LIST OTWARTY DO PANA LECHA WAŁĘSY

Myślałem, że nic mnie już w naszej wolnej Ojczyźnie nie zdziwi, lecz dzięki Pana atakowi na katolickie Radio Maryja zrozumiałem, że się myliłem i to bardzo. Jestem członkiem polskiej rodziny z korzeniami sięgającymi XV wieku. Wśród mich przodków doliczyć można się wielu zacnych i UCZCIWYCH POLAKÓW, także księży i członków zgromadzeń zakonnych. I jestem z tego dumny!

Od początku jestem słuchaczem Radia Maryja i widzem TV Trwam oraz czytelnikiem Naszego Dziennika. I jestem z tego dumny! Byłem założycielem NSZZ Solidarność w moim zakładzie pracy, także założycielem Komitetu Obywatelskiego w mojej miejscowości. I jestem z tego dumny! Udało mi się uniknąć "sprzedaży" mojej osoby ubecji, co jest odnotowane w moich aktach pod pseud. "Inteligent". I jestem z tego dumny, a przede wszystkim wdzięczny dobremu Bogu i Matce Bożej za opiekę i pomoc w niejednych trudnych życiowych chwilach! A teraz doznałem kopniaka jako psychol Ojca Rydzyka... To jeszcze nic, nie jeden raz człowiek był zeszmacony przez aparatczyków czy wiernych komunie... Ale doznałem tego po kilkudziesięciu latach wiary w wodza Solidarności, choć też nachodziły mnie wątpliwości po niektórych Pana zagrywkach jak podpieranie lewej nogi czy gruba krecha... Wtedy wybaczyłem i próbowałem zrozumieć Pana postępowanie. Ale teraz widząc Pana zachowanie i opluwanie wiernych i kapłanów świętego Kościoła katolickiego w bardzo wredny komunistyczny sposób, współczuję Panu i jego najbliższym takiego chwastu w swym gronie ! Wybaczam za siebie, za psychola, lecz nie zapomnę i zawsze będę przypominał w mojej rodzinie, kto to był ów Lech Wałęsa. Jeden nie tylko z grona takich jak Michnik Adam, Geremek, Frasyniuk i inne pasożyty zagnieżdżone przez ubecję w jakże wspaniałym ruchu społecznym jak SOLIDARNOŚĆ! Wśród wyżej wymienionych egoistów nie spodziewałem się Pańskiego z nimi kumoterstwa. Zepsuć coś bardzo łatwo, lecz naprawić bieda!

Życzę pokory, pokory i pokory oraz światła Ducha Świętego na najbliższe Pańskie "wyczyny", a nade wszystko częstszego korzystania z audycji Radia Maryja i TV Trwam

Psychol O. Rydzyka Marian Gruszka z rodziną, Strumień.

Uwaga redakcji:

Autor się myli; ani Michnik, ani Geremek, ani Frasyniuk nie byli "zagnieżdżeni przez ubecję w jakże wspaniałym ruchu społecznym jak SOLIDARNOŚĆ!" Frasyniuk był bardzo radyklanym działaczem "S" we Wrocławiu, kierowcą autobusowym. Dopiero późniejsze kompromisy i zwiłzki polityczne uczniły z niego jednego z obrońców Ubekistanu. Michnik i Geremek zostali odradcami I. "Solidarności" drogą oficjalną, natomiast inaczej yglądała już ich rola w neo-Solidarności.

Archiwum ABCNET 2002-2010