RICHARD WAGNER – „MISS BUKARESZTU”

Richard Wagner: „Miss Bukaresztu” („Miss Bukarest”), przeł. Alicja Rosenau, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2003, s. 173.

Od kilku lat Wydawnictwo Czarne, prowadzone przez znanego pisarza Andrzeja Stasiuka, wykonuje dobrą robotę i wydaje współczesną literaturę z obszaru Europy Wschodniej. Ostatnio Czarne wydało absolutną perełkę – „Miss Bukaresztu” Richarda Wagnera to najlepsza powstała po upadku komunizmu książka, jaką w ogóle czytałem.

Właściwie jest to kryminał. Głównym bohaterem jest były agent Securitate, który pod koniec lat 1980. wyemigrował do Berlina i obecnie pracuje jako prywatny detektyw. W pewnym momencie otrzymuje zadanie ustalenia okoliczności śmierci kobiety, którą w młodości inwigilował i przy okazji kochał. Historia ta staje się kanwą opowieści o miłości, komunizmie, emigracji, postkomunizmie i zderzeniu Wschodu z Zachodem. Jednocześnie, jak prawdziwy kryminał, obfituje w nieoczekiwane zwroty akcji i cały czas trzyma w napięciu. „Miss Bukaresztu” czyta się błyskawicznie, w jeden wieczór.

Książka jest, jak na warunki polskie, mocno niepoprawna politycznie. Pełno w niej miłych dla ucha i oka „kwiatków”, jak na przykład ten: „Dzisiaj każdy majstruje sobie własną antykomunistyczną legendę. Wszyscy byli przeciwnikami reżimu. Bez wyjątku. Dlatego nowa władza w Bukareszcie nie chce otworzyć teczek z aktami. Otwarcie teczek jeszcze najlepiej chyba znieśliby dawni pracownicy Securitate. Ale ci tak zwani przeciwnicy systemu?”. To jest właśnie siłą tej książki. Większość dzieł powstałych po 1989 roku da się streścić tak: „autor walczy z nietolerancją i ksenofobią”. Richard Wagner z niczym nie walczy, jego bohaterowie to nie jednowymiarowe typy mające obrazować wady społeczeństwa, ale żywi ludzie, z całkiem prawdopodobną historią życiową.

„Miss Bukaresztu” jest jednak w pewnym momencie mało wiarygodna. Jedna z bohaterek przypadkowo wchodzi w posiadanie dużej sumy pieniędzy byłej Securitate, obecnie mafii. Gangsterzy starają się odzyskać pieniądze, lecz ona pragnie wpłacić je na konto fundacji zajmującej się pomocą dla sierocińców w Rumunii... Tymczasem nietrudno domyślić się, kto kontroluje takie fundacje – pieniądze tak czy inaczej wpłynęłyby do Securitate.

Richard Wagner, z pochodzenia Szwab z Banatu, który w 1987 roku wyjechał do Niemiec Zachodnich, postarał się przedstawić niemieckiemu czytelnikowi, dla którego książka jest przeznaczona, całe spektrum problemów związanych z komunizmem, Europą Wschodnią i emigracją. Udało mu się to znakomicie, a przy okazji książka ani na chwilę nie przestaje być kryminałem. „Miss Bukaresztu” jest świetną powieścią i dowodem na to, że po upadku komunizmu można pisać dobre książki, że tematów, wbrew twierdzeniom niektórych, wcale nie brakuje.

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010