PRZED USUNIĘCIEM MILOSZEWICIA

Dziennik francuski “Le Monde” z dnia 1 lipca 2000, Marie Jégo; Problemem nie jest tylko Miloszević. Dziennikarka rozmawia z Sonią Biserko, przewodniczącą Komitetu Helsińskiego w Belgradzie na temat aktualnej sytuacji w Serbii i perspektywy zmiany reżimu Miloszevicia.
Na pytanie dziennikarki, “jak określiłaby sytuację w dzisiejszej Serbii” Sonia Biserko odpowiedziała, że społeczeństwo serbskie jest w stanie śpiączki. Nie jest w stanie pojąć zachodzących zmian. Aby się przebudzić, jej zdaniem, mus, spojrzeć w przeszłość. Jak pozbyć się Miloszevicia kiedy zazwyczaj nie rozumie się skąd się on wziął? - pyta. Problem polega więc na tym, że społeczeństwo nie rozumie przyczyn jakie doprowadziły do rozpadu Jugosławii. Pokutuje również wśród Serbów utożsamienie Jugosławii z “Wielką Serbią”. Ludzie obecnie wiedzą jedynie, że utracili Jugosławię. Jednak nie zdają sobie sprawy dlaczego tak się stało. Panuje apatia. Świadczy o niej również fakt, iż społeczeństwo nie reaguje w żaden sposób na represje ze strony władz. Represjonowane są choćby niektóre mas-media. Kilka agencji prasowych w Belgradzie zostało ostatnio “nawiedzonych” przez policję skarbową, a biuro Komitetu Helsińskiego sprawdzała policja. Represje wymierzone są również w jednostki, jak w przypadku Miroslava Filipovicia, dziennikarza serbskiego, który opublikował wypowiedzi żołnierzy serbskich na temat ich działań w Kosowie. Zdaniem Biserko jakiekolwiek zmiany są dziś możliwe raczej w systemie państwa niż w społeczeństwie jako takim. Mówiąc o możliwościach zmiany stanu rzeczy przez opozycję w Serbii, twierdzi ona, iż mimo nacisków za strony Zachodu wciąż jest ona podzielona i niezdolna do podjęcia prawdziwych wyzwań i wprowadzenia koniecznych zmian z czego społeczeństwo zdaje sobie sprawę. Patrząc na opozycję Biserko odnosi wrażenie, że całe zmiany jakich ona żąda, polegają na tym, aby Miloszevicia zastąpił ktoś pokroju Putina.

Ostatnio pojawił się w Serbii ruch złożony z kontestujących rzeczywistość studentów - “Otpor”. Jest to organizacja bardzo niejednolita, która może jednak zainicjować zmiany. Oczywiście jej pojawienie się drażni reżim Slobodana Miloszevicia, ale przeszkadza też opozycji, która nie chce zmiany status quo nie tylko ze względów politycznych, ale również ze względu na groźbę utraty zysków ekonomicznych, odnoszonych w ostatnich latach. Z jednej strony więc “Otpor” nękany jest przez władze, z drugiej zaś opozycja próbuje podporządkować go sobie aby lepiej go kontrolować.

Biserko stwierdziła również, że opozycja jest znacznie bardziej aktywna na prowincji niż w Belgradzie, który jest siedzibą elit bardziej zachowawczych i konserwatywnych. Dodała, że stolica patrzy na prowincję często w sposób arogancki, co miało miejsce także w czasach istnienia Jugosławii

komunistycznej. Ostatnie manifestacje wyrażające sprzeciw wobec Miloszevicia w Pożarevacu (mieście skąd pochodzi prezydent Jugosławii) dały świadectwo, że cierpliwość ludzi kończy się. Zapytana o przyszłość reżimu stwierdziła, że Miloszević nie będąc w stanie uporać się z interwencją NATO oraz poważnymi problemami ekonomicznymi, zaczął stosować represje, co świadczy jej zdaniem o jego słabości. W Jugosławii wprowadzono prawo umożliwiające zamykanie uniwersytetów, przepisy restrykcyjne wobec mediów, a niedługo zostanie ogłoszone prawo “antyterrorystyczne”, które w rzeczywistości umożliwi władzy łatwiejsze neutralizowanie jej przeciwników. Miloszević walczy o przetrwanie, trudno jest więc zrozumieć i przewidzieć jego posunięcia. Bez wątpienia “intensyfikacja represji świadczy, że przygotowuje się on do wyborów”. Nie jest jednak powiedziane, że w ogóle się one odbędą.

Mówiąc o polityce Zachodu wobec Serbii Biserko twierdzi, że piętnując Miloszevicia Zachód w rzeczywistości powstrzymuje zmiany, bowiem opozycja serbska nie jest prawdziwą alternatywą. Przez ostatnie 10 lat społeczeństwo serbskie zmieniło się, ale nikt jednak nawet nie zastanowił się nad istotą tej zmiany. Skupiono się na reżimie, nie czyniąc nic by postarać się go zrozumieć. Tak więc, problemem dziś jest nie tylko Miloszević, ale całe społeczeństwo serbskie, które go wydało; również elity, które poparły jego katastrofalne w skutkach dla Serbii koncepcje. Nie jest ono w stanie stawić czoła rzeczywistości ostatnich lat. Serbii potrzebne jest coś na wzór tego co ma dziś miejsce w Chorwacji. Należy w związku z tym odwoływać się do pozytywnych momentów w historii Serbii, takich jak ruch antyfaszystowski, liberalny, pro-europejski, które w przeszłości były zawsze obecne nad Sawą. Dzisiejsze spory między opozycją a Miloszeviciem odnoszą się do II Wojny Światowej, do czetników. Zdaniem Biserko Serbia zaczyna obecnie uwalniać się ze swych marzeń i mitów, które Miloszević pozbawił sensu. “Właśnie teraz Europa powinna pomóc Serbii zmienić się i odnowić” czytamy.

Archiwum ABCNET 2002-2010