Nowe państwo - Serbia i Czarnogóra

Nowe państwo - Serbia i Czarnogóra

14 marca 2002 roku zakończyła życie Związkowa Republika Jugosławii i powołane zostało nowe państwo - Serbia i Czarnogóra. Obie części składowe mają mieć status niepodległych państw, ale na dobrą sprawę dokładnie jeszcze nie wiadomo, czy mamy do czynienia z państwem związkowym czy ze związkiem państw. Interpretacja zależna jest od tego czy dokonuje jej zwolennik niepodległości Czarnogóry czy jedności państwowej.

Umowa o przekształceniu stosunków Serbii i Czarnogóry, zawarta pod naciskiem Unii Europejskiej, została odpisana przez premierów Serbii i Czarnogóry, prezydentów Jugosławii i Czarnogóry oraz przedstawiciela UE do spraw wspólnej polityki i bezpieczeństwa Javiera Solanę. Nowe państwo - Serbia i Czarnogóra

14 marca 2002 roku zakończyła życie Związkowa Republika Jugosławii i powołane zostało nowe państwo - Serbia i Czarnogóra. Obie części składowe mają mieć status niepodległych państw, ale na dobrą sprawę dokładnie jeszcze nie wiadomo, czy mamy do czynienia z państwem związkowym czy ze związkiem państw. Interpretacja zależna jest od tego czy dokonuje jej zwolennik niepodległości Czarnogóry czy jedności państwowej.

Umowa o przekształceniu stosunków Serbii i Czarnogóry, zawarta pod naciskiem Unii Europejskiej, została odpisana przez premierów Serbii i Czarnogóry, prezydentów Jugosławii i Czarnogóry oraz przedstawiciela UE do spraw wspólnej polityki i bezpieczeństwa Javiera Solanę.

Państwa-członkowie nowego związku będą miały wspólny parlament, który wybierze prezydenta, ten zaś będzie proponował skład rządu i kierował jego pracami. Rada ministrów obejmie jedynie pięć wspólnych resortów: obronę, sprawy zagraniczne, zagraniczne i krajowe stosunki ekonomiczne oraz obronę praw człowieka i mniejszości narodowych. Wspólny będzie też Sąd, który zajmie się ujednolicaniem praktyki sądowej w obu państwach, ale nie będzie miał charakteru instancji odwoławczej.

Rekruci będą mogli służyć na terenie swych państw, natomiast wspólnym wojskiem dowodzić będzie Najwyższa Rada Obrony, posiadająca trzech przewodniczących. Wynikałoby z tego, że Czarnogóra i Serbia będą miały odrębne jednostki wojskowe, które razem będą tworzyły wspólną armię.

Odrębne pozostaną waluty, rynek i system celny. Zharmonizowanie obu gospodarek ma następować w ramach ich przystosowywania do standardów Unii Europejskiej. Czarnogóra otrzymała więc to na czym jej najbardziej zależało - samodzielność ekonomiczną umożliwiającą szybszą integracje z Unią niż Serbia.

W ONZ Serbia i Czarnogóra ma mieć wspólne przedstawicielstwo, natomiast w innych organizacjach międzynarodowych oba państwa będą reprezentować wspólne interesy na zasadzie rotacji. Jeśli chodzi o organizacje finansowe zasad reprezentacji na razie nie ustalono.

Obecnie umowę mają rozpatrzyć oba parlamenty i do końca roku przyjąć uwzględniające ją zmiany w swoich konstytucjach. Rolę wspólnej konstytucji grałaby zatem umowa z 14 marca. Po trzech latach oba państwa będą mogły zbadać jej funkcjonowanie i swój status prawny oraz podjąć decyzję o pozostaniu lub wystąpieniu ze związku.

W Belgradzie, mimo krytyk, umowę akceptuje się, gdyż pozwala zachować związek z Czarnogórą, natomiast w Podgoricy już spowodowała ona protesty, zwłaszcza w obozie zwolenników niepodległości Czarnogóry.

Socjaldemokraci tworzący z Demokratyczną Partią Socjalistów mniejszościowy rząd Filipa Vujanovicia, zapowiedzieli, że będą razem z opozycyjnym Związkiem Liberałów głosowali przeciw umowie, co oznacza upadek gabinetu i przedterminowe wybory. Umowa i tak zostanie jednak przyjęta, gdyż poprze ją opozycyjna koalicja byłych zwolenników Miloszewicia, "Razem za Jugosławię". Jej trzon stanowi Socjalistyczna Partia Ludowa Bulatovicia, który jednak postawił bardzo ważny warunek przyjęcia umowy. W obecnym sformułowaniu nie jest jasne jak ma zostać wyłoniony wspólny parlament: drogą delegacji równej liczby posłów obu skupsztin czy poprzez wybory bezpośrednie. Bulatović żąda właśnie wyborów bezpośrednich i proporcjonalnych do parlamentu Serbii i Czarnogóry, nie zgadzając się, by obecna skupsztina Czarnogóry jedynie delegowała swoich posłów. Pozostaje jeszcze kwestia liczby posłów wybieranych w każdym państwie. Umowa stwierdza, iż Czarnogórcy maja być "pozytywnie dyskryminowani", gdyż inaczej posłów serbskich byłoby więcej ze względu na liczbę mieszkańców, ale nie przesądza o ich równej liczbie.

Umowa najbardziej spodobała się Albańczykom z Bujanovaca, Medvedje i Preszeva, którzy zmianę statusu prawnego Czarnogóry zinterpretowali jako wstęp do przyłączenia ich okręgu do Kosowa. Takie rozwiązanie jest wątpliwe, ale umowa otwiera możliwości zawarcia ugody z Kosowem, jeśli przyznano by mu taki sam status państwowy jak Czarnogórze. Byłoby to realizacja dawnego żądania Albańczyków - "Kosowo - republiką" w nowej formie łączącej suwerenność państwowa ze związkiem z Serbią. Unia Europejska z pewnością będzie dążyła takiego rozwiązania.

Autor publikacji: 
Polityka zagraniczna: