DZIEDZICTWO MAGDALENKI (polemika z krytyką K. Czabańskiego)

Krzysztof Czabański w „odrębnym zdaniu” do „Magdalenkowego ciała głównych decyzji politycznych” we wrześniowym numerze OnP zarzucił kol. Lipnickiemu nieznajomość realiów życia politycznego. Nie chodzi jednak o to, że zmiany ustroju negocjowano w tajemnicy a nie przed kamerami TV, czy że w ogóle negocjowano w wąskim gronie. To oczywiste. Zastanówmy się najpierw nad znaczeniem czy rzeczywiście Magdalenka i „okrągły stół” doprowadziły Polskę do NATO i Unii Europejskiej, jak twierdzi Czabański.

Rozmowy „okrągłego stołu”, w tym Magdalenka, nie doprowadziły Polski do NATO i UE, gdyż nie były miejscem podejmowania żadnych samodzielnych decyzji, a jedynie dotyczyły formy realizacji postanowień zapadłych na Kremlu. To z tam podjętego w latach 1983-1985 postanowienia o ewakuacji imperium zewnętrznego, ewakuacji wojsk sowieckich z KDL i ich neutralizacji wynikła konieczność częściowej wymiany i rozszerzenia elity władzy a więc dopuszczenie części opozycji do rządzenia. Z kolei utrata przez moskiewskie centrum w latach 1990-1991 zdolności do skutecznego kontrolowania Europy Środkowej, a zwłaszcza rządu Mazowieckiego w Polsce (zresztą wbrew jego woli) przesądziła o możliwości naszego przystąpienia do NATO. Również zmiana gospodarki planowej na kapitalistyczną (raczej postkomunistyczną) zapadła przed rokowaniami, gdyż przed nimi zaczęto ją z pośpiechem realizować. Rokowania więc jedynie miały uwiarygodnić i zalegitymizować zachodzące już zmiany.

Gdyby dzięki Magdalence Polska znalazła się w NATO, to należałoby sądzić, iż Czechy i Węgry do NATO nie zostały przyjęte, ponieważ tam rokowania miały inny niż w Polsce charakter. Argument, iż Polska była pierwsza ma o tyle sens, że Sowieci przekonawszy się, iż dzięki partnerom okragłostołowym (ugodowcom i agentom) zachowują całkowitą kontrolę nad transformacją w Polsce, przyspieszyli działania swoich służb w pozostałych krajach. Dla każdego analityka, który nie chciał porozumienia z komunistami lub nie uważał przejęcia władzy przez antykomunistów za większe zło, było w 1989 roku jasne, że trzeba trochę poczekać a władza będzie bardziej ustępliwa, bo jest w sytuacji bez wyjścia, gdyż musi wykonywać polecenia Kremla, a ten ma nóż na gardle ze względu na sytuację międzynarodową. Fakt, iż zapomniano co pisali później zepchnięci na margines i wyeliminowani z życia politycznego przeciwnicy „okrągłego stołu” nie wynika jeszcze, że powinniśmy wszyscy zapaść na amnezję gdy mowa jest o latach 1988-1989.

Czabański podkreśla, iż „chęć utworzenia rządu niezależnego od wszechwładzy komunistów w sytuacji, gdy to oni panowali nad Polską, wymagała nieco elastyczności i pragmatyzmu.” Rzecz w tym, że owej elastyczności nie wykazano, a zamieszczony dokument dowodzi, iż strona „solidarnościowa” wcale nie dążyła do utworzenia rządu niezależnego od komunistów, gdyż uważała to za niemożliwe. Ze słów Mazowieckiego wynika, iż zdawał sobie sprawę z własnej podrzędnej roli (braku kontroli nad rzeczywistą władzą, która spoczywała w rękach Kiszczaka) i co gorsza, akceptował ją.

Jakie zatem na prawdę decyzje podejmowano w czasie rokowań? Dotyczyły one przede wszystkim składu nowej elity władzy, zgody na wyczyszczenie sceny politycznej z elementów „niepożądanych” i akceptowano skład nowej elity gospodarczej (kapitał za władzę). Wszystkie inne decyzje, zwłaszcza dotyczące wolności obywatelskich, nie były wymuszane na komunistach, gdyż stanowiły elementy składowe nowego ustroju, już dawno zaakceptowanego na Kremlu, o czym świadczą np. plany operacji „KLIN”, znanej z archiwów czeskiej policji politycznej, ale z pewnością mające charakter ogólnoobozowy. Rokowania były tylko instrumentem kształtowania się tej elity, która - bez względu na drobne przesunięcia w jej wnętrzu - nadal niszczy i grabi społeczeństwo polskie powodując powszechny rozkład.

Jakie jest zatem rzeczywiste dziedzictwo Magdalenki?

Odpowiedź na to pytanie otrzymujemy porównując właśnie to, co Mazowiecki i jego koledzy na prawdę myśleli i propagandę, którą społeczeństwo jest ogłupiane od 14 lat na ten temat. KŁAMSTWO i MANIPULOWANIE społeczeństwem - oto prawdziwe dziedzictwo Magdalenki. Przekonanie, że naród jest tak głupi i ciemny, iż można cokolwiek osiągnąć jedynie nim manipulując i okłamując go. A z drugiej strony strach przed społeczeństwem, że gdyby miało wolny wybór, wybrałoby zupełnie kogoś innego, niż postanowiono, iż ma wybrać. Obecny teatr, fasada demokracji kryjąca oligarchię i powszechny rozkład instytucji państwowych - oto co zawdzięczamy bohaterom „okrągłego stołu”.

Autor publikacji
Ubekistan
Archiwum ABCNET 2002-2010