12. Postkomuniści czy prawica? Przed wyborami 2001

W marcu 2002 roku odbędą się wybory parlamentarne na Węgrzech, które zadecydują czy centroprawicowa koalicja premiera Wiktora Orbana pozostanie u władzy na drugą kadencję. Strategia, którą przyjął w 1998 roku zwycięski wówczas sojusz Związku Młodych Demokratów - FIDESZ i Węgierskiego Forum Demokratycznego - MDF miała prowadzić poprzez konfrontację z lewicą do integracji prawej strony sceny politycznej i osłabienia zaplecza finansowego postkomunistów i ich sojuszników. Znacjonalizowano Bank Pocztowy i zlikwidowano samorząd ubezpieczeń społecznych stanowiące główne źródła finansowania lewicy. Rząd Orbana prowadził raczej centrową politykę gospodarczą, uważając iż państwo musi aktywnie interweniować, by zapewnić rozwój ekonomiczny. FIDESZ starał się stworzyć nowy obraz społeczeństwa, zerwać z tradycyjnie lewicowym podejście klasowym do zagadnień socjalnych i zajmował w sferze ideologii, jak sam to określał, pozycję narodowo-konserwatywną. Przykładem takiego stanowiska może być otwarte ostatnio "Muzeum terroru", w które pokazuje na czym polegały i do czego prowadziły dwa siostrzane ustroje: hitleryzm i komunizm. Wcześniej FIDESZ starał się przełamać monopol postkomunistów i SzDSz w mediach, co zakończyło się kampanią przeciwko rządowi "naruszającemu wolność prasy".

Na nadzwyczajnym zjeździe partii w lutym premier Orban zapowiedział, iż po wygranych wyborach i kolejnej kadencji FIDESZ-MDF w 2006 roku nie będzie już ani postkomunistycznej, ani SzDSzowskiej opozycji. Zwycięstwo wyborcze ma zapewnić ekipie Orbana kampania prowadzona pod hasłem polityki prorodzinnej.

W ciągu czterech lat węgierska scena polityczna uległa zdecydowanej polaryzacji i FIDESZ przejął de facto całą centroprawicową bazę wyborczą. Niewygodny sojusznik w rządzie premiera Orbana, populistyczna Partia Drobnych Posiadaczy byłego TW Jozsefa Torgyana według wszystkich sondaży oscyluje obecnie wokół 1 proc. głosów, zaś jej przywódca zajmuje ostatnie miejsce na liście popularności polityków. Potężne niegdyś Forum Demokratyczne stało się przybudówką FIDESZu, zaś pozostałe partie prawicowe znikły. Na scenie pozostaje jeszcze skrajnie nacjonalistyczna Partia Sprawied liwo ści i Życia - MIET, byłego TW i rozłamowca z MDF, Istvana Csurki. Sam Csurka jest równie popularny jak Torgyan, a jego partia, która jeszcze rok temu oscylowała wokół 8 proc. głosów, obecnie według sondaży powinna zdobyć zaledwie 3 proc., co przekreśliłoby jej szanse parlamentarne. Sondaże jednak z całą pewnością zaniżają szansę nacjonalistów, którzy mogą przekroczyć 5 proc. barierę. FIDESZ w takiej sytuacji mógłby utworzyć rząd mniejszościowy, który stałby się zakładnikiem Csurki.

Po lewej stronie Związek Wolnych Demokratów - SzDSz, pozaparlamentarny sojusznik postkomunistów, znów oscyluje wokół 5 proc. Jeśli dostanie się do parlamentu, umożliwi postkomunistom powrót do władzy i rząd utworzy ich kandydat Peter Medgyessy, 5 miejsce na liście popularności. Wprawdzie premier Orban zajmuje na niej dopiero 7 miejsce, ale przewodniczący FIDESZ, Pokorni znajduje się na 4, a minister spraw zagranicznych Martonyi na 3 miejscu.

Prawdziwa walka rozegra się więc między postkomunistami a FIDESZ. Według sondażu Gallupa prowadzi partia Orbana, która od trzech miesięcy utrzymuje się na poziomie 30-31 proc. głosów, przed socjalistami - 24-25 proc. Jednak już według sondy Ipsos wyniki są odwrotne i FIDESZ mógłby liczyć na 42 proc. podczas gdy postkomuniści na 45 proc. Do ostatniej chwili wynik będzie zatem niepewny.

Autor publikacji
INTERMARIUM