39. Jest i szczerość

Dzisiejsza Polska

Jest i szczerość

Nietrafne jest twierdzenie, że życie polityczne w Polsce opanowała całkowicie obłuda. Zdarzają się przypadki godnej uznania szczerości.

Redaktor Skalski potrafi zauważyć, że jest to przecież całkowicie naturalne, gdy ludzie i środowiska znajdujące się u władzy głoszą potrzebę „stabilizacji”, czyli kontynuacji swej władzy.

Marszałek Stelmachowski stwierdza, że jest głęboko przywiązany do „kameralnej atmosfery Konwentu Seniorów” i uważałby za pożałowania godne gdyby skład owej instytucji, będącej kontynuacją Magdalenki, uległ zachwianiu.

Mecenas Wende zauważa, że obecny parlament (z udziałem mecenasa Wende), okazał się przypadkowo być znakomitym, a następny (być może bez mecenasa Wende) może być gorszy, toteż nie jest on zwolennikiem gwałtownych działań w tej kwestii.

Adam Michnik szczerze chwali i z zapałem broni generała-prezydenta.

Syn obecnego premiera na łamach WybGazety z sercem i oddaniem prowadzi rodzinną kampanię wyborczą przytaczając neutralne opinie „Po Prostu”(1) i „Tygodnika Powszechnego” na ten temat (np. „Wałęsie nie starcza kompetencji”), odrzuciwszy uprzednio słusznie przestarzałą amerykańską zasadę o „kont1ikcie interesów”.

Redaktorka Anna Bikont pisząc o tragedii miasta Łódź, gdzie w wyborach zwyciężyli ludzie niesłuszni, zauważa, iż skoro mieli oni już w ręku telewizję to „wygrać było łatwo” (zważywszy, kto ma w ręku telewizję centralną brzmi to, w perspektywie wyborów ogólnokrajowych, niezmiernie pocieszająco).

Najbardziej wzruszającą szczerość wykazał jednak pupil Contry red. JERZY SURDYKOWSKI, który wysłany na placówkę dyplomatyczną do Stanów Zjednoczonych, oświadczył tamtejszej Polonii, że jest socjalistą.

Red. Surdykowski, mimo znajomości terenu, zapomniał, że nie znajduje się we Francji czy Szwecji, a stosunek do terminu „socjalizm” jest w Stanach identyczny co w Polsce. Niewątpliwie pod wpływem euforii zawodowej posunął swą szczerość za daleko, co nie spotkało się ze zrozumieniem zgromadzonych. (Przypadek red. Surdykowskiego wskazuje dobitnie na mądrość i dojrzałość krajowych wodzów ROAD, którzy takiego błędu z pewnością nigdy nie popełnią).

Już chcieliśmy na listę powyższą wpisać T. Mazowieckiego za jego oświadczenie, że nie jest (nie był i nie będzie) chrześcijańskim demokratą. Spotkało nas jednak przykre rozczarowanie, gdyż kontynuując swą wypowiedź Premier minął się w sposób jaskrawy z prawdą oświadczając, że jest jednak i chrześcijaninem i demokratą. Przypominamy, że Premier jest w sposób niepodważalny praktykującym katolikiem, natomiast przez całe życie polityczno-publicystyczne zmuszony był do operowania półprawdami.

T.

Przypis:

(1) Bardzo przepraszamy za podważenie naszej zasady nie zajmowania się publikacjami obłędnie skrajnymi (nie oceniamy wszak treści „Myśli Narodowej”). Niech usprawiedliwi nas fakt, iż w „Po Prostu” zdarzają się publikacje wyraźnie niedopracowane. Tak na przykład red. Małachowski wzywa ludzi prawicy by wykazali, iż nie są wszyscy psychicznie chorzy, nie zważając, że jest to niemożliwe, co dawno już wykazali radzieccy specjaliści z Instytutu Serbskiego i innych psychuszek. Natomiast red. Bratkowski pozostaje pod mylnym wrażeniem, że marzeniem wspomnianych prawicowców jest należenie do obecnego establishmentu, mimo że pociągałoby to za sobą konieczność obcowania z red. Bratkowskim i lobotomizację części mózgu (aby być w stanie wygłaszać frazy w rodzaju „My komuniści...”)

ka

Contra 1988-1990