QUO VADIS INTELIGENCJO?

Czy zauważyliście minorowy ton wypowiedzi dziennikarzy w studio wyborczym TV. Bardzo „profesjonalny” był zwłaszcza prezenter, który usiłował wmówić Kaczyńskiemu co czuł w momencie ogłoszenia wyników. Cztery razy powtarzał „ nareszcie”. Czyżby chciano przylepić Kaczyńskiemu etykietę TKM? Prezenterka Polsatu w dniu ogłoszenia oficjalnych wyników ze zdziwieniem stwierdziła, że Kaczyński od lat przebywał w „politycznym dnie”, później lekko się poprawiła. Większość komentatorów z uporem maniaka straszy PiS-em i nowo wybranym prezydentem.

Socjologowie zastanawiają się jak to możliwe, że sondaże jeszcze niedawno dawały Tuskowi prawie 20 punktową przewagę. Nikt nie chce przyznać wprost, że nie udała się manipulacja. A miało być tak pięknie. Trochę pokory panowie dziennikarze, profesorowie i wszelkie możliwe autorytety we wszystkich możliwych dziedzinach. Na szczęście naród jest mądrzejszy od was wyszkolonych na czerwonych uniwersytetach. Nie uczono was myśleć, uczono być tubą ogłupiającą wszystkich dokoła. Tragiczne jest to, jeśli wierzyć danym, że ludzie z wyższym wykształceniem głosowali na Tuska. W dzisiejszej szkole polskiej uczniowie nie czytają lektur. Wymaga się jedynie czytania fragmentów. Czyżby architekci dzisiejszej reformy szkolnictwa nie czytali „Syzyfowych prac” tam w rosyjskiej szkole uczono polską młodzież literatury też po „kusoczkam”. Część polskiej inteligencji jest od lat tresowana. Mówi się jej co jest dobre, a co złe. Polityczna poprawność w postmodernistycznym świecie wyklucza myślenie indywidualne.

Gdy Herbert skrytykował Michnika, poglądy i politykę Unii Wolności, to próbowano z największego naszego poety XX wieku zrobić wariata. Nawet żona twierdziła, że przed śmiercią „zdziwaczał”.

W Niemczech od dziesiątków lat rolę promotora talentów spełnia Reich - Ranicki. To on dyktuje, który pisarz, artysta, intelektualista jest dobry, a który nic nie wart. Jego program w TV długie lata robił Niemcom wodę z mózgu. Jeszcze teraz jest cenionym krytykiem. Kto nie zaistniał w jego programie, tego po prostu nie ma. Kim jest Reich –Ranicki? W 1945 roku był szefem Wydziału IV UB w Katowicach. Następnie został skierowany do pracy w ambasadzie polskiej w Londynie. Tam rozpracowywał środowiska emigracyjne i namawiał do powrotu do kraju żołnierzy Andersa, którzy po przekroczeniu granicy byli aresztowani. Kilka lat temu przyjechało do Katowic dwóch niemieckich dziennikarzy z tygodnika „Fokus”. Dostali wgląd w dokumenty. Napisali artykuł i co z tego? Jak można kalać takie autorytety? Reich Ranicki dalej robi swoje.

Czy możemy dziwić się komentarzom niemieckiej prasy po wyborach w Polsce? Zastanówmy się kto jest polskim Reich –Ranickim? Jak to się dzieje, że polska inteligencja jest najbardziej zmanipulowaną i bezmyślną częścią społeczeństwa. To, że Kaczyński zwyciężył głównie na wsiach i głosami słabiej wykształconych jest tragedią polskiej inteligencji. Co z młodzieżą - to kolejna rozpacz.

Nie jest kwestią przypadku, że zarówno Niemcy jak i Sowieci mordowali głównie inteligencję. Ci którym udało się przeżyć, lat 50-te spędzili na emigracji lub w więzieniach. Na Górnym Śląsku dzieci przedwojennej inteligencji nie mogły uczęszczać do szkół średnich. Potomkowie pomordowanych w sowieckich obozach w Ostaszkowie, Kozielsku i Starobielsku nie mogli nie tylko studiować, nie mogli nawet uzyskać matury. Szkoły średnie były dla nich zamknięte. W ten sposób została przerwana więź pokoleniowa inteligencji. Ta nowa, bez korzeni jest podatna na to by myśleć tak jak się jej każe. Obecni profesorowie to częstokroć tzw. docenci marcowi - posłuszne władzy beztalencia.

Zmiany w Polsce należy rozpocząć od uporządkowania szkolnictwa i mediów. To one zamiast edukować ogłupiają. Może Kaczyńskim starczy sił na orkę na ugorze.

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010