KOMU „MALESZKA” I. STOPNIA Z PALMAMI I ZE WSTĘGĄ?

Dotychczas zasłużeni donosiciele III RP, naszym zdaniem niesłusznie, zawsze szli w zaparte zgodnie ze starą zasadą; złodziei przyłapany z ręką w cudzej kieszeni, będzie twierdził, że to nie jego ręka. Tymczasem TW powinni podkreślać męki jakie przechodzili, straszliwe tortury, przy których metody inkwizycji bledną oraz zasługi jakie ponieśli dla kraju, narodu, ba, ludzkości i dlatego domagać się zadośćuczynienia od tych niegodnych jednostek, które nie donosiły.

Grożono mi, że nie pojadę na 125 stypendium zagraniczne (tys. dolców do zaoszczędzenia miesięcznie), polska nauka poniosłaby kolosalne straty, uniwersytety straciłyby kontakt z Zachodem i przestały istnieć, cierpiałem ale wybrałem poświęcenie dla nauki, kultury, narodu. Należy mi się uznanie i szacunek, najlepiej wyrażony w stanowisku ministerialnym lub międzynarodowym (powyżej 20 tys. euro miesięcznie).

Zagrożony był pokój, wojna domowa wisiała na włosku, by uniknąć milionów ofiar, złożyłam sama siebie w ofierze, donosiłam dla dobra małych dzieci, ich matek i starców, wdów i sierot, dla narodu, dla Polski. Powinnam występować w telewizji jako wzór tolerancji dla młodzieży, zagrożonej ksenofobią i ideologią nienawiści i polowania na czarownice.

Całe życie poświęciłem walce o porozumienie narodowe, nie szczędziłem wysiłków, to dzięki takim jak ja mógł odbyć się „okrągły stół”, a teraz zazdrośnicy odmawiają mi uznania. Gdy oni się bawili w konspirację, ja z narażeniem życia pisałem raporty. Biorąc pod uwagę moje doświadczenie powinien się przydać na służbie dyplomatycznej. Pokojowa Nagroda Nobla należy mi się od dawna.

Nie żałowałem żadnej ofiary by przekonać, oświecić komunistów, co mają robić by się zmienić. To dzięki mnie odrzucili złą ideologię. Powinienem prowadzić ważny program polityczny, gdzie oceniałbym bieżące wydarzenia i dawał wskazówki politykom.

Z inspiracji bezpieki założyłem Związek Wolnych Intelektualistów, z narażeniem życia propagując idee wolnościowe i niepodległościowe w komunizmie. Czytelnicy mogli rozkoszować się moim „Aspektem”, powielanym w drukarni bezpieki, zapoznając się z myślą liberalną i niepodległościową i nie psując sobie oczu, dzięki czemu zaoszczędziłem znaczne sumy z budżetu zdrowia na opiekę okulistyczną. Piszę te słowa już zza grobu, więc domagam się jedynie pomnika w moim rodzinnym robotniczym mieście. Na cokole można też uwiecznić podobiznę mojego oficera prowadzącego, któremu zawdzięczam przejście do historii jako twórca pierwszej organizacji niezależnej i opozycyjnej w totalitaryzmie komunistycznym.

Grożono mi pozbawieniem paszportu, przez co naród poniósłby niepowetowane straty, a moi przyjaciele pragnęli pracować dla narodu, umożliwiłem więc im to, przynajmniej niektórym, wskazując kto nadawałby się na cichego bohatera porozumienia narodowego, powinienem zostać uznany za autorytet polityczny, najlepiej doradcę jakiego prezydenta czy premiera.

Donosiłem na własnego ojca, żonę i syna, by uratować ich od złego losu, należy mi się uznanie i statut autorytetu moralnego. Mogę prowadzić program telewizyjny na temat etyki.

Straciłem młodość na redagowaniu pism podziemnych zgodnie ze wskazówkami mego oficera prowadzącego, by idea porozumienia wreszcie zatriumfowała. Przechodziłem straszne katusze by naród nie padł ofiarą nienawiści i oszołomstwa, a teraz jestem niedoceniony. Naród powinien powierzyć mi główny dziennik w kraju.

To dzięki mnie zrezygnowali z represji na rzecz współpracy, na początek przynajmniej z tą bardziej spolegliwą częścią narodu. Biorąc pod uwagę moją wysługę lat i bóle prawej ręki, których nabawiłem się od pisania raportów (komputerów nie było, na maszynę w tych siermiężnych czasach SB nie było stać) należy mi się renta dla zasłużonych.

Dla wyjątkowo zasłużonych proponuję ustanowić Order „Maleszki” I, II i III stopnia. uczestnicy „okrągłego stołu” i członkowie rządu Mazowieckiego powinni go dostawać z urzędu. Co jednak zrobić z wyjątkowo zasłużonymi, np. donosił w „Tygodniku Mazowsze”, a jak sam Kiszczak ujawnił a Michnik potwierdził, większość redakcji pracowała na dwa etaty, później poświęcał się przy „stole” by wreszcie uwieńczyć karierę raportami w rządzie Mazowieckiego. Dla tak wyjątkowych bohaterów proponują „Maleszkę” I. stopnia z Palmami i Wielką Wstęgą w barwach narodowych. Dekoracji dokonywałby sam Człowiek Honoru III RP, a Wstęgę przypinaliby: TW „Alek” i TW Bolek”, reprezentujący symbolicznie porozumienie narodowe.

A komu „Maleszkę” II stopnia? Prosimy z zgłaszanie kandydatur i wzorów orderu. Pierwsze uroczystości odbędą się niebawem, a zasłużonych będą tysiące.

Autor publikacji
Ubekistan
Archiwum ABCNET 2002-2010