Oczyszczanie przedpola
Opozycja spodziewa się znów realnego zainteresowania Polską ze strony USA, łącząc z tym nadzieję na wyjście ze statusu rosyjsko-niemieckiego kondominium. Trudno przyjąć, by i w Moskwie nie zdawano sobie sprawy z takiej możliwości. Jak jej zapobiec?
To nie jest trudne. Wystarczy obrzydzić Polakom NATO i USA pod hasłem walki z dominacją niemiecką. Trzeba też rozwinąć wizję wspaniałej przyszłości, która czeka nas po opuszczeniu NATO i zerwaniu z okupantami i mącicielami z Waszyngtonu. Trzeba to czynić zgodnie z zasadą dezinformacji: podawać 90 proc. prawdy i 10 proc. kłamstwa.
Dowiemy się więc o prawdziwym zagrożeniu ze strony niemieckiej de facto Unii i jedynie potencjalnym ze strony Moskwy. Nie ma znaczenia, że proponowane środki zaradcze będą fikcyjne, chodzi o to, by przekonać naród do zasadności wyjścia z NATO i zerwania z USA.
Oczywiście taki program, by cała akcja się powiodła, musi wysunąć opozycja, najlepiej radykalna i antykomunistyczna.
Drogi Czytelniku moich artykułów, czy już się domyślasz, kto jest tym rycerzem miażdżącym Waszyngton? Ależ tak, to on – sam właściciel i wizjoner Nowego Ekranu!
W najnowszym artykule Ryszard Opara proponuje, ni mniej, ni więcej, wyjście z Unii i utworzenie federacji słowiańskiej. Ma to być wstęp do powstania w przyszłości federacji Europy Środkowej. Wizjonerska myśl, prawda? Tyle że w ramach tego programu przemycona zostaje propozycja wystąpienia z NATO. Niewątpliwie sojusz z Białorusią i Ukrainą, prześladowanymi przez Stany Zjednoczone, zabezpieczy nas przed dominacją Rosji – twierdzi nasz wizjoner.
Co więcej, dowiadujemy się, że Polska jest ofiarą polityki amerykańskiej. Nie dlatego, że USA straciły zainteresowanie tą częścią Europy, pozostawiając nas na pastwę imperialnych ambicji Rosji. Zdaniem twórcy Nowego Ekranu jest ofiarą, bo jest członkiem NATO. Paktem, jak utrzymuje Opara, „w rzeczywistości agresywnym i wciągającym RP w kosztowne i haniebne wojny kolonialne”. Należy więc opuścić paskudę. I to jak najszybciej, bo trudne losy kraju, wobec którego USA i zachodnie instytucje podejmują swoje niecne działania, możemy śledzić bardzo blisko nas. Zdaniem Opary Białoruś to „państwo w budowie, z silnym przywódcą, próbujące utrzymać swoją suwerenność”, ale jest „poddawane bezustannym próbom destabilizacji”. Do walki wykorzystuje się „naciski gospodarcze, wszechobecną biedę, prowokując niepokoje społeczne”. To wszystko jest „podbudowane manipulacjami propagandowymi” i zmierza do „upadku obecnych struktur władzy”. Chodzi o to, by następnie „zainstalować marionetkowy rząd, aby Białoruś zniewolić i zwyczajnie rozszabrować”.
Uff. Innymi słowy, to przez Amerykanów wsadzają i torturują ludzi na Białorusi, by uratować jej suwerenność.
Ciekawe, co będą na Białorusi „rozszabrowywać” Amerykanie, skoro jest tak biedna? Ale nie zaprzątajmy sobie tym głowy, tym bardziej że bohaterski Łukaszenka, wspomożony przez Ryszarda Oparę i blogerów Nowego Ekranu, da odpór wrażym Jankesom.
Łażący Łazarz wtóruje swojemu patronowi, ostrzegając przed amerykańskim „drenażem gazu łupkowego”. Wszystko, byle nie wpuścić do Polski amerykańskich korporacji, które mają większą siłę przekonywania wobec prezydenta Stanów Zjednoczonych niż bezsilna Polonia.
Zajmujemy się tyle Nowym Ekranem, bo trzeba uświadomić Polakom, z czym mają do czynienia – że stoi za tym myśl w istocie śmiertelnie groźna dla naszego państwowego bytu. Opuszczenie NATO, zerwanie relacji z USA i odcięcie się od zachodnich instytucji jest prostym sposobem na wpuszczenie w tym regionie odradzającego się imperium rosyjskiego. Utrzymywanie, że jest możliwe utworzenie federacji państw, z których część przynajmniej jest kontrolowana przez Moskwę, to czysty humbug. Nie dajmy się na to nabierać.
W naszym interesie jest, by USA wróciły do całego regionu między Niemcami i Rosją, gdyż jest to warunek równowagi i wolności w Europie. Jeśli będą miały korzyści finansowe z naszych łupków, to my będziemy mieli bezpieczeństwo.