Kryzys (1999)

Dlaczego zamach stanu w Rumunii nie powiódł się ?

22 stycznia 1999 roku rząd rumuński obiecał 35 proc. podwyżki i powtórne otwarcie nierentownych kopalń, zyskując w ten sposób na czasie. Na razie uniknięto więc powtórzenia się scenariusza albańskiego w Rumunii; wojsko powróciło do koszar, a górnicy do deficytowych kopalń w dolinie Jiu.

Obserwatorzy są zgodni, że celem akcji górników z Jiu było wywołanie anarchii, obalenie rządu Konwencji Demokratycznej, prezydenta Constantinescu i wymuszenie przyspieszonych wyborów. Zwyciężyliby w nich postkomuniści różnych odcieni, zwani "czerwonym kwadratem": skrajni nacjonaliści z Partii Wielkiej Rumunii - PRM i Partii Jedności Narodowej Rumunii - PUNR oraz Partia Demokracji Społecznej Iliescu - PSDR i Socjalistyczna Partia Pracy - PSM. Pierwsze dwa ugrupowania opierają się na najgorszych elementach obalonego reżymu: Securitate. Szef PRM, Corneliu Vadim Tudor był nadwornym poetą Ceausescu i współpracownikiem organów. PSM utworzyli ludzie ekipy Ceausescu, którzy nie dołączyli do partii Iliescu. "Czerwony kwadrat" zażądał przedterminowych wyborów jako jedynego sposobu rozwiązania napiętej sytuacji w dolinie Jiu.

Miron Cozma, przywódca górników, początkowo związany był z Iliescu. Z jego polecenia zorganizował w lutym i czerwcu 1990 roku tzw. mineriady, czyli napady górniczych bojówek na opozycję antykomunistyczną w Bucareszcie. We wrześniu 1991 roku Iliescu rozprawił się przy pomocy Cozmy ze swym dotychczasowym partnerem, premierem Petre Romanem.

Po zwycięstwie wyborczym Konwencji Demokratycznej w listopadzie 1996 roku, znów doszło do niepokojów górniczych. W styczniu 1997 roku próbowano rozpocząć akcję strajkową w zagłębiu Jiu i planowano czwarty marsz na Bukareszt, by doprowadzić do obalenia tym razem rządu Konwencji. W tym czasie Cozma odsiadywał wyrok sądowy za nadużycia finansowe i ten brak przywódcy zadecydował prawdopodobnie o załamaniu się ruchu.

Połowa długu zewnętrznego Rumunii - 4 mld dolarów - pochłonięta została przez dolinę Jiu. Rząd Victora Ciorbea przeprowadził restrukturyzację nierentownych kopalń, w ramach której zwolniono z pracy 70 tys. górników, wypłacając im w 1997 roku 20 pensji jako kompensację za utracone zatrudnienie. Górnicy pieniądze wydali na kolorowe telewizory, lodówki, sprzęt hi-fi itp. Prawie nikt nie zainwestował odszkodowania. Sytuacja socjalna stała się więc wybuchowa.

Po opuszczeniu więzienia Cozma związał się z Tudorem i został wiceprzewodniczącym PRM. W styczniu partia ta rozpoczęła atak na władze republiki i zaraz Cozma zażądał 10 tys. dolarów i dwa ha ziemi dla każdego zwolnionego górnika lub wypłacania 500 dolarów miesięcznie do czasu przejścia na emeryturę. Później szef PUNR, Valeriu Tudor, dorzucił jeszcze dymisję szefa MSW, Gavrila Dejeu i szefa MON, Victora Babiuca. Przed kamerami prywatnej stacji TV górnicy chwalili się, że mają ukrytą broń.

14 stycznia 500 górników wyjechało autobusami z Petroszani do Tirgu Jiu. Po 5 dniach na podbój stolicy ruszyło stąd już 15 tys. górników. Poruszali się oni 80 autobusami, 15 ciężarówkami i 220 autokarami. Kto dostarczył im tych środków transportu?

Po sforsowaniu baryky z 10-15 tonowych bloków i rozbiciu 3 tys. żandarmów (połowę ich górnicy "wzięli do niewoli") w Coteszti-Horezu, bojówki Cozmy dotarły do Ramnicu Valcea. Gen. Lupu, który miał uciec z miejsca starcia, twierdzi, że żandarmi przegrali z powodu sprzecznych rozkazów, które im ktoś wydawał. Jeszcze raz okazało się, że pozostawienie komunistycznych kadr w organach bezpieczeństwa musi się zemścić.

Wiemy, że za Cosmą stoi Tudor i Iliescu a kto stoi za nimi?

W kwietniu 1997 roku Tudor wziął udział w kongresie organizaji Mathaba w Libii, zaś Jean Le Pen z francuskiego Frontu Narodowego przybył na zjazd PRM do Bukaresztu. Obie partie snują plany powołania nacjonalistycznej międzynarodówka - Euronat, finansowanej przez Kaddafiego i Saddama, a obejmującej również ugrupowanie Żyrynowskiego. "Wielka Rumunia" już prowadzi kampanię przeciwko przystąpieniu do NATO. Rumunia stanowi bowiem dla Moskwy pomost między prorosyjską Serbią i całkowicie kontrolowaną Mołdawią.

Wydaje się, że Cozma wycofał się z kilku powodów. Mimo uzyskania przychylności ze strony ludności mijanych miasteczek, nie udało się włączyć do akcji górników z innych zagłębi. Partia Iliescu w ostatniej chwili zawahała się, obawiając się, iż głównym beneficjentem akcji będzie grupa Tudora. Rząd wykazał zdecydowaną postawę i zagroził wprowadzeniem stanu wyjątkowego oraz użyciem wojska.

Zwycięstwo bojówek Cozmy wtrąciłoby Rumunię w stan gospodarczego i politycznego rozkładu i odcięło jej drogę do Europy na kilka pokoleń.

Autor publikacji: 
Polityka zagraniczna: 
INTERMARIUM: 
Źródło: 
Gazeta Polska 1999