5. WIADOMO CO BĘDZIE

25 stycznia „Tygodnik Mazowsze” stwierdził raptem w artykule redakcyjnym: „Wiadomo już, że podstawowym naszym ustępstwem politycznym będzie nie tylko odejście od bojkotu wyborów do sejmu, ale wręcz poparcie i wzięcie w nich udziału.”

Już dwa tygodnie przed 6 lutego TM było wiadome co będzie. “Nasi najlepsi” ugodzili się mianowicie podczas „rozmów proceduralnych z ministrem i sekretarzem. W związku z tym, tak być mysi i basta. TM wzywa przy tym, według najlepszych bolszewickich wzorów, do dyskusji po fakcie. Martwi się bowiem, czy zaistnieje „szeroka akceptacja ustępstw”. TM nie martwił się przed faktem, czy istnieje „szerokie poparcie” dla owych niesłychanych ustępstw. Dziś sugeruje reżymowi, by go zalegalizował, a wówczas pomoże to poparcie uzyskać. Głasnost w wydaniu TM posunęła się nieco za daleko. Już w następnym numerze J. Onyszkiewicz i T. Mazowiecki usiłowali sugerować, że skądże, że nic nie zostało postanowione. Wyszło szydło jednak z worka i trzeba było przygotować grunt. Toteż A. Stelmachowski zaczął mówić o koncepcji, „która przybrała kształt” (nie wyjaśnił czyja to była koncepcja). „Jest jasne”, „będzie pożądane”, by wybory były bezproblemowe dla PZPR – poczęli uściślać p. p. Geremek, Onyszkiewicz, Mazowiecki. P. Nowina-Konopka wyjaśnił, iż ważne jest, by nie stały się one polem „następnej konfrontacji”. Tak mało istotna to sprawa. Podobną formułkę wyrecytował na swej konferencji prasowej Wałęsa. Należy tylko żywić nadzieję, że wspomniani panowie tym razem posunęli się za daleko, że rzecz cała rozwinie się w sposób „gorzki”, „bolesny” – dla PZPR i dla „Tygodnika Mazowsze”.

Wspomniany artykuł „Tygodnika Mazowsze” jest wspaniałym popisem dialektyki. System się rozpada – twierdzi redakcja – toteż losy Polski wymagają pomocy w legitymizacji komunistycznej władzy! To szansa – zapewnia. Miast się skończyć, samoprzeobrazi się w nie-komunizm. Ułatwi mu się to wchodząc z nim w ugodę i zachowując spokój. Legitymizowanie systemu zapewnia jego zmianę. Jest to jednocześnie działanie „bolesne” i dające nadzieję! Gdy komunizm słabnie, należy zawierać z nim „kompromisy” i iść na „ustępstwa”. Przejściowe - wyjaśnia redakcja - deklarując jednocześnie swe wsparcie w utrzymaniu porozumienia (czyli w tym by ustępstwa „przejściowe” nie były). W przeciwnym razie mogłyby nastąpić jakieś antykomunistyczne niepokoje, a tego TM obawia się najbardziej. Prowadziłyby one mianowicie do „dyktatur” (por. opinie A. Michnika). Wreszcie TM wyjaśnia, iż „złudzeniem jest przekonanie, że uda się obalić tę władzę siłą”. Z tego ma oczywiście wynikać, że należy ją wesprzeć i wspomóc. Nie ma innej alternatywy. Itede, itede. No cóż, ładnie.