Szanowna Redakcjo

Szanowna Redakcjo,

Z przykrością stwierdzam, że nadal działają mocne nożyce cenzury w portalu internetowym ONET, który nagminnie bez informowania o tym jak kiedyś „wycina” moje dodawane opinie. Wystarczy, że podpiszę je swoimi stałymi inicjałami, a już mogę być pewny nieopublikowania mojej opinii czy też zapytania. Na domiar złego podobnej „taktyki” doznałem po przesłaniu mojego kolejnego listu do redakcji „Naszego Dziennika”, w którym chyba zrobiłem nieładną uwagę w stronę LPR.

A dzieją się w tej formacji co najmniej dziwne „gry”. W załączeniu przesyłam list, który nie opublikowano we wspomnianym dzienniku, a który w moim zamyśle miał być tylko „oddolnym upomnieniem”, czy jak kto woli „głosem ludu”. Historia wskazuje, jak marnie kończyli głusi na takie znaki. W dodatku list ten napisałem w imieniu kilku osób z mojej miejscowości. Nadmieniam, że wysłane do redakcji „Naszego Dziennika” inne moje listy na temat różnych „współczesnych odchyleń” w naszym kraju zostały opublikowane. Dlaczego nie ten? Serdecznie pozdrawiam.

Imię i nazwisko do wiadomości Redakcji

ZWĄTPIENIE...

W nawiązaniu do artykułu Pana Jana Łopuszańskiego pragnę podzielić się moimi obserwacjami wycinka sceny politycznej od ponad dwóch lat. Wyniki moje w całości pokrywają się z uwagami P. Łopuszańskiego, głównie w kwestii nazwałbym to „delikatnego zmieniania zdania”, a szczególnie braku pokory... Od ponad dwóch lat trwa organizacja struktur koła Ligi Polskich Rodzin w powiecie cieszyńskim z różnych „ludzkich” powodów. Jednak najbardziej smutne jest ignorowanie głosów sympatyków LPR przez najwyższe struktury tej organizacji. Brak chociażby odpowiedzi na listy polecone członków-sympatyków zarówno przez prezesa Zarządu Głównego P. Kotlinowskiego (list polecony na adres Jego biura poselskiego w Krakowie) jak i Zarządu w Warszawie (taki sam list) świadczy może tylko o niewłaściwej organizacji struktur. Nie chciałbym podejrzewać lekceważącego podejścia do pism wyborców i sympatyków LPR, lecz wiele na to wskazuje. Brak szacunku w stosunku do wyborców może odbić się bardzo przykro na „planach” Pana Romana Giertycha. Dzięki głosom sympatyków ze Śląska Jego ojciec Maciej został eurodeputowanym, co zobowiązuje. Dla obudzenia sumienia działaczy partyjnych LPR przytaczam poniższy wiersz.

W nazwie partii słów : „...polskich rodzin”

z uwagi na ich wartość używać się nie godzi!

Rodzina polska miłością do Boga i szczerością się odznacza,

a w działaniach polityków te wartości się zatraca,

kosztem wyłącznie osobistych zysków i pozycji w grupie,

a dobro wyborców liderzy mają w ..... !

Sam takiego traktowania osobiście doświadczyłem,

więc ze spokojnym sumieniem te słowa nakreśliłem!

Zgoda buduje, niezgoda rujnuje!

Panie Romanie, niechaj Pan to sobie i kolegom zakoduje....

Imię i nazwisko do wiadomości Redakcji.

Archiwum ABCNET 2002-2010