ROSJA PUTINA

Od pewnego czasu jednym z najważniejszych priorytetów ekipy rządzącej na Kremlu jest poprawienie koszmarnego wizerunku Rosji w światowych mediach. Po dwóch latach takich starań można by powiedzieć, że cel ten został już niemal osiągnięty/1. Rosja postrzegana jest obecnie jako „wyłaniający się tygrys”, a prasa przedstawia promienny wizerunek rosyjskiej gospodarki. Uproszczono system podatkowy (jednolita 13% stopa podatkowa, obniżony podatek obrotowy i cła oraz 24% podatek od wzbogacenia), zredukowano obciążenia podatkowe i poszerzono bazę podatkową; wprowadzono nowe przepisy dotyczące rejestracji działalności gospodarczej, przyznawania licencji oraz inspekcji; wprowadzono nowy Kodeks Ziemski zawierający generalne zasady regulujące posiadanie ziemi w miastach; wprowadzono nowy Kodeks Pracy liberalizujący zatrudnianie i zwalnianie pracowników oraz precyzujący prawa pracownicze. W ostatnim roku produkcja wzrosła o 5,2%. Wskaźniki rosyjskiej giełdy papierów wartościowych poważnie wzrosły, a budżet federalny zanotował olbrzymią nadwyżkę. Inflacja stale się zmniejsza/2, tak jak odpływ kapitału z Rosji/3. To wszystko prawda, ale jak przyznają nawet rosyjskie media, na tym pięknym obrazku widać rysy. Po szczycie w 2000 roku kiedy wzrost sięgnął 9%, do końca zeszłego roku PKB spadł niemal o połowę. W 2001 sięgnął on więc 5% i zaczął wzrastać z początkiem tego roku. Rosyjska gospodarka jest ciągle zależna od cen surowców na światowych rynkach oraz podatna na sezonowe wahania: gdy ceny ropy naftowej spadły we wrześniu minionego roku, wzrost gospodarczy w Rosji zatrzymał się. Ponadto napływ twardej waluty do kraju zmniejszył się niemal o połowę ze względu na spadające ceny na światowych rynkach towarów. Poziom bezpośrednich inwestycji zagranicznych pozostaje na symbolicznym poziomie: 2,5 mld $ - mniej niż w 2000 roku - zostało zainwestowanych w rosyjskie przedsiębiorstwa w 2001 roku. Gdy Putin wydał dekret zapowiadający 89% wzrost płac w sektorze państwowym szybko stało się jasne, że wiele regionów nie będzie w stanie sprostać tym zapowiedziom. Ich zaległości płacowe natomiast zaczęły szybko rosnąć. W tej sytuacji władze federalne zaczęły częściej sięgać po własne środki aby w ten sposób pomóc regionom, okręgom i republikom regulować powstałe zaległości płacowe. Przez ostatnie sześć miesięcy wzrost PKB zaczął się załamywać, a raporty z regionów stawały się coraz bardziej alarmujące. Latem 2001 roku Putin z powrotem zmusił regiony do transferowania większości ściąganych tam podatków do budżetu centralnego. Tak więc, gdy wybitna większość powinności budżetowych spoczywa na regionach, ich kasy świecą pustkami. Zaległości płacowe stale powiększają się, i to nie tylko w 12 regionach jak twierdzi rząd, ale w już niemal 70. Jeszcze dwa lata temu 17 z 89 regionów Federacji Rosyjskiej było w stanie dotować resztę płacąc do budżetu centralnego. Obecnie takich regionów jest już tylko 7. Ci, którzy skorzy są wierzyć w „rosyjskiego tygrysa” powinni pamiętać jak długo już zachodnie Niemcy starają się ożywić gospodarkę we wschodnich landach. Po pierwsze, w Rosji ma miejsce szybko postępujący rozkład sprzętu i urządzeń używanych w przemyśle, transporcie, energetyce i komunikacji. Do uzdrowienia gospodarki i odnowy całej infrastruktury potrzebne są gigantyczne inwestycje. Po wtóre, mamy do czynienia z niespotykanym spadkiem demograficznym (ostry spadek poziomu urodzin i spadająca liczba młodych ludzi, którzy powinni zastępować odchodzących na emeryturę) oraz dodatkowymi czynnikami zagrażającymi ludności w wieku produkcyjnym, takimi jak: narkomania, AIDS, alkoholizm, choroby psychiczne, przestępczość czy dziedziczne schorzenia. Po trzecie, postępuje kryminalizacja świadomości społecznej, co objawia się kultem przemocy, erozją wartości moralnych, a także ogólnym upadkiem poziomu kultury w społeczeństwie oraz obniżeniem poziomu edukacji. Po czwarte wreszcie, nie zanikają „tradycyjne” rosyjskie plagi, jak biurokracja i korupcja. Sądy i wymiar sprawiedliwości ciągle pozostają miejscem „kupna i sprzedaży”. Taka sytuacja poważnie nadszarpuje wizerunek rosyjskiego rynku w oczach potencjalnych inwestorów krajowych i zagranicznych. OBRAZ POLITYCZNY Rosyjskie media triumfalnie ogłosiły, iż administracja prezydenta Putina odniosła sukces również na polu politycznym. Jak twierdzono, osiągnięto przynajmniej stabilizację sytuacji w kraju. Oczywiście, stopień niezależności mediów nie jest najwyższy, jednakże udało się zatrzymać erozję rosyjskiego państwa. Cóż, reżim sowiecki też był bardzo stabilny do czasu kiedy się rozpadł. Prawdziwa stabilność polega bowiem na odpowiednim działaniu instytucji demokratycznych, na samorządnym funkcjonowaniu zdecentralizowanego społeczeństwa. Ale nie to władza Putina przyniosła Rosji. Obecna stabilizacja to stabilizacja typu sowieckiego, która jest osiągana poprzez niszczenie rzeczywistych, wirtualnych bądź prawdopodobnych alternatywnych ośrodków władzy i przeciwników/4. Wertykalna filozofia hierarchii władzy, która wydaje się dla Putina wartością pierwszorzędną, jest typu absolutnie sowieckiego. Oznacza to, iż realizacja poleceń wydawanych „z góry” musi być kontrolowana na każdym etapie i poziomie. Instytucje służą tu jedynie za paralelne pasy transmisyjne (tychże decyzji). Pierwszym krokiem strategii Putina było powołanie siedmiu niekonstytucyjnych przedstawicieli prezydenta, którzy w znacznym stopniu przejęli prerogatywy szefów regionalnych władz wybranych zgodnie z konstytucją. Krokiem drugim było usunięcie z Rady Federacji szefów władz wykonawczych i ustawodawczych regionów (odpowiednik senatu w Rosji) i zamienienie tej izby w nic nie znaczące gremium, działające na podstawie instrukcji płynących z Kremla. Obecnie, trzecim krokiem jest pozbawienie opozycji w niższej izbie rosyjskiego parlamentu (Dumie) możliwości aktywnego uczestnictwa w procesie legislacyjnym. Popierająca prezydenta Putina większość parlamentarna przejęła kontrolę nad większością komisji w Dumie usuwając z nich komunistów, którzy posiadali tam większość swych kluczowych stanowisk/5. Kiedy przewodniczący Dumy zwrócił się do prezydenta w tej sprawie, Putin oświadczył, że była to wewnętrzna decyzja Dumy. Hipokryzja ze strony prezydenta była tu tym większa, iż każdy w Rosji wie, że posunięcie wymierzone we frakcję komunistyczną zostało zorganizowane przez prezydencką administrację. Interesujące są przyczyny tej operacji. Do czasu jej rozpoczęcia Kreml sprawował już w dość dużym stopniu kontrolę nad Dumą. Wszystkie projekty ustaw zgłaszane przez prezydenta były przez Dumę przyjmowane, nawet najbardziej kontrowersyjne, jak Kodeks Pracy i Kodeks Ziemski. Problem więc leży gdzie indziej. Przez ostatnich kilka miesięcy w sondażach stale zwiększały się notowania Partii Komunistycznej (z 32% w styczniu do 34% w marcu). Tymczasem proprezydencka Jedna Rosja zanotowała rekordowo niski stopień poparcia, sięgający w końcu marca 21% przy 34% poparciu dla komunistów/6. Trend ten jest spowodowany głównie przez spadek realnych dochodów społeczeństwa, inflację oraz występujące przede wszystkim na prowincji zaległości płacowe. Zgodnie z założeniami Jedna Rosja miała być partią prorządową, jednakże od czasu swego powstania z jej szeregów nie wyszła ani jedna inicjatywa mogąca mieć jakieś znaczenie dla społeczeństwa. Jak przyznał Władysław Surkow, nadzorujący ze strony Kremla tworzenie i rozwój Jednej Rosji (i innych partii) „życie intelektualne w partii równe jest zeru”/7. Działanie Kremla było więc podyktowane chęcią zapobieżenia możliwości sojuszu komunistów z niezadowolonymi władzami regionalnymi. Ta profilaktyczna strategia zapobiegająca potencjalnemu niebezpieczeństwu ukazuje panujące na Kremlu poczucie niepewności i zagrożenia. To z kolei świadczy o tym, że sytuacja w kraju daleka jest od zadowalającej, przedstawianej w mediach i oficjalnej propagandzie. Równocześnie gubernatorzy w regionach nie stanowią już dziś takiej siły jak w czasach Jelcyna, a Kreml jest w stanie różnymi metodami wywierać na nich presję. Gubernatorzy i przewodniczący lokalnych parlamentów zostali usunięci z Rady Federacji (pozbawiono ich również immunitetów) i ulokowani w Radzie Państwa, która jest ciałem „doradczym” o nieokreślonym statusie i podlegającym corocznej rotacji. Zaproponowano im następujący układ: utracili wszystkie wpływy na poziomie federalnym, ale w zamian zyskali pełną kontrolę w regionach. Tymczasem, w związku z uchwałami przyjmowanymi przez regionalne legislatury, są oni niepokojeni ciągłymi pozwami płynącymi z Sądu Najwyższego i Konstytucyjnego oraz prokuratury. Już dwa lata temu powinności finansowe regionów wobec centrum zostały dramatycznie zwiększone. Kreml posługuje się Transnieftem (kontrolującym sieci ropociągów) i Połączonymi Systemami Energetycznymi Rosji - RAO JES Rossii (kontrolującymi sieć elektryczną) aby przypominać regionalnym przywódcom kto naprawdę sprawuje kontrolę nad ropą i energią elektryczną (czerpie zyski ze sprzedaży ropy oraz ustala ceny za energię elektryczną). Prawdopodobieństwo ewentualnego zjednoczenia się regionów (przeciwko Kremlowi) daje prezydentowi i jego otoczeniu dalszą psychologiczną zachętę do działania przeciwko szefom władz regionalnych. Rosyjski Sąd Konstytucyjny przyznał ostatnio prezydentowi prawo do odwoływania szefów władz wykonawczych części składowych Federacji Rosyjskiej oraz potwierdził prawo federalnej legislatury do rozwiązywania regionalnych ciał ustawodawczych. Jednakże tenże Sąd Konstytucyjny uzależnił egzekwowanie powyższego prawa od przejścia przez trzy instancje sądowe włączywszy decyzję samego Sądu Konstytucyjnego. W oczach Kremla tworzenie partii politycznych jest tworzeniem nowych „pasów transmisyjnych”: „Na zachodzie partia, która wygra wybory tworzy rząd. Tymczasem w Rosji to zwycięska administracja formuje własną partię. Administracja prezydenta obsadza następnie szefa takiej partii i radzi mu w jakim kierunku jego nowa partia powinna zmierzać/8.” Obecna „partia władzy” (działająca pod nazwą „Jedna Rosja”) jest instrumentem służącym pogłębieniu kontroli nad regionami Rosji. Wybór przewodniczących Jednej Rosji w regionach wymaga zatwierdzenia na poziomie władz federalnych partii. Zdarzały się przypadki wydalania z partii całych grup, które przejawiały zbytnią niezależność w wyborze przywódców regionalnych. Stało się tak na przykład w Ałtaju, Chabarowsku, Orle czy Birobidżanie. Tylko w ten sposób władze partii mogą zapobiegać przejmowaniu kontroli przez szefów regionalnych władz nad lokalnymi oddziałami Jednej Rosji i przekształcaniu tychże w ich regionalną „partię władzy.” Jednej Rosji nie udało się na obecnym etapie przejęcie kontroli nad regionalnymi egzekutywami, które pozostają w rękach ciągle silnych gubernatorów. Jednakże ważne stanowiska w lokalnych ciałach ustawodawczych, w których Jednej Rosji udało się stworzyć własne frakcje, są znacznie łatwiej osiągalne. W kilku regionach frakcje Jednej Rosji okazały się wystarczająco silne do przejęcia kontroli nad przewodnictwem lokalnych legislatur. W rezultacie działań podejmowanych od 1993 roku Kreml jest dziś w Rosji niemal jedyną siłą „na rynku” partii politycznych. Czy oznacza to stabilizację i zgodne przywództwo? Doskonale wiadomo, że pod monolityczną fasadą sowiecka elita była podzielona na mnóstwo konkurujących ze sobą frakcji i też dzięki temu totalitarne państwo tym szybciej się rozpadło. Konflikty między grupami interesów, które z kolei nie są otwarcie formułowane i wyrażane przy uczestnictwie opinii publicznej, mają charakter głęboko destrukcyjny. Płynąca stąd „mentalność klanowa” oznacza indyferentność wobec dobra publicznego i jego lekceważenie. Każdy z protagonistów jest gotów położyć na szali powodzenie całego kraju wobec możliwości sukcesu rywala. Na szczytach władzy walczy ze sobą kilka grup interesów i każda z nich jest gotowa użyć wszystkich dostępnych środków aby realizować własne plany. Bank Centralny prowadził „wojnę partyzancką” przeciwko Ministerstwu Finansów; FSB jest w konflikcie z administracją celną; sztab generalny z ministerstwem obrony; administracja prezydencka z Ministerstwem Transportu; premier rządu z Izbą Kontroli.... Putin musi zatem prowadzić arbitraż w konfliktach między poszczególnymi segmentami biurokracji w taki sposób by żaden z nich nie osiągnął dominacji, która mogłaby zagrozić jego władzy. Indyferentność wobec dobra publicznego odziedziczona po sowieckim systemie biurokratycznym jest obecnie wzmacniana przez postkomunistyczny trend polegający na postępującej wertykalnej integracji dużych przedsiębiorstw. Powstające w ten sposób grupy finansowo-przemysłowe wykazują silną tendencję do przedkładania własnego interesu nad interes publiczny. Zabiegają o ulgi podatkowe służące rozwojowi pewnych sektorów oraz prowadzą lobbing wśród władz aby te ograniczały konkurencję ze strony obcych przedsiębiorstw. Potrzeba arbitrażu pomiędzy poszczególnymi grupami interesów zmusza Putina do niekonsekwentnych zachowań. W tym roku podczas rozmowy z Arkadyjem Wolskim, Przewodniczącym Rosyjskiego Związku Przemysłowców i Przedsiębiorców, Putin niespodziewanie podniósł kwestię przynależności dochodów płynących z rosyjskich bogactw naturalnych. W tym samym czasie na posiedzeniu Rady Państwa dyskutowano o przyznawaniu licencji na wydobywanie cennych minerałów. I na dyskusji sprawę zakończono. Sytuacja wygląda następująco: Putin zezwala prokuratorowi generalnemu Władymirowi Ustinowowi na wszczęcie dochodzenia wobec szefa administracji prezydenckiej Aleksandra Wołoszyna pozostawiając jednak tego ostatniego na stanowisku, co umożliwia Wołoszynowi podejmowanie działań odwetowych oraz dalsze dbanie o interesy rodziny Jelcynów. Konkluzja płynąca z powyżej zaprezentowanych faktów jest następująca: reżim zbudowany przez Putina nie jest stabilny. W momencie kiedy władza Putina zostanie zakwestionowana (bądź to przez zorganizowany opór oligarchów, bądź to przez jakiś niespodziewany kryzys albo po prostu ze względu na koniec jego mandatu) klasa rządząca ulegnie dezintegracji, a kryzys polityczny stanie się kryzysem całego państwa, tak jak miało to miejsce podczas rozpadu Związku Sowieckiego w 1991 roku/9. Zniszczenie frakcji komunistycznej natomiast (z powodu obawy przed renacjonalizacją i karami więzienia) ostatecznie usunie powód, dla którego oligarchowie zjednoczyli się aby chronić władzę centralną w roku 1996 i 1999. Następujący w takich warunkach kryzys może mieć długotrwałe i nieprzewidywalne skutki. POLITYKA ZAGRANICZNA PUTINA Prowadzona przez Putina polityka zagraniczna ma na celu odnowienie „tradycyjnych” pryncypiów rosyjskiej/sowieckiej dyplomacji przy jednoczesnym uświadomieniu sobie gorzkiej prawdy o słabości Rosji. Rosyjski prezydent zadeklarował ostatnio: „Prowadzę tę [pro-zachodnią] politykę jedynie dlatego, iż myślę, że leży to w pełni w narodowym interesie Rosji, a nie dlatego, że komuś się to podoba/10”. Jak tłumaczy komentator polityczny Andronik Migranjan: „Jasne jest z powodu sytuacji demograficznej i ekonomicznej, że za nie więcej niż kilka dekad Rosja nie będzie w stanie kontrolować swego rozległego terytorium.”/11 Zachód jest jedynym realistycznym geopolitycznym i geoekonomicznym sojusznikiem Rosji. Jednakże zrozumienie tego nie oznacza, że Rosja gotowa jest zaakceptować swój niższy status. Jako specjalista od dżudo, Putin próbuje obrócić siłę Ameryki na swoją korzyść i maksymalnie wykorzystywać resztki potęgi Rosji - jej rosnące znaczenie jako głównego wydobywcy ropy naftowej. Aby wzmocnić, a może nawet odbudować kontrolę Moskwy nad eksportem ropy i gazu ziemnego z Rosji, Kazachstanu, Azerbejdżanu i Turkmenistanu administracja prezydenta doprowadziła do utworzenia Eurazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej i Eurazjatyckiej Wspólnoty Energetycznej. Równolegle, w najlepiej pojętym interesie Rosji leży podsycanie kryzysu bliskowschodniego, z kilku powodów. Po pierwsze, powoduje to zwiększenie cen ropy naftowej i zachęci Zachód do inwestowania w rosyjskie złoża ropy (Rosja chce zastąpić Arabię Saudyjską na miejscu głównego dostarczyciela energii dla Zachodu). Po drugie, kryzys bliskowschodni osłabia transatlantyckie przymierze i izoluje USA od swych sojuszników. Po trzecie, w końcu stan taki zagraża amerykańskiej dominacji na świecie: „jedyne światowe mocarstwo angażuje się w tak dużą liczbę różnych konfliktów i tak rozprasza swoje siły, że wzrost napięcia wymierzonego w USA w tych regionach będzie symetrycznie wzrastał. [...] Wydaje mi się, że USA podjęły brzemienną w skutki decyzję co do swej polityki na Bliskim Wschodzie zamiast budować kompleksowe stosunki z państwami arabskimi. Być może Stany Zjednoczone sklasyfikowały państwa arabskie pod względem stopnia przystawania do amerykańskiego wzorca. Z tego powodu konieczna staje się akcja w Iraku. Jest to bardzo ambitny plan podczas wykonywania którego, USA mogą znacznie nadwerężyć swoje siły...”/12 Powyższa sytuacja radykalnie zmieniła stosunek Rosji do NATO. Jeśli NATO stanie się organizacją polityczną (czego Rosjanie od czasów Gorbaczowa nieustannie się domagają) oraz jeśli NATO przestanie, z powodu nieporozumień USA z aliantami, działać zgodnie z interesami tych pierwszych, Rosja ma szansę zająć miejsce Stanów Zjednoczonych w Europie. Współprzewodnictwo NATO wraz z USA w połączeniu z pozycją dominującego dostarczyciela ropy naftowej i gazu dla Europy zapewni Rosji pozycję hegemona w Europie. Oto jak widzi to znany twardogłowy generał Leonid Iwaszow: „Myślę, że jak tylko Stany Zjednoczone zredukują swą rolę w NATO, bądź NATO rozszerzy się na 40 krajów, Europa będzie miała normalny, kolektywny system bezpieczeństwa, w którym Rosja będzie miała udział decydujący/13.” Taka wielokierunkowa strategia jest obecnie priorytetem rosyjskiej polityki. W miejsce popierania radykalnych ugrupowań arabskich w czasach Związku Sowieckiego, obecnie Rosja popiera skrajnie prawicowe ugrupowania izraelskie. Cel pozostaje ten sam, ale sposób jego realizacji daje znacznie więcej pewności, że konflikt arabsko-izraelski stanie się nierozwiązywalny. Powyższe działanie nie wyklucza poparcia Rosji dla jej tradycyjnych sojuszników w świecie islamu. Tylko w zeszłym roku Iran zakupił od Rosji broń i sprzęt wojskowy za 7 mld USD/14. Nowa doktryna dyplomacji Putina sprzyjająca zaostrzaniu międzynarodowych konfliktów została dobrze opisana przez Dimitrija Gilinskiego-Vasiliewa: „Od pewnego czasu prowadzona jest z pozoru nielogiczna dyplomacja polegająca na subtelnym wspieraniu twardogłowych i skłonnych do wszczynania wojen grup wewnątrz zachodnich rządów (w ich skład wchodzą często ludzie, których można zaliczyć do zwycięzców Zimnej Wojny). Ostatnio najjaskrawszym tego przykładem było „spontaniczne” wystąpienie Putina w Brukseli, które usprawiedliwiało kraje koalicji antyterrorystycznej za ewentualne ofiary wśród ludności cywilnej w czasie operacji zbrojnych. Nieco później Putin powtórzył to oświadczenie w nieco inny sposób, mówiąc, iż chęć uniknięcia przez USA ofiar wśród ludności cywilnej utrudniło Amerykanom operację w Afganistanie... Systematyczna analiza posunięć oraz przemówień Putina i jego podwładnych wskazuje, że służą one rozpaleniu wojowniczych zapędów zarówno na Zachodzie jak i wśród jego przeciwników, kosztem sił umiarkowanych i bardziej tolerancyjnych. Weźmy pod uwagę na przykład komentarz Putina opublikowany w niemieckiej gazecie „Das Bild”, w którym gani on Niemcy za zadowolenie ze swej „skromnej pozycji w świecie”. Niemcy jego zdaniem powinny być bardziej aktywne militarnie oraz przyczyniać się do utrzymania bezpieczeństwa na świecie. Jednocześnie krytykuje on tych „intelektualistów”, którzy przypominają wszystkim o Hitlerze w ten sposób usprawiedliwiając bierność. Przy innej okazji Putin podkreślił natomiast, iż uczestnictwo niemieckich sił zbrojnych w akcji poza terytorium Niemiec „nie wywoła żadnych zastrzeżeń” z jego strony”./15 W tym samym czasie Putin próbuje przekonać Stany Zjednoczone, że sojusz z Rosją będzie dla nich znacznie bardziej użyteczny niż ich dotychczasowe partnerstwo z trudnymi europejskimi aliantami oraz iż taki sojusz może być substytutem NATO/16: „Myślę, że Rosja i USA mogą być bardziej aktywne w rozwiązywaniu tego [izraelsko-palestyńskiego] problemu”./17 Powyższe wypowiedzi nie przeszkadzają Putinowi rozmawiać z Europejczykami w zupełnie inny sposób. Przemawiając w Bundestagu 25 września 2001 roku Putin stwierdził: „Nikt nie wątpi w olbrzymie znaczenie stosunków Europy ze Stanami Zjednoczonymi. Myślę jednak, że w dalszej perspektywie Europa łatwiej zbuduje swą reputację silnego i w pełni niezależnego podmiotu światowej polityki gdy połączy własne możliwości z ludnościowymi, terytorialnymi i naturalnymi zasobami Rosji oraz jej potencjałem ekonomicznym, kulturowym i obronnym.” Rosyjska elita ma nadzieję, że wydarzenia z 11 września 2001 roku skłonią USA do porzucenia ich tradycyjnych liberalnych wartości, umożliwiając zaakceptowanie putinowskiej „dyktatury prawa” oraz spowodują dalsze różnice pomiędzy USA a Europą. Europejczycy i Amerykanie będą wtedy skłonni zapomnieć o wszystkim, co jednoczy obszar transatlantycki, o wspólnocie wartości i cywilizacji. Jak twierdzi Aleksander Cypko: „Fakt, że [na Zachodzie] zaistniała obecnie potrzeba wzmocnienia bezpieczeństwa kosztem wolności przybliża go do naszego kraju; obecnie chociaż Amerykanie zaczną rozumieć, iż problemy życia ludzi nie mogą być redukowane do praw mniejszości seksualnych lub do prawa uczestnictwa w wyborach prezydenckich”./18 Deklaracje składane przez przywódców rosyjskich i tezy formułowane w artykułach moskiewskich ekspertów świadczą o tym, że Rosja przygotowuje rewolucję w organizacji bezpieczeństwa w Europie. Stany Zjednoczone powinny poważnie wziąć pod uwagę fakt, iż w takich okolicznościach Rosja stanie się dominującą siłą w Europie. „W procesie tworzenia nowego systemu bezpieczeństwa w Europie Rosja powinna stać się równym partnerem NATO. Partnerem cieszącym się pełnią praw, włączywszy prawo głosu... Najchętniej widzielibyśmy blok państw będący nie militarną, a polityczną organizacją, z którą moglibyśmy współpracować przy zrozumieniu zmian jakie zaszły w świecie i stosunkach międzynarodowych”./19 „Nie powinniśmy zapominać, że w obecnym świecie, ta wywodząca się z czasów Zimnej Wojny organizacja przeżyła się i zniknie, ponieważ nie jest już potrzebna. W naszym żywotnym interesie leży współpraca z USA, ale jeśli zbliżymy się do niej [do NATO - red.] bądź też przeciwnie, będziemy starali się stworzyć wrażenie, że Rosja jest równie silna, oznaczać to będzie, iż straciliśmy z oczu nasz główny strategiczny cel. Cel ten wymaga współtworzenia nowej światowej równowagi zastępującej wypalony model opierający się na istnieniu dwóch imperiów i zależnych od nich krajów Trzeciego Świata. Nowy model równowagi światowej musi przeciwdziałać jakiemukolwiek wzmacnianiu amerykańskiej dominacji... Rosja nie tylko potrzebuje okna na Europę, ale Rosja musi się szeroko otworzyć na współpracę z Europą”./20 Rosja obecnie daje Europejczykom jasno do zrozumienia, iż zamierza uczynić ze swych zasobów energetycznych narzędzie wpływu politycznego. Putin podczas swego ostatniego spotkania z kanclerzem Schroederem w Weimarze przypomniał Europejczykom o ich energetycznej zależności od Rosji oraz ostrzegł, że Rosja może tworzyć przeszkody jeśli Moskwa nie będzie traktowana jak równorzędny partner w przyszłych porozumieniach. „Jeśli Europa będzie postrzegać Rosję jako obcy element wówczas możemy tworzyć przeszkody w rozwoju tych stosunków... Jeśli jednak Rosja, w oparciu o długoterminowe umowy, traktowana będzie jako równorzędny partner, wówczas kraj nasz będzie gwarantem długoterminowych dostaw energii.” Również polityka Rosji wobec dawnych zachodnich republik sowieckich świadczy o imperialistycznych planach Moskwy. Na Ukrainie, Białorusi i w Mołdawii (i prawdopodobnie w Europie Środkowej) administracja Putina popiera i wzmacnia siły antyzachodnie, komunistyczne lub nacjonalistyczne starając się stworzyć jak największe różnice między tymi krajami, a Zachodem. Jasne że odcinając swych sąsiadów od Unii Europejskiej Rosja chce „zintegrować” Europę z pozycji siły. Powyższa strategia daleka jest od fikcji. Na ostatnim szczycie NATO w Ditchley Park rosnące różnice między USA i ich sojusznikami były bardzo widoczne. Sugerowano nawet, że jeśli NATO nie poprze Stanów Zjednoczonych w akcji przeciwko Irakowi, sens jego istnienia stanie pod znakiem zapytania/21. Według polskiego ministra obrony narodowej Jerzego Szmajdzińskiego główna różnica pomiędzy nowopowstałym komitetem/22 a istniejącą dotąd Radą NATO-Rosja, polega na tym, iż do tej pory Rosja stawała przed już zatwierdzonym wspólnym stanowiskiem NATO, podczas gdy w przyszłości dyskusje będą zaczynać się już na samym początku/23. Taka sytuacja pozwoli Rosji wzmagać konflikty istniejące pomiędzy USA i Europejczykami w oparciu o dotąd istniejące rozbieżności. W swych kwietniowych wystąpieniach Putin niemal nie wspominał o stosunkach rosyjsko-amerykańskich. Szczególny nacisk natomiast położył na integrację Rosji z Europą. Paradoks w tym kontekście polega na tym, że im bardziej Putin podkreśla „europejskie” przeznaczenie Rosji, tym bardziej, wewnętrznie, Rosja oddala się od cywilizacji europejskiej i jej wartości. Rosyjskie media prowadzą obecnie otwartą propagandę chwaląc przemoc państwa równocześnie okazując pogardę dla „europejskiej poprawności politycznej” i praw człowieka. W kwietniu tego roku pojawił się na głównym kanale rosyjskiej telewizji nowy serial pt. Specnaz. Ukazuje on bez przerwy przemoc, towarzyszy mu silna, rockowa ścieżka dźwiękowa oraz zachwala on „twardzielski” Nowy Patriotyzm Rosji Putina. W podobnym klimacie utrzymany jest nowy przebój kinowy pt. Wojna w reżyserii Aleksieja Bałabanowa, twórcy filmu Brat-2 ukazującego rosyjskiego osiłka przechytrzającego i zabijającego Amerykanów w Chicago. Rosjanie są nieustannie indoktrynowani przez własne media, a podstawowe wolności stanowią dla nich zagrożenie. Na swej ostatniej konferencji prasowej Jewgienij Primakow, wyznaczony przez Kreml na cenzora nowej telewizji TV6, stwierdził, iż porozumienie jakie planował zawrzeć z Kisieliewem i zespołem jego dziennikarzy skutkowałoby wprowadzeniem „pewnego stopnia cenzury”. Gdy Kisielew przypomniał mu, że w Rosji prawo zakazuje cenzury, Primakow odparł, iż cenzura, którą miał na myśli „musi być wewnętrzna”, a nie „narzucana z zewnątrz”. „Nazwijcie to samocenzurowaniem jeśli chcecie... Nie ma w tym nic niebezpiecznego, a samocenzurowanie jest gwarantem przeciwko jakiemukolwiek zagrożeniu/23”. Tymczasem przewodniczący Komitetu Spraw Międzynarodowych Dumy Państwowej Dimitrij Rogozin stwierdził ostatnio, iż wejście Rosji do Rady Europy było błędem/24. Patrząc na Rosję można odnieść wrażenie, że reżim lawiruje na krawędzi wzmagając ultranacjonalistyczne nastroje wewnątrz Rosji, podczas gdy na zewnątrz kraju próbuje pokazać, iż Putin jest jedynym umiarkowanym elementem w Rosji. Podczas ostatnich Zimowych Igrzysk Olimpijskich wszystkie media i kanały telewizyjne w Rosji prowadziły krzykliwą, niemal histeryczną kampanię patriotyczną, w którą włączył się sam prezydent. W sposób bardzo krytyczny wyrażał się on na temat sędziowania meczu hokejowego Rosja-Czechy. Zaledwie w kilka dni później rosyjskie władze wyraźnie przestraszyły się antyamerykańskich nastrojów jakie rozpętały i zaczęły przedstawiać sytuację w zupełnie innym świetle. Wydaje się, że prawdziwa przyczyną tej kampanii nie było sędziowanie, ale katastrofalny stan rosyjskiej infrastruktury sportowej, co uniemożliwiło rosyjskim sportowcom odpowiednie przygotowanie się do Olimpiady. Tak samo Moskwa zareagowała na obecność amerykańskich instruktorów wojskowych w Gruzji. Z jednej strony mieliśmy do czynienia z histerią w manipulowanych przez Kreml mediach, z drugiej z zimną krwią ze strony prezydenta Putina. Również w związku z planami ponownego wprowadzenia kary śmierci, w mediach zorganizowano krzykliwą kampanię popierając te zamiary. Uczyniono to tylko aby zaprezentować prezydenta Putina jako „jedynego Europejczyka w Rosji”: „Idea powrotu do wykonywania kary śmierci jest popierana przez większość społeczeństwa. Wyraźnie wskazują na to badania opinii publicznej. Jest to jednak nieodpowiednie stanowisko. Tak długo jak będę miał prawo wpływać na sytuację w Rosji, kara śmierci nie zostanie wprowadzona”.25 Taką samą taktykę zastosowano w stosunku do Watykanu. Podczas gdy Putin deklarował, że nie ma nic przeciwko papieskiej wizycie w Rosji, w mediach trwała histeryczna, kampania antykatolicka oraz podejmowano restrykcyjne kroki wobec katolickich biskupów i księży/26. Komentatorzy zgadają się, że Putin aby wprowadzić niezbędne dla poprawy stanu rosyjskiej gospodarki reformy strukturalne będzie musiał stawić czoło silnym grupom interesów i podjąć polityczne ryzyko. Nie wydaje się jednak, że zdecyduje się on podjąć taki krok, nie tylko ze względu na ryzyko polityczne lecz przede wszystkim dlatego, iż Putin postrzega powstające gigantyczne grupy finansowo-przemysłowe - głównie branży energetycznej i „monopole naturalne” - za główny instrument wpływu i władzy poza granicami Rosji. Grupy te zastąpiły obecnie dawny sowiecki kompleks wojenno-przemysłowy. Gdyby rosyjskie elity rzeczywiście dbały o los przeciętnego Rosjanina, doszłyby niewątpliwie do konsensusu w sprawie reform i wystąpiły przeciwko interesom tych grup. Jednakże elity te oraz FSB znalazły pole porozumienia polegające na odbudowie Rosji jako potęgi, i tak długo jak giganty przemysłu energetycznego i finansowo-przemysłowi magnaci są w stanie przekonać Putina, iż są najlepszym instrumentem do osiągnięcia tego celu/27, mają przed sobą pewną przyszłość i nie muszą obawiać się niebezpiecznych przemian. Nie jest przypadkiem, że na czele Rosyjskiego Związku Przemysłowców i Przedsiębiorców stoją dwaj ludzie o bardzo mizernej znajomości ekonomii, a za to o bardzo silnych powiązaniach z wywiadem: A. Wolski i E. Primakow. Ten ostatni jest szczególnie znany ze swych prokomunistycznych sympatii oraz poparcia dla mocarstwowych ambicji Rosji. Pokazuje to jakie są prawdziwe priorytety polityki Putina. Tłum.: Dan Edwin Referat wygłoszony na konferencj1 zorganizowanej przez Praski Instytut Bezpieczeństwa Narodowego w 26 IV 2002 r Przypisy: 1/ Jednakże odpowiadający na Kremlu za propagandę Sergiej Jastrzembski nie podziela tej opinii. Jego zdaniem rusofobii nie udało się jeszcze wykorzenić z zachodnich mediów choć sytuacja w tej kwestii jest obiecująca: „Obecnie po raz pierwszy mamy rzeczywistą możliwość uruchomienia projektów poprawiających wizerunek Rosji. [...] Rosyjska elita polityczna i gospodarcza konsoliduje się. [...] Czas, w którym lekceważono problem tworzenia realistycznego obrazu Rosji skończył się. Musimy podjąć systematyczny, konsekwentny i skonsolidowany wysiłek na tym froncie.” Zob. Sergiej Jastrzembski, „Rusofobia wciąż się szerzy”, Moscow Times, 24 IV 2002. 2/ Inflacja spadła z 84,4% w 1998 do 36,5% w 1999 i 20,2% w 2000. W 2001 wyniosła 18,6% choć w planach budżetowych zakładano jej poziom w 2001 na 12-14%. Obecnie przewyższa jednak poziom z okresu przed kryzysem kiedy wynosiła 11% w 1997. 3/ Według ostatnich danych odpływ kapitału sięga obecnie około 5% PKB, co jest najniższym wskaźnikiem od 1998 roku. 4/ Komuniści, tworzący największa frakcję w Dumie Państwowej i przewodzący dziewięciu komisjom parlamentarnym, zostali pozbawieni przewodnictwa w siedmiu z nich, a w dwóch pozostałych zostali zmuszeni do ustąpienia. Akcja ta była owocem porozumienia, jakie zawarła centrowa, pro-putinowska frakcja „Jedna Rosja” (drugie pod względem wielkości ugrupowanie w Dumie) z ugrupowaniami liberalnymi. Stanowiło to zarazem zerwanie paktu zawartego po wyborach parlamentarnych w styczniu 2000. Wówczas, dochodzący do władzy Władymir Putin przeforsował dysproporcjonalny układ w Dumie pozwalający na marginalizację „Ojczyzny Całej Rosji” (ugrupowanie koalicyjne Primakowa i Łużkowa), która ośmieliła się konkurować z jego własną partią „Jedność” w wyborach parlamentarnych w 1999. Układ ten opierał się na porozumieniu „Jedności” i komunistów, dzięki któremu obu stronom przypadło znacznie więcej komisji parlamentarnych niż mogłyby uzyskać w normalnych warunkach. 5/ Według ostatnich sondaży poparcie dla Jednaj Rosji od grudnia (2001) spadło o 8%. 6/ Stanisław Mienszikow, Kremlin Emasculates Duma, Moscow Tribune, 5 IV 2002. 7/ Borys Kagarlicki „Putin’s Party Assembly Line”, Moscow Tribune, 16 IV 2002. 8/ Rosyjska elita bardzo obawia się takiej sytuacji: „Jeśli, Boże uchowaj, stanie się w kraju coś takiego co spowoduje spadek popularności Putina, cała struktura polityczna zacznie drżeć”, powiedział Czubajs w wywiadzie udzielonym w Rossijskaja Gazieta, 30 IV 2002. 9/ Moskwa, 7 IV 2002 (Reuter). 10/ Andriej Piontkowski Russia’s Own Road to the Civilized World The Russia Journal, 5-11 IV 2002. 11/ Michaił Leontiew, Niezawisimaja Gazieta, 8 IV 2002. 12/ Niezawisimaja Gazieta, 8 IV 2002. 13/ Porozumienia w tej sprawie zostały zawarte między Iranem i Rosją podczas moskiewskiego szczytu w marcu 2001. National Post (Kanada), 5 IV 2002. 14/ Dimitrij Glinski-Wasiliew „The Putin-Bush aliance and the cultural threat to Western Democracy” PONARS Policy Memo No. 226, przygotowany na PONARS Policy Conference, Washington, DC, 25 I 2002. 15/ Powinniśmy starać się dostrzec możliwość zawarcia nowego sojuszu wojskowego, w którego skład wchodziłyby Stany Zjednoczone, Rosja, może Turcja, może Indie, kraje Azji Środkowej,”Michaił Margelow. 16/ Moskwa, 7 IV 2002 (Reuter’s). 17/ Cytat za: Dimitrij Glinski-Wasiliew „The Bush-Putin aliance and the cultural threat to Western Democracy” PONARS Policy Memo No. 226, przygotowany dla PONARS Policy Conference, Washington DC, 25 I 2002. 18/ Jurij Balujewskij, pierwszy zastępca szefa rosyjskiego Sztabu Generalnego w wywiadzie przeprowadzonym przez Olega Faliczewa, Krasnaja Zwiezda, 13 III 2002. 19/ Stanislaw Kondraszow, Wremija MN, 13 IV 2002. 20/ William Pfaff, „The NATO allies are drifting apart”, International Herald Tribune, 18 IV 2002. 21/ Powołanym do życia 7 XII 2001 r., kiedy po spotkaniu członków NATO z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Igorem Iwanowem postanowiono zwiększyć rolę Rosji w procesie decyzyjnym w Stałej Radzie NATO-Rosja. 22/ Zob. Aleksander Golts „Indecision on integration”, The Russia Journal, 19-25 IV 2002. 23/ Gazeta.ru, 29 III 2002. 24/ Interfax, 24 IV 2002. 25/ pravda.ru, 8 IV 2002. 26/ W kwietniu wydalono z Rosji dwóch księży. 27/ „Rosyjski rząd przez osiem z ostatnich dziesięciu lat krytykował nas za realizowanie przez nas projektów na Zachodzie, twierdząc, że gros kapitału powinno być inwestowane w Rosji” powiedział szef Lukoil’u Wagit Alekperow w wywiadzie udzielonym prowincjonalnej rosyjskiej gazecie w kwietniu 2002. „Jednakże od ostatnich dwóch lat odczuwamy poparcie ze strony rosyjskiego kierownictwa, które zrozumiało wagę tworzenia ścisłych powiązań ekonomicznych z naszymi najbliższymi sąsiadami. Kontakty ekonomiczne ułatwiają zawieranie związków politycznych.” Cytat za: Martha Brill Olcott „Reforming Russia’s Tycoons”, Foreign Policy, maj-lipiec 2002.

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010