Przeciw istnieniu "granic obrony koniecznej" - podejście wolnościowe.

Pierwszy ze 109 felietonów prezentujących libertariański punkt widzenia prezentuje prekursor tej myśli w Polsce Krzysztof Sobolewski.

Zapraszamy do świątecznej lektury.

Wesołych Świąt
Wszystkim naszym czytelnikom
Redakcja abcnet

Administracyjne i formalne zagrożenia dla bezpieczeństwa człowieka

Poza ograniczeniem prawa do posiadania broni, również istnienie 'granic obrony koniecznej' - rozumianych jako "prawny" wymóg zastanawiania się przez ofiarę napadu, jakiego środka obrony użyć, aby był on 'zgodny z prawem' i "adekwatny do zagrożenia" stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa każdego przyzwoitego człowieka, któremu zdarzy się być ofiarą napadu - co, wskutek rosnącej ciągle brutalnej przestępczości, coraz częściej ma miejsce na naszych ulicach (i nie tylko ulicach).

Istnienie "granic obrony koniecznej" to szkodliwy absurd, który zwiększa zagrożenie przyzwoitych, spokojnych, przestrzegających prawa ludzi i osłabia ich zdolności obronne. Człowiek, który padł ofiarą napadu, może potem stać się oskarżonym w sądzie tylko dlatego, iż bronił się 'zbyt mocno'.

"Granice obrony koniecznej" a kwestie moralne i praktyczne oraz prawa ofiary napadu.

A jak wygląda kwestia stosunków napastnik-ofiara ze strony moralnej ? Oczywistym jest, iż przypadku zetknięcia bandyta-ofiara napadu, bandyta NIGDY nie powinien mieć racji - gdyż to ON napadł na przyzwoitego człowieka, chcąc zrobić mu taką czy inną krzywdę. Z samego faktu, że dokonuje napaści na osobę niestosującą przemocy MUSI wywodzić się wniosek, iż bierze on na siebie WSZELKIE konsekwencje swojego ohydnego czynu - włącznie z własną nagłą śmiercią, na którą - w danym momencie - w pełni zasługuje.

Istnienie 'granic obrony koniecznej' jest więc pogwałceniem wszelkich moralnych praw ofiary napadu. Domaganie się od napadniętego, aby na zastanawianie się 'jak odeprzeć atak, aby zbytnio, ponad potrzebę nie skrzywdzić groźnego bandyty' poświęcił choćby kilka sekund, jest zarówno niemoralne, jak i niebezpieczne dla ofiary -- jeśli jesteś ofiarą, to w ciągu tych kilku cennych sekund możesz już nie żyć, a mógłbyś (mogłabyś) je wykorzystać na obronę - środkami takimi, jakimi dysponujesz, czy będą to pięści, ciężkie narzędzie, nóż, pistolet czy coś innego. A gdyby nawet to pominąć (choć oczywiście nijak nie można) - to już samo domaganie się od Ciebie, abyś troszczył(a) się o dobro bandyty, podczas gdy dokonuje on napadu na ciebie, kłóci się z zasadami jakiegokolwiek zdrowego rozsądku, moralności i przyzwoitości i urąga im.

A ponieważ jest niemoralne i krzywdzące dla ofiary napadu, więc istnienie jakichkolwiek 'granic obrony koniecznej' jest w jakimś stopniu przyznaniem racji bandycie, jest częściowo prawnym usprawiedliwieniem dokonania przez niego napaści, udzieleniem mu prawa na tą napaść. Jest wzięciem go w obronę przez prawo, które powinno chronić ofiarę. Takie prawo jest - delikatnie mówiąc -+ postawione na głowie.

Dodatkowo - ponieważ są hamulcami obrony uczciwego człowieka, "granice obrony koniecznej" stają się anty-hamulcami agresji każdego agresywnego bandziora, zwiększając jego poczucie bezkarności i dominacji psychicznej nad ofiarą - nie tylko w czasie napadu, ale również po nim.

Libertarianin nie uznaje moralnie ŻADNYCH 'granic obrony koniecznej'. Nawet, jeśli bandyta napada Cię z gołymi rękami, powinieneś/powinnaś mieć PEŁNE prawo go zastrzelić, jeśli masz broń.

Jak i po co ofiara ma oceniać zagrożenie, i dlaczego ONA ?

Pomijając wszystko inne - skąd możesz wiedzieć, iż zbir nie ma również broni, tylko ukrytej (np. pod kurtką), z której za chwilę może wypalić ? Skąd wiesz, że nie jest mistrzem jakichś walk wręcz - np. boksu czy karate ? Czy w ogóle powinny cię interesować jego predyspozycje fizyczne i psychiczne ? Nie ! Liczy się sam fakt, że na ciebie napadł, naruszył twoją ŚWIĘTĄ nietykalność cielesną. Fakt dokonania napadu przekreśla w momencie agresji wszelkie jego prawa, wszelkie okoliczności do 'liczenia się' z nim.

Jedyną więc okolicznością, którą w przypadku obrony sąd powinien badać, powinien być fakt, CZY napad miał miejsce (czy też była to np. pijacka burda) i czy to osoba napadnięta, a nie agresor, użyła środka obronnego - bez względu na cechy tego środka.

ZNIESIENIE "GRANIC OBRONY KONIECZNEJ" SZANSĄ DLA BEZPIECZEŃSTWA NAS WSZYSTKICH

Istnienie 'granic obrony koniecznej' to nie jeszcze jeden absurdalny i nieżyciowy przepis, który utrudnia życie ale z którym da się wytrzymać - tylko coś, co może zadecydować o tym, czy przeżyjesz napad, czy wygra bandyta a Ty zginiesz. Ich istnienie sprawia, iż skuteczna obrona własna (lub kogoś innego) staje się fikcją i nie ma żadnego zastosowania w praktyce - gdyż nie jest W PEŁNI poszanowana przez prawo.

Im szybciej zostaną one zniesione, tym szybciej ludzie poczują się bezpieczniej - gdy poczują, iż ich święte prawo do obrony swojego życia, zdrowia, bezpieczeństwa i mienia, prawo którego NIKT nie ma prawa odbierać, jest przez prawo pisane w pełni akceptowane i popierane. A bandytom zrzedną miny, gdy dowiedzą się, iż już nie mogą zajmować miejsca poszkodowanego na sali sądowej, wytaczjącego sprawę przeciw swoim ofiarom - i, że, w tym zakresie ich potencjalne ofiary nie będą się ich bać.

Więc, po obaleniu komunizmu, zniesienie 'granic obrony koniecznej' będzie kolejnym krokiem w kierunku Godności i Wolności Każdej Jednostki Ludzkiej. Prawo zostanie znów postawione na nogach i chronić przyzwoitych ludzi, i nie będzie dalej - jak obecnie - stać na głowie, chroniąc bandytów.

My, libertarianie, walczymy o prawo do obrony - zarówno o prawo do posiadania broni, jak i właśnie o zniesienie granic obrony koniecznej. Nasze działania mają zarówno charakter edukacji (uświadamiania społeczności), jak i lobbyingu (wpływania na treść ustaw). Działamy w ponad 100 krajach. Przyłączając się do nas, być może zwiększasz swoje szanse na obronę w trudnych i niebezpiecznych sytuacjach, które w życiu codziennym mogą i Ciebie spotkać.

W Imię Wolności !!

Autor publikacji