16. ZIDEOL0GIZUJMY, ALE SŁUSZNIEJ...

Przepraszamy p. Bugaja - ma bujny zarost.

Gospodarkę można też ideologizować społecznie. Oto niezależny zespół do jej reformy deklaruje przy stole konieczność: „Powiązania interesów pracowników z wynikami ekonomicznymi powinno się uzyskać przez umocnienie samorządu”. Dogmatycznego socjalizmu, ekonomii socjalistycznej, nasiąknięcia ideologią progresistowsko-kolektywistyczną trudno się wyzbyć. Prof. Kamiński, polski ekonomista z USA, mówi na to: „Punkt został wprowadzony ze względów czysto politycznych, natomiast z punktu widzenia ekonomicznego nie znamy jeszcze w historii gospodarki, która by sprawnie funkcjonowała, byłaby innowacyjna, a której przedsiębiorstwa byłaby rządzone przez robotników.” Ale co tam, idea jest socjalistycznie piękna i tylko to się liczy. Można też powiedzieć, że stalownią w Pensylwanii pięknie rządzą robotnicy - choć to nieprawda, bo pracownicy tam nie rządzą -oni są właścicielami (rzeczywistymi). W dodatku nie chodzi o jakieś marginalia, a o całą (prawie ) gospodarkę. Tak, polscy ekonomiści niezależni, ca. 90 proc., od namiętnego ukochania „ideałów socjalizmu” nie odejdą. Prof. Kamiński myli się tylko w jednym: to są względy ideologiczne. Także i to stanowi, przyczynę, taką uzupełniającą, że ani V etap reformy, ani kredyty z Zachodu, ani rynek socjalistyczny nie pomogą. Na dłuższą metę można to zawyrokować ze 100 proc. prawdopodobieństwem.

A z ekonomistami niezależnymi będzie jeszcze problem w wolnej Polsce. Na razie pomagają w ukazaniu bezsensu „budowania socjalizmu” (trzeciej drogi, nowego polskiego ładu etc.) przez co jeszcze dobitniej ujawniają i ujawnią z czasem wszystkim zalety tego co normalne. Chwała im za to.

Powyższe stanowi jeszcze jeden powód by nie zważać na argumenty, iż z komunistami należy się pojednać bo to jest warunkiem przezwyciężenia kryzysu. Guzik prawda. Ekonomiści zależni i niezależni będą cyzelować porozumienie nt. roli samorządów a kryzys będzie trwał. Jeśli coś się poprawi np. z powodu kredytów u Zachodu, to chwilowo i powierzchownie. Będzie to poprawa bez żadnych perspektyw i przyszłości. A to jest optymalna możliwość. Tak więc, patrząc wyłącznie z tej perspektywy, pojednanie z komunistami jest zbędne. Ponieważ zaś utrwali system jest - także dla rzeczywistego rozwoju Polski, czysto gospodarczego rozwoju - szkodliwe, a na długą metę wręcz zabójcze.