6. JAKA POLSKA – ELEMENTY PROGRAMU

J. B. Polski New Deal Jednym ze skutków wprowadzenia stanu wojennego było przerwanie dyskusji na temat modelu ekonomicznego, który zapewniłby Polsce wyjście z kryzysu gospodarczego, a także pozwoliłby uczestniczyć w międzynarodowym wyścigu do XXI wieku. Administratorzy stanu wojennego doszli do wniosku, że czas dyskusji się skończył i starają się wprowadzić tzw. reformę gospodarczą. Hasło reformy, czy ogólnie reform ma dla junty znaczenie jedynie propagandowe, faktycznie jej działania z reformami niewiele majaą wspólnego i w gospodarce panuje chaos spowodowany zarówno brakami w sferze zaopatrzenia, jak też przede wszystkim bałaganem decyzyjnym, niespójnością przepisów prawnych, determinujących funkcjonowanie gospodarki podstawy działania przedsiębiorstwa przemysłowego określają obecnie: - ustawa o przedsiębiorstwach, - uchwała RM o tymczasowym funkcjonowaniu przedsiębiorstw – tzw. prowizorium systemowe, - dekret o stanie wojennym, militaryzujący część gospodarki, - ustawa z początku 1980 r. obowiązująca w statystyce itp., - system priorytetów zaopatrzeniowych, opartych o tzw. programy operacyjne, - wytyczne pełnomocników rządu ds. wyżej wymienionych programów oraz zarządzenia komisarzy (wielu szczebli), wojewodów, sekretarzy itp. Wiele przepisów prawnych istniejących obecnie wyklucza się nawzajem, toteż trzeba być dobrym znawcą prawa, by się w tym systemie rozeznać. Zresztą taka prawna analiza byłaby zajęciem jałowym, gdyż doprowadziłaby tak czy inaczej do banalnego wniosku, że podstawy prawne systemu gospodarczego są wewnętrznie sprzeczne i przez to nielegalne, lecz z tego nic nie wynika, bo jest to normalna sytuacja w ustroju komunistycznym. Po 13 grudnia w środowiskach niezależnych również ucichła dyskusja na tematy ekonomiczne. Spowodowane to zostało kilkoma czynnikami: - internowano czasowo czołowych ekspertów ekonomicznych, - zablokowane zostały możliwości wypowiedzi „ekonomistów pogranicza”, którzy nie czuli się opozycjonistami, lecz też nie byli, przynajmniej po sierpniu, apologetami tego systemu, a wypowiadali się głównie w publikacjach cenzurowanych, - skompromitowanie samego pojęcia „reformy gospodarczej” na skutek przejęcia go przez propagandę oficjalną, - problemy strategiczne zeszły na plan dalszy na skutek koncentrowania się opozycji na bieżącym oporze. Niepodejmowanie przez opozycję problemów strategicznych jest rzecz jasna zjawiskiem niepokojącym. By wiedzieć jak walczyć, musimy najpierw zastanowić się o co walczymy. Zagadnienia przyszłego modelu społeczno – gospodarczego powinny znaleźć miejsce na łamach prasy niezależnej, powinny też w świadomości społeczeństwa zastąpić myślenie i działanie symboliczne. Wiersze, dowcipy, pieśni – to wszystko jest ważne dla morale społeczeństwa, lecz ważniejsze jest kształtowanie wyobraźni politycznej przez upowszechnienie koncepcji strategicznych. Co my proponujemy? Odrzućmy hasło reformy gospodarczej i nie tylko dlatego, że jest skompromitowane, przede wszystkim dlatego, że nie ma co już reformować. Tu już nie wystarczy reforma, potrzebna jest budowa nowego systemu ekonomicznego. System obecny nie ma najmniejszej szansy, by wyprowadzić nas z pułapki, w jaką nas wpędził. Zastanówmy się tylko: by Polska mogła kiedykolwiek spłacić swe długi musi uzyskiwać rocznie nadwyżkę bilansu handlowego rzędu 3,5 – 4 mld $ w ciągu około 10 lat i 2,5 – 3 mld $ przez następnych 10 lat oraz 1,5 – 2 mld przez kolejnych 10 lat. Tegoroczny eksport dolarowy Polski wyniesie ok. 5 – 6 mld dolarów. Obecny system gospodarczy czyni zupełnie niemożliwym szybszy wzrost eksportu przede wszystkim ze względu na małą konkurencyjność polskich towarów na rynkach zachodnich oraz niezbędną importochłonność eksportu (możemy wyeksportować towar np. za 100 $, jeżeli zaimportujemy do jego produkcji maszyny, materiały, części zamienne, myśl techniczna za np. 80 %). Jedynym sposobem stosowanym w KS dla zwiększenia eksportu są narady, plena itp., po których wysyła sie wytyczne do jednostek gospodarczych w sprawie konieczności intensyfikacji produkcji eksportowej. Żadne priorytety dla tej produkcji nie pomogą. Jedynymi towarami, które Polska może zbywać za granicę są surowce i artykuły rolno – spożywcze. Eksport wyrobów przemysłowych wiąże się z oferowaniem przez nas cen zaniżonych (dumpingowych), a zatem mimo zwiększenia masy eksportu wartość jego wzrasta w stopniu niewielkim. Przy stosowaniu obecnej strategii rozwoju można liczyć na wzrost eksportu w ciągu 10 najbliższych lat do poziomu 9 – 10 mld $ (chodzi oczywiście o eksport dewizowy). Tak więc, by Polska mogła realnie myśleć o spłaceniu swego zadłużenia musi w najbliższych 10 latach uzyskiwać nadwyżkę eksportu nad importem od 35 % do 80 % wartości eksportu. Wszystko to przy założeniu, że państwa zachodnie oraz konsorcja bankowe zgodzą się rozłożyć spłaty. Być może laikowi te ostatnie liczby nic nie mówią, więc dodajmy tylko, że Japonia i RFN, które w ostatnich czasach uzyskiwały z reguły dużą nadwyżkę w bilansie handlowym dzięki swej wręcz przysłowiowej ekspansywności, miały nadwyżki rzędu 10 –15 % wartości eksportu. Nadwyżki większe są po prostu niemożliwe do osiągnięcia z tego względu, że żaden kraj nie zgodzi się na tak duży deficyt handlowy z Polską, a także ze względu na wspomnianą już importochłonność eksportu. Podsumujmy więc: w systemie gospodarczym, którego ramy zakreśla realny socjalizm, Polska skazana będzie na stałą wegetację, maksymalne ograniczenie konsumpcji na rzecz dumpingowego eksportu, zamykanie się autarkicznej gospodarki, ciągłe targi z wierzycielami. System, który my proponujemy zbudowany będzie przy pomocy następujących kroków: 1/ Stworzenie pieniądza Od czterdziestu blisko lat w Polsce nie ma normalnego pieniądza. Nie chodzi tu nawet o to, że złotówka nie jest wymienialna, ona nie funkcjonuje także na rynku wewnętrznym, a raczej funkcjonuje kilka lub nawet kilkanaście różnych pieniędzy. Wymieńmy kilka z nich: - pieniądz obiegu detalicznego, - fundusze docelowe w przedsiębiorstwach (inwestycyjny, środków obrotowych, płac, socjalny, mieszkaniowy), - limity i przydziały umożliwiające realizację funduszów celowych przedsiębiorstw - przydziały na środki inwestycyjne dla sektora nieuspołecznionego, - kartki na realizację pieniądza obiegu detalicznego, których system z dnia na dzień staje się coraz bardziej skomplikowany i obejmuje coraz więcej towarów, - dolary i inne waluty zagraniczne oraz bony PKO. Brak pieniądza w gospodarce jest generalnie rekompensowany przez wytyczne centrum, czyli tzw. plan. Zupełnie niezrozumiały wydaje się fakt, że teoria ekonomii „socjalistycznej” w Polsce i w innych KS była rozwijana przy abstrakcyjnym założeniu, że pieniądz ten istnieje. Konsekwencją braku pieniądza jest brak (nawet teoretyczny) rachunku ekonomicznego. Posłużymy się krótkim przykładem. Przedsiębiorstwo na skutek zużycia parku maszynowego staje przed problemem – zakupić maszyny nowe, których koszt jest różny, różne też koszty eksploatacji, okres zużycia, wydajność itp. lub zastąpić maszyny zwiększonym zatrudnieniem. Tutaj jest miejsce na rachunek ekonomiczny. Teoria określa jakimi metodami należy się w tym celu posługiwać. Metody te nie dotyczą jednak gospodarki realnie u nas istniejącej. Przedsiębiorstwo nie może wcale zastępować jednych czynników produkcji przez inne (np. siły roboczej przez maszyny), gdyż każdy z tych czynników jest opłacany innym pieniądzem (z różnego funduszu), a więc trzeba mieć kilka rodzajów pieniądza, by kupić któryś z czynników (pieniądze na koncie celowym) oraz przydział a na końcu cały ten system i tak nie zapewnia równowagi rynkowej. Nic dziwnego, że w takich warunkach cała gospodarka jest wyjątkowo nieracjonalna. Stworzenie pieniądza musi być podstawą tworzenia polskiego new deal’u. Proponujemy tu następujące pociągnięcia: a/ zniesienie reglamentacji wszelkich towarów, zarówno w obrocie detalicznym, jak i sferze zaopatrzeniowej i inwestycyjnej, b/ zniesienie wszelkich funduszów celowych w przedsiębiorstwach, c/ wymiana pieniądza obiegu detalicznego po kursie wynikającym z relacji siły nabywczej złotówki starej i nowej, d/ powierzenie Bankowi Centralnemu polityki pieniężno – kredytowej i kontrolę wielkości emisji pieniądza; podstawowym zadaniem Banku w pierwszym okresie będzie przede wszystkim walka z tendencjami inflacyjnymi, e/ zniesienie wszelkich zakazów w sprawie tworzenia instytucji finansowych, banków, kas oszczędności, instytucji asekuracyjnych, f/ wprowadzenie kredytu obrotowego i obrotu weksli, g/ wprowadzenie wymienialności złotówki, w tym celu należy zgromadzić rezerwę dewizową wielkości kilku miliardów dolarów (kredyty zachodnie oraz MFW), początkowy kurs złotówki musi być poniżej rzeczywistej wartości, co wynikać będzie z początkowego braku pieniądza zarówno w kraju, jak i zagranicą, a także z konieczności spłaty długów, niski kurs złotówki zapewni konkurencyjność polskiego eksportu. Dzięki posunięciom wyżej opisanym uzyskamy w gospodarce warunki umożliwiające działanie racjonalnie, stosowanie rachunku gospodarczego w stopniu niemożliwym w gospodarce socjalistycznej. Nie odbędzie się to w sposób bezbolesny z punktu widzenia społeczeństwa. Wymiana pieniędzy i wolna gra cen, która zastąpi obecne limity, przydziały i kartki spowoduje ustalenie cen równowagi na poziomie relatywnie wyższym od dzisiejszego. Jest to nieuniknione, jeżeli dzisiejszy system kartkowy nie gwarantuje równowagi, a w pierwszym okresie towarów nie przybędzie to trzeba zaczynać od cen wysokich i relatywnie niskich dochodów. Nie jest to niebezpieczeństwo największe – gospodarka rozwijająca się racjonalnie szybko pozwoli zrekompensować ubytki dochodów. Większym niebezpieczeństwem będą tendencje inflacyjne. By im przeciwdziałać Bank Centralny będzie musiał ograniczyć emisję pieniędzy przy pomocy ustalenia wysokiej stopy procentowej. Ważną też sprawą jest uzyskanie równowagi budżetowej. Zmniejszenie wydatków budżetu państwa spowodowane będzie drastycznym ograniczeniem dotacji budżetowych. Nie można też wykluczyć konieczności obcięcia wydatków na cele socjalne. 2/ Nowa organizacja gospodarki Dotychczasowa gospodarka jest w znacznej większości własnością monopolu państwowego. Wskutek tego gospodarka jest bazą sprawowania władzy przez rządzącą partię komunistyczną. Dla rządzących efektywność gospodarki jest sprawą drugorzędną. W tym miejscu różnią się oni znacznie od właścicieli kapitalistycznych, dla których celem gospodarowania jest zysk, a co za tym idzie efektywność. Partia komunistyczna jest w sytuacji monopolisty, a więc przy braku konkurencji efektywność nie jest potrzebna, potrzebny jest jedynie całkowity monopol. Demonopolizacja gospodarki staje się celem pierwszoplanowym. Problem jest niezwykle skomplikowany choćby ze względu na swą bezprecedensowość. Historia nie zna przykładu tak powszechnej denacjonalizacji, jaka będzie wymagana. Niemniej jest ona warunkiem sine qua non budowy nowego systemu gospodarczego. Proponujemy następujące kroki: a/ oddanie istniejącym przedsiębiorstwom majątku produkcyjnego na własność, b/ uniezależnienie przedsiębiorstw od władzy administracyjnej, c/ oddanie przedsiębiorstw pod kontrolę załóg w nich zatrudnionych, d/ zniesienie wszelkich ograniczeń dotyczących tworzenia przedsiębiorstw, niezależnie od własności majątku, e/ wydanie przepisów antymonopolistycznych, utrudniających tworzenie wielkich przedsiębiorstw (np. przy pomocy podatku progresywnego w zależności od ilości zatrudnionych w przedsiębiorstwie). Dzięki tym krokom oraz krokom opisanych poprzednio uzyskamy gospodarkę liberalną, wykorzystującą prawa ekonomiczne. Dominująca formą własności stanie się samodzielnie przedsiębiorstwo kontrolowane przez załogę. Będzie ono własnością załogi, lecz własnością ograniczoną. Nie będzie to własność podzielona, tj. członek załogi nie będzie mógł sprzedać części majątku jemu przypadającego. Współwłasność wiązać się będzie ze stosunkiem pracy w przedsiębiorstwie. Odejście z przedsiębiorstwa nie będzie pociągało za sobą sprzedaży współwłasności. Będzie to więc forma własności przypominająca dzisiejszą spółdzielnię. Różnica polegać będzie na tym, że przedsiębiorstwo będzie całkowicie samodzielne. Wysokość wynagrodzeń zależeć będzie od wypracowanych nadwyżek. Przedsiębiorstwem zarządzać będzie dyrektor powołany przez załogę. W interesie pracowników leżeć będzie, by dyrektor był dobrym fachowcem, a więc nie nadto pobłażliwym dla zatrudnionych. Istnieje własności kolektywnej zawsze stwarza jeden dylemat: jakie kwoty przeznaczyć na bieżącą konsumpcję czy to w postaci płac, czy też podziału nadwyżki, a jakie na akumulację czyli rozszerzenia produkcji. Samorząd musi nauczyć się rozwiązywać właściwie ten problem. Jeżeli konsumpcja bieżąca będzie preferowana nadmiernie, przedsiębiorstwu będzie grozić plajta. Banki będą bowiem takimi samymi przedsiębiorstwami, jak opisywane tu zakłady przemysłowe i ich charakter będzie typowo komercyjny. Należy przyjąć zasadę nie dotowania przez państwo przedsiębiorstw deficytowych. Na marginesie należy nadmienić, że trudnym problemem do rozwiązania na początku tworzenia nowego systemu będzie problem obecnego zadłużenia przedsiębiorstw. Stare długi muszą być częściowo umorzone, nie można bowiem już na początku karać przedsiębiorstwa za dawne „grzechy”. Przedsiębiorstwa będą więc miały konta zerowe i w miarę równe szanse. Jeżeli ich nie wykorzystają będą mogły mieć pretensję tylko do siebie. System ten będzie silnie premiował efektywność. Przedsiębiorstwa przynoszące duże zyski będą mogły wypłacać wysokie pobory. Już wcześniej powiedzieliśmy, że żadne fundusze celowe nie istnieją, a więc teoretycznie cała nadwyżka może być przeznaczona na wypłaty dla pracowników. System nie będzie więc egalitarny lecz będzie efektywny i sprawiedliwy. Istnieje jeszcze jedno niebezpieczeństwo – planowego bankructwa. Przedsiębiorstwo może dokonywać dekapitalizacji swego majątku, by go podzielić między zatrudnionych. Tym sposobem załoga obejdzie zasadę niepodzielności majątku. Ta metoda wydaje się ze społecznego punktu widzenia niewłaściwa, gdyż premiować będzie różny stopień uzbrojenia pracy na początku tworzenia systemu. Tak na przykład przedsiębiorstwo, w którym na jednego pracownika przypada w chwili „zerowej” majątek wartości 50 tys. zł. ma inna sytuację, niż to, w którym uzbrojenie pracy wynosi 500 tys. zł. na jednego zatrudnionego. Dlatego przyjęliśmy zasadę o ograniczonej współwłasności zatrudnionych. Celową dekapitalizację uznać musimy za proceder niewłaściwy i należy się przed tym zabezpieczyć. Należy przyjąć wysokie opodatkowanie przychodów pochodzących ze sprzedaży majątku trwałego. Podatek taki byłby progresywny, a więc nie dotyczy niewielkich operacji pozbywania się majątku zużytego. Przedsiębiorstwo, które nie będzie w stanie funkcjonować normalnie ze względu na nieudolność kierownictwa, bądź decyzje załogi o przeznaczeniu nadmiernych wielkości przychodów na spożycie lub po prostu w wyniku braku koniunktury – zbankrutuje, będzie to operacja konieczna, choć bolesna. Przedsiębiorstwa muszą bankrutować, by nie bankrutowała gospodarka. Przedsiębiorstwo bankrutujące będzie przejmowane przez wierzycieli, a więc bank, państwo, inne przedsiębiorstwo zgłaszające roszczenie. Przedsiębiorstwa państwowe Dopuszczamy istnienie przedsiębiorstw będących własnością państwa. Będą to: - fabryki zbrojeniowe, - zakłady deficytowe czasowo będące własnością państwa w wyniku przejęcia za nieregulowane podatki, - zakłady szczególnie ważne ze społecznego punktu widzenia, które nie rokują nadziei na szybką rentowność. Sektor państwowy będzie niejako z założenia deficytowy. Wymagać więc będzie dotacji z budżetu państwa. Wysokość tych dotacji uzależniona będzie od wysokości budżetu zatwierdzonego przez Sejm. Tak więc Sejm – najwyższy organ przedstawicielski decydować bądź pośrednio o zasięgu własności państwowej. Realizm każe nie odrzucać całkowicie tej formy własności, choć należy ją uznać za wyjątkową. W przedsiębiorstwie państwowym samorząd mieć będzie charakter ograniczony. Menager państwowy będzie tu decydował do jakiego stopnia samorząd jest pomocny w zarządzaniu. Sądzimy, że państwo ma prawo o tym decydować, zwłaszcza, że dotyczyć to będzie ograniczonej części gospodarki. Przedsiębiorstwa prywatne W wolnej gospodarce jaka zamierzamy zbudować nie będzie ograniczeń administracyjnych, co do których form gospodarowania. Dopuszczamy więc istnienie sektora prywatnego. Przedsiębiorstwa prywatne będą miały następujący rodowód: - przedsiębiorstwa prywatne istniejące przed tworzeniem nowego systemu, - przedsiębiorstwa powstałe dzięki kapitałom gromadzonym obecnie, - małe przedsiębiorstwa zakładane w ramach tworzenia nowego systemu, - przedsiębiorstwa z kapitałem zagranicznym. W wyniku gruntownej reorganizacji wiele przedsiębiorstw ulegnie rozwiązaniu. Ich majątek w części będzie przejęty przez prywatnych przedsiębiorców. Dotyczyć to będzie m.in. środków transportu, sprzętu budowlanego, części przemysłu maszynowego. Małe, rodzinne przedsiębiorstwa są niezwykle efektywne. Tworzenie ich wymagać będzie uruchomienia specjalnych kredytów państwowych. Z drugiej strony pozwolą one zrealizować część oszczędności posiadanych obecnie przez ludność (słynny nawis inflacyjny). Reprywatyzacja części majątku państwa będzie ważnym instrumentem walki z inflacją. Wielkość kredytów dla tego sektora zależeć będzie od stopy inflacji. Stopę tę można więc będzie odpowiednio dozować. Z drugiej strony mamy nadzieję, że w tym sektorze znajdzie zatrudnienie duża część pozbawionych pracy w wyniku reorganizacji gospodarki. Również ze społecznego punktu widzenia celowe jest tworzenie grupy drobnego kapitału. Stanowić ona będzie tzw. klasę średnią – ważną dla stabilizacji społeczeństwa. Zniesienie wszelkich ograniczeń w tworzeniu przedsiębiorstw dotyczyć będzie również kapitału zagranicznego. Nie widzimy w nim zagrożenia dla suwerenności narodowej. Oczywiście kapitał obcy musi być kontrolowany, a co za tym idzie będzie miał nieco mniejszą swobodę niż przedsiębiorstwa krajowe. Sądzimy, że wystarczającym zabezpieczeniem dla interesów narodowych wobec obcego kapitału byłby warunek pozostawienia odpowiedniego procentu zysków w Polsce w postaci inwestycji. Import kapitału może odegrać istotna rolę w wychodzeniu z kryzysu. Polska dysponuje dużymi atutami, które w połączeniu z zagranicznym kapitałem mogą spowodować boom. Atutami tymi są: - rozwinięta infrastruktura (nieporównywalnie lepiej niż w większości krajów zacofanych), - nieźle wykształcona i tanie siła robocza, - bogactwa naturalne. Przeciętny pracownik w Polsce zarabia sumy wielokrotnie mniejsze niż w krajach wysoko rozwiniętych. Dla przedsiębiorcy oznacza to, że koszt produkcji jest tu znacznie mniejszy niż na Zachodzie, a co za tym idzie opłacalne są inwestycje. W dodatku nasz kraj dysponuje siłą roboczą znacznie bardziej wykształconą niż kraje tzw. trzeciego świata. Nawet jeśli przeciętny poziom inżyniera jest niższy niż na Zachodzie, to fakt, że nasycenie inżynierami gospodarki jest wyższe niż gdzie indziej, będzie stanowić dla przedsiębiorców czynnik zachęcający. W dodatku wysoko kwalifikowana siła jest niewiele droższa, a czasami nawet tańsza, niż siła niewykwalifikowana. Oznacza to, że relatywnie pracownicy wykwalifikowani są znacznie tańsi od niewykwalifikowanych. Posłużmy się przykładem: pracownik bez żadnych kwalifikacji zarabia 8 tys. zł.; w ciągu miesiąca jest on w stanie wytworzyć nową produkcję wartości 15 tys. zł. a więc przyniesie 7 tys. zł. zysku; pracownik wysoko kwalifikowany (inżynier) zarabia w granicach 10 tys. zł. zaś przy prawidłowym wykorzystaniu jego umiejętności jest w stanie wytworzyć produkcję wartości 50 tys. zł., a więc przyniesie zysk 40 tys. zł. Przykład ten wskazuje, że w Polsce opłaci się wykorzystywać wysoko kwalifikowaną siłę roboczą i inwestować w te gałęzie, które pracowników wysoko kwalifikowanych szczególnie potrzebują – gałęzie nowoczesne, szybko wdrażające postęp techniczny. W perspektywie uzyskamy więc dwa pozytywne zjawiska: rozwój gałęzi nowoczesnych i zatrudnienie racjonalne wysoko kwalifikowanej siły roboczej, dziś marnotrawione. W dłuższym okresie czasu spodziewać się można podrożenia siły roboczej wysokokwalifikowanej i relatywnego potanienia robotników niewykwalifikowanych. Ze społecznego punktu widzenia będzie to zjawisko zdrowe. Przykłady krajów trzeciego świata takich jak Tajlandia, Korea Południowa, Brazylia wskazują, że inwestycje obce mogą być decydującym czynnikiem w procesie rozwoju. 3/ Spłata zadłużenia Na początku artykułu wykazaliśmy, że w obecnym systemie nie istnieje możliwość spłaty zadłużenia; należałoby bowiem uzyskiwać przynajmniej przez 10 lat nadwyżkę w handlu zagranicznym rzędu 35 – 80 % wartości eksportu. W systemie przez nas budowanym sytuacja ulega istotnej zmianie. Dzieje się to dzięki następującym czynnikom: - cały eksport będzie eksportem dewizowym (dziś on stanowi tylko ok. 40%), a więc z tego tytułu wzrośnie z ok. 5 – 6 mld. dol. do ok. 12 – 15 mld. dol., - bilans płatniczy będzie dzięki importowi kapitałów znacznie bardziej dodatni niż handlowy. Spodziewamy się uzyskać dzięki niemu 1 – 3 mld. dol. rocznie, - gospodarka racjonalnie zarządzana jest znacznie bardziej otwarta od gospodarki realnego socjalizmu. Oznacza to, że dla tego samego poziomu dochodu narodowego kraj o gospodarce rynkowej eksportuje (i importuje) więcej, nawet kilkakrotnie niż w gospodarce scentralizowanej. Gospodarka rynkowa, zwłaszcza dzięki importowi kapitału i techniki będzie w stanie znacznie lepiej konkurować na rynkach światowych. Z tego tytułu szacujemy wzrost cen eksportu w ciągu trzech lat do poziomu co najmniej 20 mld. dol. W sumie wystarczy w bilansie handlowym nadwyżka rzędu 5 – 10%, by spłacić polski dług. Jest to oczywiście realne. W miarę poprawy bilansu płatniczego wzrastać będzie wartość złotówki wobec innych walut. Spowoduje to z jednej strony szybki wzrost stopy życiowej (z poziomu rzeczywiście bardzo niskiego), z drugiej zaś strony zmniejszenie importu kapitału obcego. Kuracja będzie więc drastyczna, lecz dzięki niej możliwe będzie nie tylko wyjście z kryzysu, lecz także w ciągu dekady dołączenie do grona krajów rozwiniętych. 4/ Reforma rolna Gospodarka rolna jest jednym z trudniejszych problemów, jakie wymagają rozwiązania. Wynika to z tego, że na całym świecie rolnictwo wymaga specjalnego nadzoru państwa, a także ze struktury agrarnej Polski i ogromnego braku mieszkań w mieście. Dlatego proponujemy dwa programy: krótkofalowy – do 5 lat i długofalowy 5 – 20 lat. W programie krótkofalowym podjęte zostaną następujące kroki: - sprzedaż ziemi PGR, SKR i części SP, a także ziemi niezagospodarowanej przez żadnego właściciela. Będzie to jedno z pociągnięć w polityce walki z inflacją, - przyznanie rolnictwu kredytów na warunkach priorytetów (korzystniejszych od kredytu komercyjnego), - dotacje do środków produkcji dla rolnictwa, - wykup gospodarstw indywidualnych szczególnie nieefektywnych. W trakcie realizacji tego etapu szczególnie trudnych zadaniem będzie zapewnienie rolnictwu wystarczające ilości środków produkcji. Zakłady produkujące na ten cel będą mogły liczyć na preferencyjne warunki kredytowe i podatkowe. W ciągu realizacji pierwszego programu mamy nadzieję osiągnąć samowystarczalność zbożową Polski. Niezbędny będzie jednak import pasz. W programie długofalowym mamy nadzieję osiągnąć: - zmianę struktury agrarnej i rolnictwie. Będzie to osiągnięte dzięki preferowaniu dużych gospodarstw towarowych lub też małych intensywnie rozwijających ogrodnictwo. Gospodarstwa nieefektywne zostaną wykupione. Z drugiej strony w perspektywie 20 lat można spodziewać się dużego zapotrzebowania na siłę roboczą ze strony przemysłu i usług miejskich, a także rozwiązania kwestii mieszkaniowej, - stopniowe wycofywanie się ze specjalnych preferencji dla rolnictwa i przemysłu pracującego dla rolnictwa, przy pozostawieniu preferencji niezbędnych dla właściwego rozwoju tego sektora gospodarki. - rozwój przemysłu maszyn rolniczych i przemysłu spożywczego na skalę europejską. Po realizacji programu długofalowego Polska stanie się krajem o wysoko rozwiniętym rolnictwie, samowystarczalna żywnościowo i z wysokim eksportem spożywczym. Podstawę rolnictwa stanowić będą gospodarstwa farmerskie oraz ogrodnicze. 5/ Ochrona poziomu życia Z tego co zostało powiedziane wynika, że w pierwszym okresie budowy nowego systemu sytuacja społeczna będzie trudna. Nowa gospodarka jeszcze nie będzie przynosiła wystarczających rezultatów, natomiast społeczeństwo będzie pozbawione niektórych dotychczasowych zabezpieczeń. Do najważniejszych problemów należeć będą: - bezrobocie, - drożyzna. Jak już powiedzieliśmy przeciwdziałać bezrobociu będziemy dzięki kredytom na rozwój prywatnych przedsiębiorstw, a także stwarzanie innych priorytetów dla wolnej przedsiębiorczości. Ważną rolę spełni także kapitał zagraniczny, dzięki któremu zatrudnienie duża część zredukowanych pracowników dzisiejszych przedsiębiorstw i urzędów państwowych. Nie można jednak wykluczyć powstania bezrobocia. Ochrona poziomu życia bezrobotnych osiągnięta będzie przy pomocy zasiłków. Poziom zasiłków zależeć będzie od wielkości wpływów budżetu państwa. Z powodu trudnej sytuacji gospodarczej w początku okresie można zagwarantować jedynie minimum socjalne. Walka z inflacją będzie prowadzona przy pomocy ograniczenia emisji pieniądza a także dzięki sprzedaży części państwowego kapitału i ziemi. Podsumowanie Kryzys gospodarczy w jakim Polska tkwi od pięciu lat wymaga zmiany systemu gospodarczego. Kryzysy gospodarki kapitalistycznej są przezwyciężane dzięki samoczynnym mechanizmem posiadanym przez te gospodarki. Mechanizmów takich nie ma w gospodarce planowanej centralnie. Dlatego nie ma ona możliwości wyjścia z kryzysu. Za przezwyciężeniem trudności trzeba będzie zapłacić wysoką cenę. Będzie ona wyższa, niż mogłaby być rok temu. Im później zabierzemy się do budowy nowego systemu, tym cena będzie wyższa. Zapłacić ją musi społeczeństwo. Jest to prawda smutna, lecz nieunikniona. Pierwsze lata będą niewątpliwie trudne, lecz budowa gospodarki wolnej i efektywnej pozwoli w ciągu kilku lat stanąć na nogi. Innej drogi nie ma.

"Niepodległość" - miesięcznik polityczny 1982-1983