6. Wybory lokalne (1999)

Komuniści przegrywają wybory lokalne w Bułgarii (1999)

W październiku 1999 roku odbyły się w Bułgarii wybory burmistrzów i rad miejskich, gminnych i okręgowych. W 1997 roku antykomunistyczna Unia Sił Demokratycznych wygrała wprawdzie wybory prezydenckie i parlamentarne ale prowincja od 1995 roku pozostawała kontrolowana niepodzielnie przez postkomunistyczną Bułgarską Partię Socjalistyczną (BSP), która rządziła w około 70 proc. miast. Teraz sytuacja się odwróciła.

Komuniści stracili sześć głównych miast stanowiących dotychczas twierdze ich wpływów: Płowdiw, Widiń, Montanę, Szumen, Smolian, Dimitrowgrad. Z 11 gmin w okręgu Montana utrzymali się tylko w trzech podobnie stało się w okręgu Tyrnowo i Płowdiw.

Już w pierwszej turze Unia obsadziła stanowiska burmistrzów 4 największych miast, w tym Sofii i Płowdiw, natomiast utraciła tylko ratusz w Warnie.

Unia wraz z sojusznikami będzie miała 1595 radnych podczas gdy komuniści 1592, chociaż w liczbach bezwzględnych zwyciężyła Unia uzyskując 31 proc. głosów wobec 25,9 proc. oddanych na komunistów. Stało się tak dlatego, że w miastach gdzie wygrała Unia wybór jednego radnego wymagał więcej głosów. Eurolewica, jeden z nurtów, który oderwał się od postkomunistów, zdobył około 6 proc., natomiast turecki Ruch na rzecz Praw i Swobód 7.4 proc głosów.

BSP straciła 740 tys. głosów w porównaniu do roku 1995. Mimo ciężkich wyrzeczeń, których wymagają reformy przeprowadzane od dwu lat przez Unię Sił Demokratycznych, pozostającym w opozycji komunistom nie udało się odzyskać terenu. Gdyby wybory parlamentarne odbyły się teraz, Unia uzyskałaby ponad 110 a komuniści około 90 mandatów w 250 osobowym parlamencie. Choć więc wynik wyborczy Unii jest znacznie gorszy niż w 1997 roku i tak utrzymałaby się ona u władzy dzięki swoim koalicjantom z Partii Demokratycznej i Związku Chłopskiego..

Przywódcy Unii traktują wynik wyborczy jako ostrzeżenie. W miastach i gminach, gdzie Unia przegrała doszło już do zmiany kierownictwa partyjnego. Prezydent Petyr Stojanow i premier Iwan Kostow zapowiedzieli też zdecydowaną walkę z korupcją.

Turecki Ruch na rzecz Praw i Swobód (DPS), kierowany przez byłych agentów bezpieki utracił merostwa w Kyrdżali, Benkowski, Kirkowo i Momczilgradzie. Zwłaszcza przegrana w Kyrdżali, dotychczasowej twierdzy wpływów DPS, na rzecz Unii i w Momczilgradzie na korzyść kandydata niezależnego są ciężkim ciosem dla przywódcy Ruchu Ahmeda Dogana. DPS płaci w ten sposób za sojusz z antyturecko nastawionymi komunistami i swoją politykę zwalczania Unii realizowaną od 1992 roku, kiedy umożliwił obalenie ówczesnego premiera z ramienia Unii Filipa Dymitrowa, by nie dopuścić do uchwalenia ustaw lustracyjnych.

Dotychczas w tureckim okręgu Kyrdżali głosowano według przynależności narodowej; teraz po raz pierwszy bułgarski kandydat Unii otrzymał również głosy Turków.

Wyniki wyborów przewodniczący BSP, Georgi Pyrwanow chce wykorzystać jako pretekst do pozbycia się opozycjonistów z grupy Żan Widenowa, byłego przewodniczącego a obecnie szefa postkomunistów w okręgu Płowdiw. Zapowiada się więc zażarta walka wewnątrz obozu komunistycznego, co dobrze wróży perspektywom wyborczym Unii za dwa lata.

Wybory samorządowe w Bułgarii świadczą, że temu krajowi udało się odbić od dna i ma perspektywy rozwoju, podczas gdy sąsiednia Rumunia, gdzie reformy pełzają, a cenę wyrzeczeć za nie trzeba i tak płacić, pogrąża się w chaosie, a rosną wpływy komunistów i skrajnych nacjonalistów.

Autor publikacji
INTERMARIUM