Czarnogóra kontra Serbia

Przewodniczący komitetu wojskowego NATO gen. Klaus Neumann stwierdził: "Slobodan Miloszević musi wiedzieć, że czas bije przeciwko niemu". Oznacza to, że Zachód nie traktuje już prezydenta Związkowej Republiki Jugosławii jako swego interlokutora i polityka umiarkowanego, który może zapewnić pokój w tej części Bałkanów. Kto jednak mógłby zastąpić Miloszevicia? Przyjrzyjmy się najpierw układowi sił w Nowej Jugosławii.
 
Miloszević jako związkowy prezydent posiada kontrolę nad policją, mediami elektronicznymi, wojskiem i udzielaniem państwowych koncesji. Wolna prasa istnieje, ale gdy krytykuje prezydenta, spotyka się z jego osobistą reakcją, której nie ograniczają żadne normy prawne.
 
Człowiekiem Miloszevicia jest związkowy premier, Momir Bulatović, który jest jednocześnie szefem czarnogórskiej postkomunistycznej Socjalistycznej Partii Ludowej - SNP. Władze związkowe tworzy SNP oraz dwie inne partie postkomunistyczne: Socjalistyczna Partia Serbii samego Miloszevicia i Jugosłowiańska Lewica Ljubiszy Risticia. W Czarnogórze jednak, gdzie Bulatović przegrał wybory prezydenckie, jego partia pozostaje w opozycji, a rząd związkowy pod jego kierownictwem jest nie uznawany przez władze republikańskie.
 
Miloszeviciowi całkowicie oddany jest prezydent Republiki Serbii, Milan Milanović i rząd serbski. Tworzy go koalicja Socjalistycznej Partii Serbii, Jugosłowiańskiej Lewicy i skrajnie nacjonalistycznej Serbskiej Partii Radykalnej Vojislava Szeszelja, który otrzymał tekę wicepremiera. Dotychczas Szeszelj był pionkiem w rękach Miloszevicia, któremu służył jako skrajne tło w rozmowach z Zachodem: "Popierajcie mnie, bo przyjdzie Szeszelj".
 
Do koalicji serbskiej chciałby dostać się Vuk Draszković, szef Serbskiego Ruchu Odnowy, formalnie partii opozycyjnej lecz z przyczyn nacjonalistycznych głosującej często razem z ugrupowaniami popierającymi Miloszevicia. Opozycja serbska jest rozbita i niezdolna do stworzenia jednego programu. Co więcej, Związek Obywatelski, Partia Demokratyczna i Partia Demokratyczna Serbii bojkotowały wybory prezydenckie i parlamentarne w Serbii, nie są więc reprezentowane w republikańskiej Skupsztinie.
 
Inaczej sytuacja przedstawia się w Czarnogórze, gdzie władzę objęli przeciwnicy Miloszevicia: Milo Dziukanović i premier Filip Vujanović. Stworzył on rząd w oparciu o koalicję Partii Socjaldemokratycznej Czarnogóry, Zarko Rakczevicia, Partii Narodowej Novaka Kilibardi oraz dwu ugrupowań mniejszości albańskiej: Demokratycznej Unii Albańczyków Bajrama Redzy i Związku Demokratycznego Czarnogóry.
 
Miloszević i Bulatović prowadzą więc za pośrednictwem rządu związkowego wojnę przeciwko rządowi Czarnogóry, nakładając cła związkowe na handel tej republiki i podejmując decyzje jej dotyczące bez konsultacji z władzami lokalnymi. Celem Belgradu jest uniemożliwić rządowi w Podgoricy kierowanie republiką.

Autor publikacji: 
Polityka zagraniczna: 
INTERMARIUM: