła się partia Baas, a które były przez nich [CNN] przez lata skrywane. Widzowie na świecie zobaczą to wszystko co CNN skrzętnie przed nimi skrywała. Wkrótce również, tak jak zbrodnie Saddama Husajna, wyjdą na światło dzienne dziennikarskie „zbrodnie” CNN.

W takiej sytuacji, szef wydawców CNN – Eason Jordan – wystąpił z patetycznym oraz niewątpliwie „prewencyjnym” wyznaniem na łamach „New York Times’a” zatytułowanym „Wiadomości, które zachowaliśmy dla siebie”. W ten sposób szefowie CNN mieli nadzieję zatuszować tę „śmierdzącą” sprawę. Lecz nie powinna ona tak łatwo ujść im płazem. Rzecz idzie bowiem nie tylko o haniebne praktyki jakie uprawiają niektórzy dziennikarze po to by zapewnić sobie dostęp do najcenniejszych informacji, ale przede wszystkim o niewątpliwe „antyamerykańskie odchylenie”, którego nosicielem jest medialny establishment taki jak szefowie CNN. Owo „odchylenie” i ideologiczny zapał uczyniły ze CNN tubę propagandową dla przeciwników Ameryki.

Jordanowi nie pozostało nic innego w swym prewencyjnym wystąpieniu jak tylko przytoczyć liczne przykłady okrucieństwa jakiego dopuścił się iracki reżim. Były tu opowieści o torturach z użyciem prądu, o kobiecie rozerwanej na części, o mężczyźnie, któremu usunięto zęby za pomocą obcęgów czy o takim, któremu zerwano paznokcie. Gdyby, zdaniem Jordana, świat dowiedział się o tego rodzaju praktykach stosowanych w Iraku, to znacznie więcej Irakijczyków spotkałby bez wątpienia ten sam okrutny i niegodziwy los [ze strony żołnierzy amerykańskich].

Taka jest oficjalna „linia” CNN. Rzeczniczka stacji Christa Robinson powiedziała agencji Associated Press, że „decyzja o nie podawaniu do publicznej wiadomości pewnych faktów nie miała nic wspólnego z zachowaniem dostępu do informacji i podyktowana była wyłącznie troska aby ludzie nie ginęli w wyniku naszych relacji.” Cóż, oznaczałoby to, iż chłopcy ze CNN są przede wszystkim humanitarni, a dopiero później są reporterami.

Jordan posunął się na tyle daleko, iż stwierdził, że jego decyzja o nadawaniu tylko takich wiadomości, które zdaniem Saddama świat powinien usłyszeć, była wyrazem heroizmu i dziennikarskiego samo-poświęcenia. (Wstrzymano sensacyjne wiadomości aby inni mogli żyć!). Jednakże w tego rodzaju argumentacji leży fałszywy dylemat: czy relacjonować fakty, nawet jeśli zagraża to życiu ludzi) czy też uprawiać propagandę. W rzeczywistości był trzecie wyjście z tej sytuacji, o którym jednak CNN nawet nie śmiało pomyśleć – stacja ta mogła po prostu zlikwidować swoje biuro w Bagdadzie.

Z pewnością, akt prawdziwego dziennikarskiego samo-poświęcenia mógł oznaczać utratę stylu charakterystycznego dla tej stacji, jako jedynej chlubiącej się własnym biurem w Bagdadzie (wygodnie umiejscowionym w ministerstwie informacji). Mogło to również oznaczać utratę dostępu do reglamentowanych przez reżim informacji i wydarzeń takich jak zwycięstwo Saddama w referendum czy ostatnie anty-amerykańskie demonstracji organizowane przez władze. Jednakże było by rzeczą godną podziwu gdyby duży koncern medialny oświadczył, iż jeśli nie może wykonywać swoich obowiązków rzetelnie, nie będzie wykonywać ich wcale.

CNN natomiast zdecydowało się na nierzetelne wykonywanie swojej pracy, traktując pół-prawdy i kłamstwa tak jakby były kompletnymi faktami. W wywiadzie (p.t.: Jak Saddam manipuluje amerykańskimi mediami) udzielonym redaktorowi naczelnemu czasopisma „The New Republic”, Franklinowi Foerowi w październiku zeszłego roku, Jordan oświadczył, iż CNN „daje pełen obraz reżimu” w Iraku – co jest oczywistym kłamstwem.

CNN nie musiało spełniać oczekiwań Saddama, ale robiło to i to z własnego wyboru. Ale dlaczego?

Z pewnością aby zachować dostęp do informacji, ale to nie wszystko. W końcu nawet CNN ma swoje standardy. Może poświęcić prawość swego działania na rzecz reżimów takich jak iracki, syryjski czy kubański (we wszystkich tych krajach działają biura CNN), ale nie zgodzi się na bycie tubą propagandową żadnego rządu.

Po upadku Bagdadu przedstawiciele władz amerykańskich zaczęli tworzenie nowej telewizji dla Irakijczyków, w której ukazywałyby się zachodnie programy (z arabskimi napisami) dające im próbkę tego jak wygląda dyskurs polityczny w wolnym społeczeństwie. Jak dotąd rząd amerykański otrzymał zgodę nadawania programu PBS i telewizji Fox News. Jest jednak jedna telewizja amerykańska, która nie będzie współpracować z rządem USA – to CNN.

„Jako niezależny, światowy koncern medialny uważamy, iż nie byłoby właściwym uczestniczyć w transmisjach firmowanych przez rząd amerykańskich” powiedziała Robinson w wywiadzie dla „Washington Post”. [...]

Jest jeszcze gorzej. W www.opinionjournal.com James Taranto „wygrzebał” następującą wypowiedź Jordana z roku 1999 opublikowaną w „Atlanta Business Journal”: „Rząd, z którym mamy najtrudniejsze stosunki to rząd USA.” I tu tkwi sedno sprawy. To nie Irak rządzony przez Husajna - który wielokrotnie groził likwidacją jednego z ulubionych - bagdackiego biura Joradana - zmuszając go do odbycia aż 13 podróży do Bagdadu, podczas których padał na kolana przed tronem Saddama – jest najtrudniejszym partnerem do współpracy. Reżim, który torturował jego operatora i strzelał do jego reporterów nie sprawia Jordanowi najwięcej problemów.

Rządem, który najbardziej niepokoi Jordana jest rząd amerykański, a niepokoi go wprowadzając sankcje i embargo na wszystkie te tyranie, które stacja Jordana z ochotą wspiera. To Ameryka stanowi problem. Ciągle ten sam problem. Choć Teda Turnera nie ma już w CNN, ale jak widać jego duch ciągle tu żyje.

Oprac. Dan Edvin

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010