CASUS BUTIGLIONE

Sprawa Rocco Butiglione, który niedawno zrezygnował pod olbrzymim naciskiem z kandydowania na stanowisko komisarza spraw wewnętrznych w Komisji Europejskiej wywołała wiele komentarzy. Gdy się im nieco uważniej przyjrzeć w zdecydowanej większości nie były one poświęcone meritum problemu wiążącego się z tą kandydaturą, przynajmniej na łamach prasy polskiej. Wspomniany na wstępie włoski polityk publicznie przed swoim wyborem oświadczył, że małżeństwo jest związkiem osób odmiennej płci i jego istotą jest prokreacja, a następnie homoseksualizm jest grzechem. Te dwa twierdzenia wywołały w Parlamencie Europejskim prawdziwą burzę, która uniemożliwiła zatwierdzenie obecnego składu wspomnianej komisji.

Sprawa Rocco Butiglione, który niedawno zrezygnował pod olbrzymim naciskiem z kandydowania na stanowisko komisarza spraw wewnętrznych w Komisji Europejskiej wywołała wiele komentarzy. Gdy się im nieco uważniej przyjrzeć w zdecydowanej większości nie były one poświęcone meritum problemu wiążącego się z tą kandydaturą, przynajmniej na łamach prasy polskiej. Wspomniany na wstępie włoski polityk publicznie przed swoim wyborem oświadczył, że małżeństwo jest związkiem osób odmiennej płci i jego istotą jest prokreacja, a następnie homoseksualizm jest grzechem. Te dwa twierdzenia wywołały w Parlamencie Europejskim prawdziwą burzę, która uniemożliwiła zatwierdzenie obecnego składu wspomnianej komisji.

Przyjrzyjmy się bliżej tym stwierdzeniom i zastanówmy się, co w nich jest tak szokującego?

1. Małżeństwo jest związkiem, którego celem prokreacja. Ta teza jest oczywista dla wszystkich wierzących katolików, a są ją skłonni wspierać także niektórzy ludzie zdecydowanie niewierzący. Fakt posiadania i wychowywania dzieci sprawia, że obie strony małżeństwa korzystają z prawnie im przyznanych przywilejów, więc z prawa dziedziczenia, możliwości wspierania się na wypadek choroby itp. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, żeby podobne, choć nieco ograniczone prawa mogłyby być przyznawane osobom tej samej płci, którzy żyją i mieszkają razem. Te drugie związki oczywiście nie powinny być określone, jako małżeństwo, jednak ich istnienie w niczym nie zagraża związkom heterosekualnym.

2. Homoseksualizm jest grzechem. To twierdzenie jest od setek lat ogłaszane przez hierarchów różnych odłamów chrześcijaństwa. W przeszłości prowadziło nawet do popełniania mordów na królach o odmiennej od normalnej seksualnej orientacji.

Warto jednak zauważyć, że w drugiej połowie XX wieku zostały przeprowadzone bardzo dokładne badania ludzkiego mózgu i zachowań seksualnych człowieka. Wnioski z tych badań są bardzo ważne dla oceny homoseksualnych zachowań. Otóż okazało się, że w okresie płodowym, w pierwszych 6-ciu tygodniach życia po jego poczęciu kształtuje się zalążek kobiecego lub męskiego mózgu u każdego płodu. Ale istnieją w tym kształtowaniu różnego typu zawirowania, w wyniku których męski mózg uzyskuje anatomiczne cechy bliskie kobiecego. Jeśli weźmiemy następnie pod uwagę, że aby osiągnąć pełnię płciowej identyfikacji każdy z mężczyzn musi pokonać jeszcze trzy trudne etapy, to sprawa homo seksualności staje się zrozumiała. Dotknięci są tą orientacja ci wszyscy, którym się wspomnianych etapów nie udało przebrać z powodzeniem.

W istocie problem homoseksualistów w swojej istocie przypomina do złudzenia małżeństwa, którym nie udało się doczekać potomka – konwencjonalną drogą. Niepłodność czasem udaje się wyleczyć, a osoby nią dotknięte nie były i nie są z tego tytułu oceniane negatywnie, czy też prześladowane, w ogóle jakakolwiek tego typu reakcja wobec nich wywołała by u nas zdziwienie. Skąd więc taka niechęć wyrażana od tysiącleci wobec homoseksualistów?

Wiele wskazuje na to, że było to związane z działaniami różnych kościołów, które nazywały tę przypadłość grzechem. Czy jednak zasadnie?

Przez stulecia, a nawet tysiąclecia nie wiedzieliśmy, skąd się homoseksualizm bierze, a jeśli to jest jakaś choroba, to czy ją można wyleczyć. Obecnie wiemy, że jest to trwale zakodowane także w psychice wypaczenie wynikające z zahamowań w okresie rozwojowym. Jeśli oddzielimy człowieka w procesie wychowania od innych ludzi, to mając kilkanaście lat nie nauczy się on już nigdy mówić. Osobnik homoseksualny, na którego nie oddziaływały w odpowiednim stężeniu męskie hormony nie potrafi ich po dojściu do dorosłości generować w swoim organizmie na odpowiednim poziomie.

Hierarchowie różnych wyznań i odłamów chrześcijaństwa głęboko się mylą twierdząc, że homoseksualizm jest grzechem. Otóż wszelki grzech jest związany z istnieniem winy umyślnej, jednak o nią w świetle obecnej wiedzy anatomicznej i psychologicznej homoseksualistów o nią posądzać nie sposób! Nie można mieć pretensji do psa, że szczeka, kota, że miauczy, a także homoseksualisty, że nie pociągają go osobnicy innej płci. Takie zakodowane zachowanie zostało w nim utrwalone w osobniczym rozwoju. Gdybyśmy rzeczywiście chcieli go z tej przypadłości wyleczyć, to winniśmy przy pomocy machiny czasu cofnąć się do pierwszych tygodni jego płodowego życia i wtedy doprowadzić do zmian, które dałyby rzeczywisty efekt, czyli doprowadzenie do powstania albo mózgu kobiecego, albo męskiego! Innego sposobu na trwałe leczenie homoseksualizmu, jeśli oceniamy go jako chorobę, nie ma!

Przedstawione tu sprawy są oczywiście całkowicie nieznane p. Butiglione i jemu podobnym. Reakcja członków Parlamentu Europejskiego wydaje się w jego sprawie zasadna. Po co na ważnym stanowisku zatrudniać człowieka, którego wiedza o kontrowersyjnych społecznych problemach jest niższa od przeciętnej w obecnym stuleciu?

Warto na koniec dodać jeszcze jedną uwagę. W środowiskach homoseksualistów pojawiają się głosy, by nie tylko formalnie zatwierdzać ich małżeństwa, ale także umożliwiać adoptowanie dzieci. W świetle powyższych rozważań wynika chyba jasno, że ludzie, którym nie udała się seksualna identyfikacja, nie są w stanie ułatwić jej przedstawicielom młodego pokolenia, stąd tego typu pomysły są chybione!

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010