S.I. WITKIEWICZ – „NOWE FORMY W MALARSTWIE. SZKICE ESTETYCZNE”

Pod koniec 2002 roku PIW wydał kolejny tom dzieł zebranych Witkacego zawierający rozważania filozoficzno – estetyczne autora z lat 1916-1922. Tematyka tych utworów to głównie kwestie formalne w malarstwie (teoria Czystej Formy), lecz znajdziemy tu również jak najbardziej aktualny esej pt. „O zaniku uczuć metafizycznych w związku z rozwojem społecznym”.

Na VIII tom dzieł zebranych składają się dwie książki S.I. Witkiewicza: „Nowe formy w malarstwie i wynikające stąd nieporozumienia artystyczne” (Warszawa 1919) oraz „Szkice estetyczne” (Kraków 1922). Obie te książki były wznawiane za czasów PRL-u (1959 i 1974), ale dopiero obecne wydanie jest w pełni naukowe i nieocenzurowane.

„Nowe formy w malarstwie” to próba opisu sztuki awangardowej pierwszych lat XX wieku. Witkacy wychodzi z założenia, że krytyka artystyczna, przynajmniej w Polsce, jest zupełnie nieprzygotowana do odbioru nowych dzieł z tego powodu, że stosuje do nich nieodpowiednie narzędzia, nie rozumie ich i ocenia je według kryteriów, które nie są w stanie ich opisać. Autor zauważa, że nieporozumienie to bierze się ze zbyt dużego wpływu malarstwa naturalistycznego na poglądy na temat sztuki i to zarówno krytyków, jak i publiczności. Malarstwo naturalistyczne (Witkacy nazywa je „największą aberracją w historii sztuki”) jest tylko trwającym czterysta lat prądem, który nie wystąpił nigdy wcześniej, a prawdopodobnie nie wystąpi również nigdy później. Co więcej, nie znają go w ogóle inne cywilizacje, nawet te o bogatej tradycji malarstwa (np. Chiny). Naturalizm przetrwał jedynie jako sztuka użytkowa (ładne pejzaże lub portrety przodków do powieszenia w pokoju), lecz i tutaj zostanie pokonany przez konkurencyjną fotografię.

Rozważania te są wstępem do słynnej teorii Czystej Formy (chyba każdy, kto skończył liceum jest w stanie jednym tchem wymienić trójcę: Witkacy, Szewcy, Czysta Forma, na podobnej zasadzie, jak np. Chrobry, Otton, Europa). Teoria ta ewoluowała i w „Nowych formach w malarstwie” mamy tylko jej część dotyczącą sztuk plastycznych. Generalnie i wielkim uproszczeniu chodzi o to, że inspiracją do każdego dzieła sztuki powinno być przeżycie tajemnicy istnienia, a poszczególne twory różnią się między sobą natężeniem takich elementów: uczuć metafizycznych, innych uczuć życiowych i wyobrażeń, intelektu i wreszcie Czystej Formy. W kolejnych rozdziałach Witkacy podaje przykłady zastosowania tej teorii w dziedzinie kompozycji, koloru, ujęcia formy i wreszcie w krytyce artystycznej.

Na zakończenie „Nowych form w malarstwie” autor zostawia najbardziej interesujący, według mnie, fragment całego tomu, czyli dość długi esej pt. „O zaniku uczuć metafizycznych w związku z rozwojem społecznym”. Witkacy wykłada tu swoją teorię rozwoju społeczeństw od starożytności do czasów mu współczesnych. Zauważa przy tym, że jest to proces nieodwracalny, gdyż „nie możemy wyrzec się wzrastającego udogodnienia i bezpieczeństwa życia, nie możemy świadomie powstrzymać dalszego opanowywania materii przez człowieka”.

Według Witkacego w historii istniały trzy typy organizacji społeczeństwa: despotyczny, monarchiczno – oligarchiczny i demokratyczny, który jednak nie może być do końca zrealizowany i można jedynie do niego dążyć. Sam taki podział nie jest może zbyt oryginalny, jednakże ciekawe są wnioski. W związku z podziałem władzy na coraz więcej osób, rozmywają się uczucia metafizyczne, religia staje się coraz bardziej powtarzaniem rytuałów, sztuka upada nie mogąc czerpać natchnienia z religii, a filozofia staje się jedynie narzędziem do obsługi coraz bardziej zmechanizowanego społeczeństwa, tematyka rozważań przesuwa się z wewnętrznych przeżyć mistycznych w kierunku opisu zjawisk społecznych, staje się coraz bardziej nauką ścisłą i utylitarną. Według autora czasy mu współczesne są ostatnią epoką, kiedy sztuki plastyczne mają jeszcze jakąś wartość, późniejsze dzieła będą już tylko nieistotną pustką lub imitacją, sztucznym przeżywaniem doświadczeń będących własnością kogoś innego z poprzednich wieków; będą to tylko świadectwa upadku człowieka.

Druga z książek zawartych w tym tomie to „Szkice estetyczne”. Jest to zbiór esejów na różne tematy, stanowiący właściwie rozwinięcie tez z „Nowych form w malarstwie”. Kilka rozdziałów to obrona przed atakami różnych krytyków, którzy po latach zostali zupełnie zapomniani. Witkacy opisuje także szkołę artystyczną Antoniego Buszka (chodziło tu o całkowite oderwanie młodych twórców od jakiejkolwiek teorii sztuki, by wydobyć z nich „nieskażone” talenty – eksperyment nie zakończył się spodziewanym sukcesem), a także polemizuje z teoriami znanego przedwojennego filozofa Leona Chwistka (którego zresztą opisał w swej powieści „622 upadki Bunga czyli demoniczna kobieta”).

W nocie wydawniczej ciekawe jest przytoczenie fragmentów wyciętych przez PRL-owską cenzurę. Np. ze zdania „uspokojenie byłoby zupełne, przy czym obrazy te (które może już w tej chwili nie istnieją, gdyż były one w galerii Szczukina w Moskwie, w której króluje teraz niszczycielska dzicz) straciłyby całą swoją wściekłość i przewrotną potęgę” usunięto część zawartą w nawiasie. Skreślono też taki fragment: „najdziwniejsze twory tego typu spotkać można w Rosji, tym chyba najpotworniejszym kraju na całej naszej planecie”. Takie zabiegi (jak i wpisanie do listy lektur słabego dramatu „Szewcy”) miały pewnie na celu zrobienie z Witkacego myśliciela, którego ewentualnie można by uznać za komunizującego.

Jaki jest sens czytania Witkacego dzisiaj? Można się spodziewać, że zostanie on użyty do obrony „sztuki” współczesnej („patrzcie, Witkacego też krytykowali, jak teraz wy krytykujecie naszych, których nie rozumiecie”), jednakże przed takim wykorzystaniem broni się sam autor w eseju „O zaniku uczuć metafizycznych”. Na pewno warto sięgnąć po Witkacego choćby z tego powodu, że pisze on przepięknym językiem, którego próżno szukać w dzisiejszych dziełach. Poza tym intryguje jego sposób patrzenia na rzeczywistość, a także trafność wielu przepowiedni na temat przyszłości.

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010