LEWICOWI GEJE NA DRODZE KU UTOPII

16 grudnia 2003 roku Front Page Magazine na swych stronach internetowych (www.frontpagemag.com) zamieścił artykuł Brucea Bawera dotyczący amerykańskiej lewicy gejowskiej (The Gay Left's Road to Utopia). Co ciekawe sam autor tego tekstu jest gejem a artykuł powstał latem 1994 roku, a więc prawie 10 lat temu. Redaktorzy Front Page Magazine postanowili przypomnieć czytelnikom ten wydawałoby się „zaśniedziały” tekst bowiem ich zdaniem dziś jest on bardziej aktualny niż kiedykolwiek.

Postanowiliśmy omówić ten tekst, ponieważ wydaje się, iż wobec nagłośnienia przez chylące się ku upadkowi SLD „praw homoseksualistów”, jest on jednocześnie aktualny, a zarazem wybiegający w przyszłość. Zważywszy, iż różnego rodzaju przemiany społeczne czy też tendencje i mody kulturowe, które pojawiają się w Polsce i naszej części Europy, mają swój początek w Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej można przynajmniej przypuszczać, że i część polskich środowisk gejowskich i ich polityczni sojusznicy będą formułowali podobne żądania co ich amerykańscy odpowiednicy czynili już przed 10 laty. Można też przypuszczać, że środowiska homoseksualistów i ich postulaty wykorzystywane będą przez konkurencję polityczną i uzurpujące sobie prawa do ich reprezentacji środowiska, coraz silniej.

ABCNET

Bawer już na początku swego tekstu stwierdza, iż wydawało się, że w ostatnim czasie w USA radykalna lewica gejowska traci na sile, jest słaba intelektualnie „i niezdolna odróżnić taktykę od strategii, podczas gdy głosy umiarkowane nie są ignorowane a wręcz brane pod uwagę”. Tymczasem, zdaniem autora, przywódcy lewicy gejowskiej nie będący w stanie podjąć ważnych tematów i problemów podnoszonych przez nie-lewackie i umiarkowane środowiska gejowskie, przedstawiają tych ostatnich jako „bigotów, siły reakcyjne, samolubne oraz burżuazyjnych konformistów” czytamy. Autor odnosi się tu do niedawno [wiosna 1994 roku] opublikowanego w „Gay Community News” artykułu Urvashi Vaid, która twierdzi jak cytuje Brawer, że „geje i lesbijki chcący znaleźć modus vivendi ze społeczeństwem, inaczej niż ci, którzy chcą zmieniać społeczeństwo, ryzykują utratą swej homoseksualnej tożsamości w zamian za akceptację ze strony otoczenia.” Jednak jak twierdzi Bawer ani geje ani lesbijki nie żyją poza społeczeństwem a stanowią jego część. Zdaniem autora Pani Vaid nie może ścierpieć faktu, że wielu gejów i lesbijek, którzy wychodzą z politycznego zamknięcia i niebytu, diametralnie różni się od niej poglądami politycznymi. Im bardziej widać takich ludzi tym bardziej zdaniem Bawera oczywistym staje się fakt jak daleko są przywódcy gejowskiej lewicy od ludzi, których reprezentantami mienią się być.

Ludzie ci, określają umiarkowane środowiska gejowskie mianem „gejowskiej prawicy” podczas gdy sami zainteresowani określają się raczej mianem liberałów. Brawer zaprzecza też oskarżeniom gejowskiej lewicy o to, iż ludzie o jego poglądach chcą wykluczyć i potępić część gejów i lesbijek. Twierdzi natomiast, iż nie chce odrzucać całego, często heroicznego dorobku gejów ostatnich 30 lat, ale czas zmienić pewne nawyki myślowe, które jego zdaniem przynoszą wstyd wszystkim homoseksualistom.

Ponadto jak twierdzi autor umiarkowane środowiska gejowskie działają na rzecz ich praw, a tymczasem środowiska lewicowych gejów postrzegają te prawa jako cześć ogólnej socjalistycznej platformy, którą powinni popierać wszyscy geje. Bowiem jak twierdzi jeden z przywódców lewicy gejowskiej Tony Kushner „socjalizm jest naturalnym następstwem homoseksualizmu tak jak po nocy następuje dzień.” Kushner jak czytamy „atakuje postawy „asymilacjonistyczne” wśród homoseksualistów. Kushner ostrzega również przed „pojawiającymi się coraz liczniej konserwatywnymi homoseksualistami, którzy nie są skorzy wiązać swego życia z żadną inną opcją polityczną” cytuje Bawer. I to zdaniem Bawera jest w poglądach Kushnera najgorsze. Jego zdaniem większość homoseksualistów zaprzeczyłaby, iż ich skłonności seksualne automatycznie przyporządkowują ich do zwolenników skrajnej lewicy. Jak czytamy „większość z nich tak jak i ja myślimy, że tym czemu jesteśmy przeciwni w tym kraju to ignorancja naszych problemów powodująca, iż wielu ludzi obawia się homoseksualizmu postrzegając go jako zagrożenie dla amerykańskiego społeczeństwa.

Tymczasem dla Vaid i Kushnera wrogiem jest samo społeczeństwo amerykańskie, a ruch na rzecz praw gejów jest zasadniczym środkiem atakowania jego podstaw. Jak twierdzi autor tekstu, działając w ten sposób oboje zgadzają się z poglądem lesbijki Donny Minkowitz, która stwierdziła w jednym z amerykańskich programów telewizyjnych, iż „my [geje i lesbijki] nie chcemy miejsca przy stole, my chcemy przewrócić ten stół.” Zdaniem Bawera „tego rodzaju stwierdzenie jest obce większości homoseksualistów tak jak jest obce większości zwykłych ludzi.”

W jednym ze swych artykułów w czasopiśmie Nation Kushner napisał, że od polityki oczekuje zarówno nadziei jak i wizji. „Tak, utopijnej nadziei i wizji” pisze autor. Kushner potwierdza swe utopijne stanowisko cytując w swym artykule Oscara Wilda, który stwierdził, iż „mapa świata, która nie zawiera utopii nie jest warta nawet by na nią spojrzeć.” Jak czytamy dalej, homoseksualiści zdaniem autora zbyt długo dawali prowadzić się zgodnie z mapą Kushnera. Bawer twierdzi, że coraz więcej homoseksualistów ma już dość wysłuchiwania utopii, „mamy już dość działalności, która zachęca do rewolucji zamiast skupić się na prawdziwej pracy i reformie” czytamy.

To czego żądają homoseksualiści w Ameryce to zdaniem Bawera polityka, która opiera się na rzeczywistości, na prawdziwych możliwościach i ograniczeniach polityki. homoseksualistom potrzeba realpolitik, która daje szansę rozwiązywania prawdziwych problemów amerykańskich homoseksualistów, a nie „pełnego samozachwytu mesjanizmu, który pełen jest rumoru i furii, które znaczą tyle co nic”.

Oprac. Dan Edvin

Archiwum ABCNET 2002-2010