DO WIĘZIEŃ, OBYWATELE!

Media mówią tak: brakuje więzień, nie ma pieniędzy na ich utrzymanie, a tym bardziej na budowę nowych cel, skazani przestępcy czekają w kolejce do odbycia kary, a ich resocjalizacja groźnie się odwleka... coś ten wizerunek nie wygląda na realistyczny. Ktoś tu albo chce manipulować opinią publiczną, albo sam wytworzył sobie fałszywy obraz rzeczy.

Czemu by więźniowie nie mieli budować więzień, korzystając z tradycyjnych technologii, które pozwalają wznosić domy z lokalnych surowców? Oczywiście, trzeba byłoby wyposażyć ich w narzędzia i niektóre materiały, ale tak czy owak koszt budowy spadłby do kilku procent kosztu dzisiejszego.

Czemu utrzymanie więzień miałoby coś kosztować? Już niewielka osada może być prawie samowystarczalna, przynajmniej co do spraw bytowych. Czemu nie pozwolić więźniom na pracę, kooperację, przyjęcie odpowiedzialności za byt własny oraz innych? Kiedy ludzie sami się organizują, nie potrzeba wielu strażników zaś niepożądane modele samoorganizacji może przecież eliminować elektroniczny nadzór.

Osada więzienna może eksportować dobra wytwarzane ponad własne potrzeby. Z uzyskanych pieniędzy powinni być utrzymywani strażnicy, którzy żyją przecież głównie w innym świecie, powinna być też opłacana renta gruntowa, a nadwyżki mogą finansować import dóbr z zewnętrznego świata: narzędzi, generatorów prądu, pojazdów, elektroniki...

Więzienie może przynosić dochód, a na pewno nie musi wiele kosztować. Główna inwestycja to przygotowanie terenu oraz organizacja życia w osadzie. Zapewne główny koszt bieżący stanowić będzie elektronika, która musi nieustannie monitorować zachowania więźniów i nawet mieć pewne możliwości stosowania kar bez angażowania ludzi, jak na przykład sztucznie wywołując stan apatii u osobnika, który zaczyna być agresywny.

Może przydałoby się kilku strażników na osadę, może paru techników, może trochę jakichś nauczycieli, ale oprócz tego to już chyba tylko ekipa realizacyjna, bo skoro telewidzowie to lubią, to czemu by przy okazji nie produkować i nie sprzedawać reality show? No, chyba tylko dlatego, żeby się ludzie nie pchali do takich więzień: być może jedynych enklaw współpracy, zatrudnienia, odpowiedzialności, pozbawionych telewizji, korków drogowych, podatków, urzędów, przemocy – brzmi to trochę zbyt zachęcająco. Skoro jednak coraz więcej państw oferuje swym obywatelom eutanazję, czyli dostęp do kary głównej, czy nie można by pozwolić im na wybór mniejszego wyroku?

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010