Operacja „Kaczor”

Od kilku tygodni publicyści zastanawiają się jak pomóc PiSowi. Ich rozumowanie jest jednoznaczne: partię może uratować tylko usunięciem Jarosława Kaczyńskiego. Kiedy podobne wynurzenia można przeczytać w Dzienniku, Wprost i jeszcze w kilku gazetach, nawet w Rzepie, nasuwa się nieodparty wniosek, iż dyrygent uniósł pałeczkę i orkiestra zagrała a echo niesie marnej jakości imitacje pudeł rezonansowych. Jaki jest cel operacji?

Taki sam jak rzucenie wszystkich sił Ubekistanu na wsparcie Platformy jako jedynego narzędzia zdolnego usunąć Pis od władzy, a więc uratować elity Ubekistanu przed marginalizacją bądź przynajmniej koniecznością częściowej rezygnacji z pozycji monopolisty w postkomunistycznej RP. 

Objęcie rządów przez PO miało doprowadzić do rozbicia Pis i jej marginalizacji. Dopóki cel ten nie będzie zrealizowany, dopóty wielki strach przed powrotem nieuprawnionych do rządzenia będzie wyznaczał wszystkie działania grup sprawujących prawdziwą władzę i ich „klasowych” sojuszników. Życie w nieustannym strachu jest mało komfortowe, dlatego przywrócenie poczucia bezpieczeństwa stanowi priorytet wszelkich działań. Nie wystarczy wypuścić aferzystów z więzień, zmienić prawo by za łapówki nie wolno było ścigać, albo przynajmniej ściganie niekontrolowanym (np. CBA) uniemożliwić, trzeba zniszczyć zagrożenie czyli Pis.

Wypominanie ilu ludzi Pis było w partii czy na ile ideologia Pis jest lewicowa, jeśli nie jest zabiegiem propagandowym i dokonywane jest w dobrej wierze, dowodzi jedynie schematyzmu myślenia i niezrozumienia istoty rzeczy przez wypominaczy. Mówiąc o przeszłości należy badać związki mające wpływ na aktualny związek z daną grupą interesu. Dlatego nie tylko przeszłość poszczególnych osób się liczy lecz ważniejsze są ich aktualne powiązania i przynależność do grup interesów. Z tego punktu widzenia Pis jest jedyną siłą antysystemową, a jej ludzie mogą liczyć na kariery i osobisty sukces, w tym finansowy, tylko pod warunkiem likwidacji postkomunizmu i utrzymania niezależności od Rosji, ponieważ sukces ich rywali związany jest z trwaniem postkomunizmu i życiem na kolanach przed Rosją i jej unijnymi sojusznikami.

Niezależnie jakbyśmy oceniali błędy popełnione przez Jarosława Kaczyńskiego czy minusy jego męczącego i nieefektywnego stylu sprawowania władzy, dwie konstatacje nie ulegają wątpliwości. Jest on najwybitniejszym polskim politykiem, a jego celem jest wzmocnienie pozycji Polski i jej niepodległości. W Polsce w ogóle polityków jest niewielu, gdyż większość określanych tym terminem ludzi traktuje politykę jedynie jako zawód dostarczający środków do zapewnienia dobrobytu swej rodzinie i ewentualnie budowania potęgi własnego klanu, co ma służyć sprawniejszemu dojeniu państwa za pośrednictwem systemu przyssawek.

Bez Jarosława Kaczyńskiego Prawo i Sprawiedliwość przestanie istnieć, rozpadnie się lub stanie się bezzębnym Awuesem. Dlatego nie ma Pis bez niego i doprowadzenie do zastąpienia Kaczyńskiego przez jakiegokolwiek innego polityka jest najskuteczniejszą metodą realizacji podstawowego celu Ubekistanu.

Operacja „Kaczor” skierowana jest do zwolenników Pis i ma ich przekonać do fałszywej tezy, iż partia w obecnej postaci ale bez Jarosława zdolna będzie do odzyskania rządów. W wypadku powodzenia operacja powinna stworzyć wewnętrzne niesnaski w Pisie i ciśnienie na zmianę przewodniczącego, który zamiast zajmować się walką polityczną z PO, musiałby całą energię poświęcić na obronę swej pozycji, a i tak mogłoby dojść do rozdźwięków i rozłamów.

Jeśli do tego dodamy technikę pompowania rozmaitych minipartyjek na prawicy, które mogą rozwijać się tylko kosztem Pis, może się udać zepchnięcie tej partii na poziom 10-15 proc., a więc do wiecznej czyli bezpiecznej dla Ubekistanu opozycji.

Autor publikacji
Ubekistan