9. Rewelacja Historyczna (J.K.)

NIE TRZEBA GŁOSNO MÓWIĆ...

REWELACJA HISTORYCZNA

Jak ujawnił 22 kwietnia na falach RWE pan Jacek Trznadel, Komitet Katyński w Polsce uzyskał rewelacyjne i wiarygodne dowody na to, że wywiad polski wiedział o zbrodni katyńskiej w czerwcu 1940 roku, powtarzamy: w czerwcu 1940 roku. Poszły na ten temat meldunki z Grodna do Warszawy skąd siłą rzeczy winny trafić też do rządu RP do Londynu.

Co więcej - na Boże Narodzenie 1941, wkrótce po wkroczeniu Niemców, a na długo przed odkryciem przez nich masowych grobów, patrol AK był w Gniezdowie, gdzie ludność okoliczna potwierdziła zbrodnię sowiecką.

Świadczy to, iż mimo braków śladów jakichkolwiek meldunków z 1940 r. sprawie nadano dalszy bieg. Również meldunki patrolu z 1941 r., które oczywiście poszły do Warszawy, "zaginęły" (pan Trznadel stwierdził, że istnieje możliwość odzyskania ich kopii; nawiązał z nim także kontakt członek patrolu z 1941 r.).

Czy wtyczki komunistyczne działały w BiP AK w Warszawie uniemożliwiając przekazanie meldunków do Londynu, czy sprawa wyglądała jeszcze gorzej, na razie (miejmy nadzieję, że tylko na razie) nie wiadomo.

Rewelacje powyższe stanowią zaledwie wierzchołek kompletnie niezbadanej góry lodowej. Owa góra, to skandaliczny brak zainteresowania rządu Sikorskiego najpierw w Angers, a potem w Londynie, początkowo warunkami, a potem losem polskich jeńców w Sowietach. W archiwach rządu nie ma żadnych dokumentów na temat jego reakcji, czy choćby zainteresowania losem polskich oficerów, nawet wówczas, gdy przestały od nich przychodzić listy do rodzin.

Co więcej, rząd ów. nie interesował się ich losem (a także losem setek tysięcy deportowanych Polaków) od początku - gdy poprzez ambasadę brytyjską w Moskwie (przejęła reprezentowanie interesów Rzeczypospolitej) i Czerwony Krzyż można było uczynić sprawę na tyle głośną, iż przyszła zbrodnia być może nie byłaby możliwa.

Skarżąc się stale na perfidię i obłudę Anglików nie zauważamy jakby belki w polskim oku. Należy tu jeszcze zauważyć dwie rzeczy:

1. w owym pierwszym okresie Anglicy wcale nie byli tak szalenie ugodowi wobec Sowietów - szykowali się nawet do udzielenia Finom wojskowej pomocy;

2. Władysław Sikorski i jego otoczenie odczuwali żywą niechęć, a nawet wrogość do wyższych oficerów "sanacyjnych".

Przypominamy też, iż bezpośrednio po ujawnieniu przez Niemców zbrodni katyńskiej, panowały w Warszawie nastroje powszechnego przekonania, iż jest to goebbelsowska prowokacja. Podziemne władze polskie cywilne i wojskowe podsycały wręcz te nastroje, zamiast przygotowania społeczeństwa na naturę i charakter zbliżającego się do granic Rzeczypospolitej "sojusznika naszych sojuszników".

Mamy nadzieję, że również i powyższe aspekty ludobójczych zbrodni dokonanych przez Związek Sowiecki na Polsce i Polakach znajdą kompetentnych i rzetelnych badaczy i historyków.

Pan Jacek Trznadel stwierdził, że przedstawione tu rewelacje bedą opublikowane. Skoro jednak podał je już publicznie, na radiowej fali, sądzimy, iż nie popełniamy nic zdrożnego upowszechniając je jak najszybciej, w formie jaka jest na razie znana.

(J.K.)

Autor publikacji