39. Podziękowanie senatorowi Jesse Helmsowi - LDP”N”

PODZIęKOWANIE

W związku z sugestią Jana Nowaka, aby znana osobistość polska wycofała i telefonicznie odwołała swą opinię przedstawioną senatorowi JESSE HELMS'owi oświadczamy:

Wyrażamy szczególną wdzięczność i uznanie senatorowi z Płn. Caroliny, przywódcy mniejszości republikańskiej w Komisji Stosunków Międzynarodowych, za jego starania i wysiłki podjęte na rzecz przyszłości Polski. Senator starał się zapobiec obdarowaniu miliardami dolarów reżimu PRL, towarzysza prezydenta i koalicyjnych odnowicieli socjalizmu, dowodzonych przez B. Geremka. Zdajemy sobie w pełni sprawę, iż przy obecnym stanie amoku na punkcie pieriestrojkowania Europy śr.-Wschodniej, w jaki popadł Zachód (nazywając ową pieriestrojkę - wolnością i demokracją), mądre zachowanie się Senatora nie ma większych szans wpłynięcia na decyzje Kongresu i rządu USA. Tym niemniej dziękujemy gorąco Senatorowi za jego postawę.

Zaimponowała nam jego znajomość metod i taktyki działania komunistów, znajomość istoty Systemu. życzymy Senatorowi kolejnego wyboru i wyrażamy nadzieję, że długo jeszcze będzie w Senacie Stanów Zjednoczonych reprezentował głos prawdziwej wolności.

W imieniu LDPN - redakcja Contry

W swej kolumnie, przedrukowywanej w wielu dziennikach amerykańskich, jeden z najwybitniejszych publicystów konserwatywnych w USA Patrick J. Buchanan pisze:

„Udzielenie Warszawie dziesięciomiliardowego wsparcia byłoby podobne do wysłania skrzynki whisky przyjacielowi, który właśnie rozpoczął kurację odwykową. Jest oczywiste, że zawiódł zarówno marksizm Jaruzelskiego, jak i socjalizm Wałęsy ... Tylko wstrzymanie przez Zachód subsydiowania socjalizmu może przybliżyć dzień, w którym ten zbankrutowany system znajdzie się na śmietniku historii.”

Buchanan przypomina też, jak to na zasadzie „popierania reform” St. Zjednoczone, poprzez Bank światowy, obdarowały Chiny Denga 8 miliardami dolarów i co się potem w Chinach stało.

Zgadzamy się z Buchananem. Dopóki z socjalizmem nie skończy się naprawde, (jak wskazuje przykład chiński, nie tylko w sensie ekonomicznym) wszelkie wsparcie tego typu oznacza ratowanie, podtrzymywanie i utrwalanie Systemu. Można argumentować, że w PRL jest obecnie w rządzie wielu liberałów i zwolenników gospodarki rynkowej, że rzeczywiście odchodzi się od socjalizmu. Nie przemawiają do nas te argumenty.

Przy układzie sił w PRL, dominujących w ex-opozycji tendencjach, salomonowym składzie rządu, „umiarkowanym” liberalizmie paru ministrów oraz socjalizmie i komunizmie większej ich części, nie wierzymy w rzeczywiste odejście od socjalizmu, nawet w ekonomii. Skrótowo mówiąc - R. Bugaj z kolegami nie dopuszczą nigdy do znacznej prywatyzacji, do restrukturyzacji przemysłu, do zamykania zakładów do których się dopłaca, do koniecznego w normalnej gospodarce paroprocentowego bezrobocia, do dostrzeżenia także wsi, a nie tylko „załóg wielkich zakładów”, do unormalnienia gospodarki PRL.

Także i w sensie ekonomicznym małe są szanse na to, by PRL przemieniła się w Polskę. Co najwyżej zostanie wprowadzony „model peerelowski”, jak niegdyś jugosłowiański i węgierski, a kredyty i pieniądze (które oczywiście napłyną) mimo całej retoryki, a także ostrożności i warunkowości ich przydzielania, doraźnie i chwilowo umożliwią kształtowanie owego modelu, wciąż i wciąż i nadal socjalistycznego. Na dłuższą metę będzie to szkodliwe dla nas wszystkich. Pozwoli na radykalną ODNOWĘ czy PRZEBUDOWĘ systemu, przy jego dalszym faktycznym zachowaniu.

Powyższe nie dotyczy oczywiście charytatywnej pomocy żywnościowej (chociaż i z tym, ze względu na antymotywacyjne skutki podobnych działań, należy byt ostrożnym) czy ściśle określonej współpracy z firmami autentycznie prywatnymi. Ogólnie powinna jednak obowiązywać zasada - będzie pomoc, poparcie i współpraca, gdy Polska będzie rzeczywiście i całkowicie wolna. Nie wcześniej. Oczywiście są to tylko marzenia. 70 lat subsydiowania komunizmu i jego reform przystosowawczych wskazuje, że są to marzenia nieziszczalne.

A. T.

Contra 1988-1990