REPARACJE WOJENNE I OKUPACYJNE

Sprawa należnych Polsce reparacji za zniszczenia dokonane w II Wojnie Światowej stała się tematem dnia w polskim Sejmie. Po 15 -tu latach funkcjonowania w kraju nad Wisłą, niemal w przededniu kolejnych parlamentarnych wyborów nagle politycy przypomnieli sobie o tym problemie. Dlaczego akurat teraz? Można domniemywać, że wiązało się to z kilkoma problemami, w których stanowisko Niemiec mogło okazać się kluczowe. Tak było w sprawie przyjęcia naszego kraju do NATO, a niedawno do Unii Europejskiej. Jakieś sprzeciwy naszego zachodniego sąsiada mogły te dwie operacje zablokować. Teraz tych oporów już nie ma, więc otworzyło się pole do działania.

Nad problemem reparacji toczą się ostatnio nie tylko na forum parlamentu szerokie dyskusje, przytaczane są różne fakty i kontr argumenty. Partie tzw. „lewicy” mają tu okazje po raz kolejny udowadniać, że bardziej im zależy na interesach okupantów (tym razem zza zachodniej miedzy), niż narodowych. Sprzeciw wyrażany zwłaszcza przez polityków SLD przeciwko podnoszeniu problemu wojennych reparacji jest kolejną kompromitacją tego ugrupowania, nic dziwnego, że niedawno poparcie dla niego spadło poniżej progu, który by umożliwiał obecność w przyszłym Sejmie.

Jednym z pomysłów, które przedstawił jeden z publicystów „Gazety Polskiej” jest doprowadzenie do konferencji międzynarodowej z udziałem wielu krajów, na które sprawa wojennych reparacji od Niemiec na rzecz Polski zostałaby przedstawiona do wiążącej decyzji. Pomysł, by tę konkretną sprawę rozwiązywać poprzez międzynarodową konferencję jest wyraźnie chybiony. Władze dwóch krajów winny tego typu sprawę rozwiązywać w między sobą, a udział innych państw wydaje się tu zbędny. Jednak sam pomysł międzynarodowej konferencji warto by wykorzystać do rozwiązania i rozstrzygnięcia innego ważnego problemu.

W latach 1943 -1946 polski rząd na uchodźstwie został decyzją rządów Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji, przy pełnej aprobacie Związku Radzieckiego pozbawiony mandatu sprawowania władzy udzielonego mu przez polski naród. Bez jego wiedzy i zgody zadysponowano krajem nad Wisła oddając go Stalinowi. Efektem tego była trwająca w latach 1944 – 1989 okupacja. Polskie społeczeństwo poniosło najpierw straty w wyniku wojny, a następnie uniemożliwiono mu swobodne działania społeczne – w tym gospodarcze - przez pełne 45 lat. Obie okupacje najpierw hitlerowska, a następnie sowiecka cofnęły nasz kraj w stosunku do innych krajów europejskich o dwa pokolenia. W wyniku wojny utraciliśmy 6 milionów obywateli i zostały zniszczone w jednej trzeciej nasz potencjał gospodarczy. A przez następne 45 lat byliśmy zmuszani do składania gospodarczej daniny na rzecz radzieckiego okupanta, do realizacji poronionych gospodarczych eksperymentów z gospodarką planową na czele. Drobnym tylko tego przykładem było dostarczanie na potrzeby jego armii jednego czołgu dziennie (produkowanych przez fabryki w Siemianowicach i Łabędach) przez kilkadziesiąt lat! Braliśmy przymusowy udział w interwencji z Czechosłowacji w 1968 roku mimo sprzeciwu dla tej akcji całego narodu.

Wszystkie opisywane tu fakty naraziły polskie społeczeństwo na gigantyczne straty. Komunistyczne państwo jeszcze skuteczniej, niż hitlerowski okupant odbierało obywatelom ich prywatną własność, a w latach 1989 – do chwili obecnej, skutecznie uniemożliwiało jej zwrot. Kto to robi ? Ludzie z komunistycznych ekip nadal rządzący z naszym krajem!

Wszystkie opisane tu fakty były wynikiem z jednej strony agresji Niemiec, z drugiej wygodnego dla Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji układu ze Stalinem po zakończeniu wojennych działań. Nie tylko Związek Radziecki, ale właśnie wspomniane kraje miały pełnoprawny udział w okupacji Polski w latach 1944 – 1989 (i w latach następnych) i winny to naszemu krajowi zrekompensować. W tej sprawie pomysł konferencji międzynarodowej wydaje się jak najbardziej celowy. Winno być na niej ustalone, w jakim stopniu obecna Rosja zrekompensuje Polsce 45 – letnią okupację, a także jakie z tytułu decyzji Roosvelta i Churchila koszty poniosą Stany Zjednoczone i Wielka Brytania.

W czasach istnienia imperium komunistycznego nie przyjęto dla jego krajów amerykańskiej pomocy – planu Marshala. Byłby już czas najwyższy, by tego typu rozwiązanie dla Polski i innych krajów postkomunistycznych przyjąć. Sprawa nie dotyczy tylko kraju nad Wisłą, to przecież Wielka Brytania i Francja oddały w 1938 roku Hitlerowi – Czechosłowację! W ramach obecnej Unii Europejskiej zamiast dyskutować o tym, jak ograniczyć w jej ramach niezależność rządów składających się na nią krajów , warto by zacząć takie wielkie historyczne rozliczanie. Przerwać działania, których celem jest kolonizacja krajów najbiedniejszych, a zrekompensować im to, co kiedyś siłą lub podstępem zabrano lub zniszczono. Tego właśnie od Unii powinien się domagać reprezentujący interesy polskiego społeczeństwa rząd. Istnieją uzasadnione obawy, że tego nie potrafi, więc go jak najszybciej trzeba wymienić.

Problem rekompensat za okupację jest technicznie nieskomplikowany. Rosja lata okupacji może przecież Polsce spłacać ropą i gazem, Stany Zjednoczone mogłyby swoim sprzętem uzbroić polska armię. Przy dobrej woli na międzynarodowej konferencji w ramach państw tworzących obecnie NATO i Unię Europejską wszystkie finansowe sprawy można by rozstrzygnąć. Mamy prawo tego żądać i to otrzymać!

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010