BALCEROWICZ MUSI ODEJŚĆ !!!

Nareszcie! Hasło głoszone przeze mnie od jesieni ’89 roku (mam świadków), zostało wreszcie podjęte nie przez jakiegoś „oszołoma” ale przez jak najbardziej poważne i na dodatek rządzące ugrupowanie polityczne. Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło właśnie powołanie sejmowej komisji śledczej dla zbadania działań Narodowego Banku Polskiego i nadzoru bankowego w latach 1989-2006. Mam nadzieję, że oznaczać to będzie przełom w naszej narodowej świadomości porównywalny z rolą komisji śledczej w sprawie Orlenu. Komisja Orlenowska pokazała dowodnie zwyczajnym Polakom w jakim stopniu skorumpowane i zdegenerowane są elity polityczne rządzące III RP. W dużej mierze dzięki tej orlenowskiej prawdzie PiS, i Lech Kaczyński z programem budowy IV Rzeczypospolitej, wygrał ostatnie wybory.

Chociaż po roku 1989 zmieniały się rządy, a niektóre ogłaszane były nawet jako narodowe, patriotyczne lub prawicowe, pozycja Leszka Balcerowicza jako twórcy polskiego cudu gospodarczego była niepodważalna. I co zdumiewające, pozycja Balcerowicza – cudotwórcy rosła w ciągu minionych lat, chociaż Polska ma najgorsze wskaźniki gospodarcze ze wszystkich państw nowoprzyjętych do Unii Europejskiej. Na pierwszym miejscu jesteśmy jedynie w dziedzinie bezrobocia, korupcji, przestępczości, praworządności, egzekwowania prawa i ilości dziur na drogach. Nie mogłem zatem, zaraz po powrocie z kościoła i ogłoszeniu decyzji PiS-u, nie obejrzeć programu Krzysztofa Skowrońskiego w I Programie TVP „Wywiad i Opinie”. No i okazało się co zawsze. Czterej zaproszeni dziennikarze: Jurek Jurecki, Igor Janke, Piotr Pacewicz z Gazety Wyborczej i Bronisław Wildstein dyskutując czy powołanie komisji ma sens czy nie, zgodzili się z jednym: Balcerowiczowi należy się pomnik.

Myślę, że z tym stwierdzeniem zgodziłaby się większość i to zdecydowana nie tylko ludzi mediów, ale i ludzi tak zwanych wykształconych. Ludzie mediów i ludzie tak zwani wykształceni jakich odziedziczyliśmy po komunizmie, i jakich dochowaliśmy się w minionych 16-tu latach postkomunizmu, nie mogą się przyznać do jednego, że na czymś się nie znają lub czegoś nie wiedzą. I jeśli tylko taka niezręczna sytuacja się zdarzy, natychmiast chcą się dowiedzieć. Ale nie z życia, nikt nie ma na to czasu, ale od innych dziennikarzy. Jeśliby jeszcze któremuś chciałoby się wyciągać wnioski z ogólnie dostępnych faktów, ale gdzie tam. A fakty są następujące: Plan Balcerowicza został przyjęty jednogłośnie przez Sejm Kontraktowy. W sejmie tym 66% stanowili komuniści jawni, głównie członkowie PZPR. Prawie całe ministerstwo finansów znalazło się potem na liście Macierewicza jako agenci tajnych służb komunistycznych. Faktem niepodważalnym jest też, że różni sekretarze, ubecy i szuje utworzyli elitę polityczną, gospodarczą, społeczną, i kulturalną III RP. Dlatego Balcerowiczowi zapewne należy się pomnik, ale ufundować go powinni beneficjenci Planu Balcerowicza: sekretarze, ubecy i szuje. Pomnik mogliby też Balcerowiczowi postawić światowi spekulanci finansowi, które ogołocili Polaków z pieniędzy dzięki tak zwanemu „sztywnemu kursowi złotego” a później z dwukrotnie wyższych stóp procentowych. Pomnik Balcerowiczowi mogliby też sprezentować zagraniczni bankierzy, tu przydałyby się też pomniki dla Leszka Wójtowicza i Hanny Gronkiewicz-Walc, dzięki ich polityce przejmujący prawie cały polski sektor bankowy (oficjalnie mówi się dziś o 60%). Tu przypomnę, że w Kanadzie granica bezpieczeństwa finansowego państwa ustalona jest na poziomie 8% udziału kapitału zagranicznego. A zatem jeśliby ludzie mediów i ludzie tak zwani wykształceni zachowali odrobinę zdrowej logiki „w temacie: Balcerowicz”, to nie powinni odmówić pomnika przede wszystkim komunistycznemu premierowi i sekretarzowi Mieczysławowi Rakowskiemu, i rzecz jasna ministrowi Wilczkowi, którzy zapoczątkowali budowę komunistycznego kapitalizmu w roku 1984 i 1988.

Ale, ponieważ podjąłem wielkopostne wyrzeczenie, do Świąt mam nie być złośliwy (najbardziej ucieszyła się moja żona, która nie chce zrozumieć mojego poczucia humoru), chciałbym jedynie zaapelować do Szanownych Panów Dziennikarzy o to, aby starali się nie wypowiadać na tematy, o których nie mają bladego pojęcia. I niech wcześniej spróbują się dowiedzieć. Plan Balcerowicza stanowił bowiem integralną część programu przejęcia własności państwowej przez uwłaszczających się komunistów i zapewnienia sobie niepodważalnej pozycji w państwie. Dlatego nie da się zrozumieć systemu Okrągłego Stołu bez zrozumienia istoty Planu Balcerowicza, niezbędnego elementu komunistycznej rozgrywki. Niemal doskonała dezinformacja medialna jaką otoczono ten plan świadczy jaki wysoki priorytet nadali mu rozgrywający partię swojego życia komuniści.

Na koniec zatem należy tylko przyklasnąć pomysłowi Prawa i Sprawiedliwości i mieć nadzieję, że chociaż nie udało się Jarosławowi Kaczyńskiemu usunąć Balcerowicza w roku 1991, to nastąpi to teraz 15 lat później, oby.

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010