Kwestia Siedmiogrodu

Siedmiogrodem (po rumuńsku - Ardeal, Transilvania; po węgiersku - Erdely, po niemiecku - Siebenburg) nazywa się obszar położony w łuku Karpat (Braszov, Sibiu, Alba lulia, Cluj), ale często terminem tym określa się umownie całość ziem rumuńskich, które należały do Węgier, a więc również Maramuresz (na północ od Baia Mare), Kriszanę (od Satu Mare po Arad) i Banat (region Timiszoary). W 1910 roku oficjalna statystyka węgierska wykazywała, że Rumuni stanowili 53%, a Węgrzy 28% ludności Siedmiogrodu. W państwie rumuńskim stosunek ten na korzyść Rumunów nie zmienił się w istotny sposób i w 1930 roku stanowili oni 57,8% ludności prowincji, Węgrzy - 14,4%, Niemcy - 9,8% oraz inni 13%. Spadek odsetka ludności węgierskiej był jednak uderzający, ale częściowo wynikł on z manipulacji statystycznych, gdyż dziwnym trafem odsetek Węgrów i "innych" mniejszości pokrywa się z dawnym odsetkiem Węgrów. W 1977 roku Węgrzy stanowili 7,9% ludności Rumunii (1 milion 713 tysięcy); ich odsetek spadł do 7,1 % w 1992 roku (1 milion 620 tysięcy), a ponieważ wyemigrowało jedynie 28 tysięcy Węgrów (1990-1992), zmniejszanie się ich liczby należy przypisać wynikom polityki przymusowej rumunizacji. W szeroko rozumianym Siedmio- grodzie wspólnota rumuńska liczy ok. 6 milionów. Mimo danych oficjalnych najnowszego spisu, działacze węgierscy utrzymują, iż w rzeczywistości Rumunię zamieszkuje ok. 2 milionów Węgrów. Mniejszość ta jest skoncentrowana na terenie czterech prowincji: w Siedmiogrodzie właściwym stanowi ona 23,9% ludności (Rumuni 72,3%), w Kriszanie i Maramuresz - 21,2% (Rumuni - 71,9%) i w Banacie - 6,6% (Rumuni 82,3%). W dwu powiatach siedmiogrodzkich: Harghita i Covaszna, Węgrzy stanowią absolutną większość (ok. 74%). Poza nimi duże skupiska węgierskie występują w Tirgu Muresz (ok. 50% mieszkańców), w Cluj (25%) i Timiszoarze. Mniejszość rumuńska na Węgrzech jest nieliczna (20-25 tysięcy) i posiada w mieście Jula liceum Balcescu z rumuńskim językiem wykładowym. Zdaniem Gheorghe Petruszana, przewodniczącego Związku Rumunów na Węgrzech, wbrew twierdzeniom nacjonalistów, którzy założyli w Oradei Ligę Walki w Obronie Interesów Rumunów na Węgrzech, mniejszość ta nie jest obiektem przymusowej asymilacji, a zagrożenia wynikają po prostu z jej niewielkiej liczebności. Związek zwrócił się do Steliana losifescu z Ligi aby nie wypowiadał się w jego imieniu. Ambicje Związku ograniczają się do pielęgnowania życia kulturalnego. Rumuńska historyczna szkoła siedmiogrodzka utrzymywała, że Rumuni są pochodzenia "czysto rzymskiego". Po ewakuacji Dacji przez Rzymian cała rzymska ludność pozostała, by później paść ofiarą podboju węgierskiego na początku X wieku. Teoria dakoromańska zmieniła tę interpretację o tyle, iż uznano, iż ludność romańska powstała z asymilacji Daków przez rzymskich przybyszów. Niemiecko-węgierska szkoła historyczna głosiła natomiast, że wraz z wojskiem rzymskim cała zromanizowana ludność opuściła prowincję pod naporem barbarzyńców lub została wytępiona, zaś przodkowie dzisiejszych Rumunów powrócili z terenów obecnej Jugosławii i Bułgarii dopiero w końcu XII wieku, kiedy w Siedmiogrodzie mieszkali już Węgrzy. Te ahistoryczne, gdyż oparte wyłącznie na jednym elemencie procesu historycznego, teorie są nadal propagowane przez akademie nauk obu państw, by w oparciu o argument pierwszeństwa, który ma być podstawą praw historycznych, uzasadnić przynależność Siedmiogrodu bądź do Węgier, bądź do Rumunii. Siedmiogród miał od początku odrębny charakter. Pierwsze państewka rumuńskie powstawały tutaj już w X wieku, ale zostały podbite przez Węgrów. Były to późniejsze węgierskie lenna hospodarów takie jak Fagarasz i Amlasz. Siedmiogród pod władzą węgierską wszedł w skład państwa węgierskiego dopiero w końcu XI wieku. Od XII wieku istniał już odrębny urząd wojewody siedmiogrodzkiego (od XV wieku dziedziczny) i istniały osobne zgromadzenia rycerstwa (1288), które wówczas było jeszcze zróżnicowane pod względem narodowym. Aby zabezpieczyć się przed Połowcami, zagrażającymi z terenu sąsiedniej Wołoszczyzny (Tara Romaneasca), wzdłuż granicy osiedlano w XII-XIII w. węgierskich wolnych osadników wojskowych - Szeklerów (Szekelyek) oraz niemieckich Sasów. Warstwę wyższą Siedmiogrodu tworzył patrycjat miast saskich oraz arystokracja węgierska i rumuńska; ta druga ulegała powolnej i dobrowolnej madziaryzacji (np. rody Hunyadi, Teleki). W XV wieku szlachta rumuńska była nadal liczna, ale zaczęła już zanikać; rycerstwo rumuńskie - "cneazi libri" ulegało madziaryzacji lub spadało do stanu chłopskiego. W 1438 roku, po powstaniach węgierskich i rumuńskich chłopów oraz mieszczan Cluju, zawiązano unię trzech nacji, tj. szlachty węgierskiej, Szeklerów i patrycjatu saskiego (unio trium nationum), a uprawnienia zgromadzenia ogólnego, na którym reprezentowani byli "cneazi libri", ograniczono do funkcji sądowniczych. W ten sposób Rumuni wypadli z reprezentacji stanowej Siedmiogrodu i utracili prawa polityczne. W okresie samodzielności Siedmiogrodu pojawiła się nawet koncepcja książąt Bethiena i Batorych zjednoczenia ziem rumuńskich w oparciu o węgierski Siedmiogród, ale wobec jednoczesnej wrogości Austrii i Turcji nie mogła zostać zrealizowana. W sejmie siedmiogrodzkim, który wybierał księcia, zatwierdzanego następnie przez sułtana, obecne były wspomniane "trzy nacje" i dostojnicy czterech wyznań: katolickiego, kalwińskiego, luterańskiego i unitarystycznego, natomiast prawosławie było tylko tolerowane i Cerkiew nie wysyłała swych przedstawicieli na sejm. Jej hierarchia była opanowana przez Serbów. Mimo to, bliższe niż w hospodarstwach kontakty z Zachodem spowodowały, że to właśnie w Siedmiogrodzie pojawiły się pierwsze druki rumuńskie. Początkowo rumuńską Cerkiew prawosławną podporządkowano biskupstwu kalwińskiemu (od 1564 roku kalwinizm był w Siedmiogrodzie religią oficjalną), ale w 1688 roku Siedmiogród zajęła Austria, która popierała katolicyzm. Dlatego unia zawarta pod patronatem dworu przez Cerkiew z Rzymem (synod w Gyulafehervar w 1697 roku) była wymierzona przeciwko dominacji węgierskich kalwinów. W jej konsekwencji w sejmie siedmiogrodzkim znalazł się jeden Rumun - biskup unicki jako reprezentant Kościoła katolickiego. Austria utworzyła też rumuńskie jednostki wojskowe graniczarów. W 1778 roku Siedmiogród włączono do Węgier, ale edykt tolerancyjny otworzył przed Rumunami drogę do miast i cechów. Panowanie Habsburgów oznaczało więc powolną emancypację Rumunów siedmiogrodzkich. Powoli tworzyła się elita rumuńska wywodząca się z duchownych unickich i graniczarów. Kler unicki miał przewagę w ruchu rumuńskim do 1867 roku. W XIX wieku elita rumuńska w Siedmiogrodzie często była na wyższym poziomie niż w samych księstwach, które musiały uporać się ze spadkiem tureckim. W czasie wiosny ludów 1848 roku Węgrzy dążyli do zjednoczenia Siedmiogrodu z Węgrami, natomiast Rumuni do zachowania autonomii i równouprawnienia, dlatego wiązali swe nadzieje z Wiedniem i stali się mimowolnie narzędziem polityki Habsburgów przeciwko Węgrom. Pułki rumuńskie walczyły po stronie Habsburgów, mając nadzieję również na zjednoczenie ziem rumuńskich pod ich berłem. Rumuni w Maramuresz i Banacie współdziałali natomiast z Węgrami. Wielkie zasługi na polu porozumienia obu narodów położył gen. Bem. Gdy wreszcie doszło do ugody L. Kossuth - N. Balcescu, przyznającej równouprawnienie Rumunom, było już za późno i została ona odrzucona przez ekstremistów po obu stronach. W 1863 roku zebrał się w Sibiu sejm siedmiogrodzki, do którego po raz pierwszy obok Węgrów (43) i Sasów (32) wybrano też Rumunów (46). Uchwalono wówczas równouprawnienie językowe i wyznaniowe, ale nowy sejm podjął w 1865 roku decyzję włączenia Siedmiogrodu do Węgier (Banat włączono w 1861 roku). Apel wystosowany z emigracji przez Kossutha, by wcielić w życie porozumienie z Rumunami (i Słowakami) z 1849 roku, został przez Węgrów odrzucony. Polityka ta uniemożliwiła wszelkie porozumienie z Rumunami, mimo że nie dążyli oni wówczas do połączenia się z zacofanymi księstwami, lecz żądali przywrócenia autonomii Siedmiogrodu i uznania praw mniejszości narodowych (Deklaracja z Blaj, 2/15.05.1968). W państwie węgierskim Rumuni zostali poddani polityce bezwzględnej madziaryzacji. Rumuni na Węgrzech dzielili się na pasywistów, którzy bojkotowali wybory do parlamentu, gdyż nie uznawali decyzji o zjednoczeniu Siedmiogrodu z Węgrami oraz na aktywistów, dążących do stworzenia frontu narodów niewęgierskich w sejmie budapeszteńskim. Oba kierunki były lojalne wobec państwa i orientowały się na dwór wiedeński, ale cesarz w dualistycznej monarchii za ważniejszych uważał Węgrów. Mimo to wśród Rumunów siedmiogrodzkich powstała koncepcja dakorumuńska przewidująca zjednoczenie ziem rumuńskich pod berłem Habsburgów. Miała ona zwolenników nawet w księstwach, zwłaszcza na Wołoszczyźnie. Warunkiem jej realizacji było jednak równouprawnienie narodowe (lub federacja) w Siedmiogrodzie. Ostatecznie koncepcje federacyjne (propagowane m.in. przez Aurela Popovici) nie znalazły uznania rządu centralnego. W lutym i marcu 1869 roku powstały w Banacie i Siedmiogrodzie rumuńskie ugrupowania narodowe kierowane przez Alexandru Mocioni i Ilie Macelariu, które w 1881 roku połączyły się w Rumuńską Partię Narodową (PNR). Do 1905 roku prowadziła ona politykę pasywistyczną, składając cesarzowi memoranda (pierwszy tekst w roku 1882, najważniejszy w 1892) w sprawie równouprawnienia ludności rumuńskiej, na co władze węgierskie odpowiadały represjami i autorzy dokumentów wędrowali do więzienia. W 1906 roku PNR zerwała z pasywizmem i wzięła udział w wyborach, zdobywając w sejmie budapeszteńskim 10 mandatów wobec 393 mandatów, posiadanych przez Węgrów, dzięki uprzywilejowującej ich ordynacji wyborczej i policyjnym represjom. Przy takim stosunku sił polityka aktywizmu również nie mogła dać żadnych rezultatów. W obliczu zbliżającej się wojny premier Istvan Tisza zaproponował Rumunom połowiczne porozumienie (październik 1913), ale rozmowy zostały zerwane na wiosnę 1914 roku, gdyż ustępstwa węgierskie były zbyt małe wobec zmian, które musiało przynieść starcie się europejskich mocarstw. W PNR wyodrębniły się trzy strategie polityczne: zjednoczenia z Rumunią (Octavian Goga), wyczekiwania na rozwój sytuacji międzynarodowej i otworzenie się nowych możliwości (Iuliu Maniu) oraz federalizacji Austro-Węgier (Aurei Popovici). Do 1918 roku Węgrzy mieli tak wielką przewagę nad Rumunami, że nie potrzebowali godzić się na ich równouprawnienie, po tej dacie taką samą przewagę zdobyli nad Węgrami Rumuni i odtąd nie muszą traktować ich jak równoprawnych obywateli kraju. 31 października 1918 roku powstała w Siedmiogrodzie Rumuńska Rada Narodowa. W ówczesnej sytuacji obietnice autonomii narodowej w ramach państwowości węgierskiej nie mogły już zadowolić Rumunów, dlatego ich przedstawiciele z Siedmiogrodu, Kriszany, Maramuresz i Banatu zebrali się na zgromadzeniu w Alba lulia i jednomyślnie zdecydowali o połączeniu tych prowincji z Rumunią (1.12.1918), na co, po pewnym wahaniu, przystali także Sasi i Szwabowie, a co Węgrzy odrzucili. W Deklaracji z Alba lulia sformułowano zasady współżycia w wielonarodowym państwie obiecując "pełną wolność narodową dla wszystkich narodów współzamieszkujących; każdy naród będzie miał nauczanie, administrację i sądownictwo we własnym języku, sprawowane przez osoby doń należące oraz każdy naród uzyska prawo do reprezentacji w instytucjach sądowniczych i zarządzaniu krajem w proporcji zgodnej z liczbą swych członków". W 1919 roku Rumunia musiała podpisać układ o ochronie mniejszości narodowych, co było z kolei warunkiem zawarcia traktatu pokojowego w Trianon, wyznaczającego nowe granice państwa. W 1920 roku Trybunał Haski rozpatrując sprawę optantów, tj. ponad tysiąca Węgrów, którzy zakwestionowali przyznanie Transylwanii Rumunii, wydał wyrok na korzyść Bukaresztu. W konstytucji z 1923 roku Rumunię określano jednak jako "państwo narodowe, jednolite i niepodzielne" i nadano pojęciu Rumun sens polityczny, gwarantując równe prawa "Rumunom bez względu na pochodzenie etniczne". Gdy sprawa nowych granic została rozstrzygnięta, władze centralne dokonały odwrotu od obietnic z Alba lulia, choć na razie instytucje węgierskiego społeczeństwa obywatelskiego starano się niszczyć jedynie metodami administracyjnymi; w szkołach węgierskich nakazano nauczanie geografii i historii oraz składanie egzaminu maturalnego po rumuńsku, a węgierskich nauczycieli wysyłano do prowincji czysto rumuńskich, wydano zakaz używania węgierskich nazw geograficznych, umieszczania węgierskich napisów i organizowania uroczystości publicznych w języku węgierskim. W 1931 roku powołano sekretariat stanu do spraw mniejszości, ale dopiero w 1937 roku rozpoczęła się polityka systematycznej rumunizacji podstawowych instytucji państwa. W okresie międzywojennym wielu Węgrów z uprzemysłowionego Siedmiogrodu stało się członkami partii komunistycznej, co sprzyjało legendzie o narzuceniu komunizmu Rumunom przez Węgrów. 30 sierpnia 1940 roku na mocy decyzji Niemiec i Włoch (II arbitraż wiedeński) Maramuresz i północny Siedmiogród przyznano Węgrom. W regionie tym na 2 miliony 577 tysięcy ludności Węgrzy stanowili 51,4% (1.347.012), a Rumuni 42% (1.066.353). Według wcześniejszych danych rumuńskich z 1930 roku Węgrów było na tym terenie jedynie 911.550 (35,4%), Rumunów 1.176.433 (45,6%) oraz innych - 307.164 (11,9%). Władze węgierskie zastosowały politykę madziaryzacji i prześladowały Rumunów, na co Rumuni odpowiadali represjami wobec Węgrów w Banacie i południowym Siedmiogrodzie. Miało nastąpić przesiedlenie ludności zgodnie z kryterium narodowym i osiągnięcie narodowej jednorodności po obu stronach granicy. Gdy pod koniec wojny armia rumuńska i sowiecka zajęły tereny przyznane Węgrom, znów doszło tam do działań odwetowych, zwłaszcza ze strony uzbrojonej straży, tzw. czarnych sukman (sumane negre), które potem odegrały dużą rolę w antykomunistycznej partyzantce. W ustawie o mniejszościach narodowych (1945) uznano "narodowości współzamieszkujące" (nationalitati conlocuitoare) za odrębne grupy u zaktualizowano Deklarację z Alba lulia. Otwarto katedry węgierskie, a następnie węgierski Uniwersytet Bolyai w Kolozsvar (1959). W 1952 roku z ziem zamieszkałych przez Szeklerów (Siedmiogród Wschodni: Harghita i Covasna) utworzono Węgierski Region Autonomiczny, który objął jedną trzecią Węgrów rumuńskich. Sowieci naciskali na stworzenie Węgierskiego Rejonu Autonomicznego, w związku z kwestią besarabską i rozpatrywaniem ewentualnej inkorporacji całej Mołdawii. Po rewolucji węgierskiej nastąpiły represje i odwrót od polityki prowęgierskiej; w 1960 roku zmieniono granice Regionu tak, by zwiększyć liczbę zamieszkałych w nim Rumunów z 23% do 38%, a w roku 1968 Węgierski Region Autonomiczny zlikwidowano. Powołane wówczas rady ludzi pracy narodowości węgierskiej, niemieckiej, serbskiej i ukraińskiej wykonywały jedynie funkcje propagandowe w akcji szerzenia kultu Ceauszescu. Zwrot ku aktywnym działaniom antywęgierskim nastąpił wraz z "rewolucją kulturalną" (1971), gdy odkurzono antywęgierskie schematy narodowe z lat 1930-1940. W roku 1977 Ceauszescu ogłosił tezę o ,jednym socjalistycznym narodzie rumuńskim", co oznaczało początek nacjonalistycznej kampanii antywęgierskiej. Węgrów przedstawiano jako potencjalne zagrożenie dla państwowości rumuńskiej. Zamknięto Uniwersytet Bolyai i szkoły wyższe. Liczba szkół węgierskich spadła z 1800 (w roku 1947) do 12 (w roku 1980). Wprowadzono w nich klasy rumuńskie, których ilość następnie zwiększano kosztem klas węgierskich. W 1984 roku ostatnie szkoły węgierskie w Arad, Nagyvarad, Szatmar, Kolozsvar i Marosvasarhely przekształcono w dwujęzyczne. Węgrom z grupy etnicznej Csango, mieszkającym w Mołdawii, w ogóle zakazano używania języka ojczystego. W latach 1960-tych podjęto decyzję o tzw. systematyzacji wsi, tj. likwidacji 7 tysięcy spośród 13 tysięcy miejscowości. Celem głównym było całkowite rozbicie i totalna kontrola społeczeństwa, zaś wtórnym likwidacja rozpraszanych w czasie przesiedleń mniejszości narodowych. W roku 1988 przystąpiono do realizacji tego planu. Węgrzy podkreślali, iż celem systematyzacji jest "ostateczne rozwiązanie kwestii węgierskiej", natomiast Rumunii na emigracji twierdzili, że nie jest ona skierowana przeciw Węgrom, lecz przeciwko rumuńskim chłopom. Ta jałowa dyskusja nie doprowadziła do żadnego porozumienia. W 1982 roku pojawiła się zorganizowana opozycja węgierska w Rumunii: pismo "Ellenpontok" (Kontrapunkty) - Geza Szőcs, A. Ara-Kovacs, K.Toth oraz węgierska prasa Siedmiogrodu. Odpowiedzią władz były aresztowania i represje, a w konsekwencji emigracja części inteligencji na Węgry (np. Gaspar Mikes Tamas). Opozycja węgierska była izolowana, ograniczała się ściśle do swych proble- mów narodowych i nie nawiązała współdziałania z intelektualistami rumuńskimi (wspólny protest Gezy Szőcsa i Dorina Tudorana był wyjątkiem). Węgierskie Forum Demokratyczne, za cichą aprobatą władz, organizowało w Budapeszcie manifestacje protestujące przeciw uciskowi narodowemu w Siedmiogrodzie, co wywoływało protesty emigracji rumuńskiej, twierdzącej, iż wszyscy mieszkańcy Rumunii są w takim samym stopniu ofiarami komunizmu. Rumuni nie chcieli dostrzegać, iż Węgrzy są dodatkowo obiektem ucisku narodowego lub milcząco tolerowali ten fakt. Samo obalenie reżimu miało, według nich, rozwiązać wszystkie problemy. Przez dwa lata (1988-1989) Budapeszt stał się centrum rumuńskiej opozycji gdyż przez stolicę Węgier prowadził szlak ucieczek tysięcy Rumunów na Zachód. W czerwcu 1989 roku Węgierskie Forum Demokratyczne zaprosiło grupę Rumunów z Paryża (m.in. lona Vianu) i razem wydano Deklarację Budapeszteńską, w której określono warunki współżycia obu narodów. Podkreślono, że Siedmiogród jest i pozostanie prowincją rumuńską, ale Węgrzy mają prawo do własnych partii politycznych, środków informacyjnych, telewizji i oświaty ze szkolnictwem wyższym włącznie. Rewolucja 1989 roku połączyła Rumunów i Węgrów. Ci ostatni zaczęli dochodzić swych praw. W Tirgu Muresz wznowiła audycje radiostacja węgierska, a w Bukareszcie węgierskie studio telewizyjne. FSN potępił antywęgierską politykę Ceauszescu, obiecał przywrócenie praw i retransmisję programu telewizji węgierskiej (obietnicy tej do 1993 roku nie zrealizowano). 23 grudnia Geza Domokos, dawny przyjaciel lliescu, wraz z kilkoma osobami opracował apel, który dał początek Demokratycznemu Związkowi Węgrów Rumuńskich (Romaniai Magyar Demokratikus Szővetsege; po rumuńsku: Uniunea Democrata Maghiara din Romania). Na czele RMDSz stanął Domokos, a jego zastępcą został stary komunista węgierski i współpracownik Ceauszescu w okresie sprzed antywęgierskiej nagonki, Karoly Kiraly. Związek wypowiedział się za prawem do samookreślenia w ramach Rumunii i przystąpił do FSN. Przed wyborami RMDSz/UDMR wystąpił z FSN i do kampanii stanął samodzielnie. Minister oświaty Mihai Szora podzielił powtórnie szkoły średnie na odrębne: z węgierskie i rumuńskim językiem wykładowym (początek roku 1990), ale w Tirgu Muresz nie dysponował wolnym budynkiem. Doszło do protestu rumuńskich nauczycieli, obawiających się utraty dawnej pozycji i rząd zaczął się wycofywać ze swych obietnic. W mieście narastał konflikt, ale władze w Bukareszcie, zawiadomione o możliwości wybuchu rozruchów etnicznych, nie reagowały. 19 marca 1990 roku doszło do zamieszek sprowokowanych podobno przez samochód z rejestracją budapeszteńską, który wjechał w tłum Rumunów. Dotychczas nie wiadomo czy reżyserem zajść były stare kadry Securitate powiązane z Vatra Romaneasca, czy też nowe władze, na pewno jednak tolerowały one podburzanie do walk etnicznych, a sama propaganda nacjonalistyczna padła na podatny grunt. Uzbrojone w drągi, siekiery i noże tłumy Rumunów zaatakowały Węgrów i ich instytucje, zaś napadnięci nie pozostali im dłużni. Zabito 3 Węgrów i 3 Rumunów, zaś raniono 200 Rumunów i 88 Węgrów. Linczowany przez tłum "Węgier", którą to scenę pokazały telewizje całego świata, okazał się Rumunem. Mihai Cofariu przeżył swą śmierć i utrzymuje się obecnie z renty inwalidzkiej. 21 marca spokój w mieście przywróciło wojsko. Pełnego raportu o zajściach w Tirgu Muresz nigdy nie opublikowano i nikogo nie pociągnięto do odpowiedzialności sądowej (skrócony raport przedstawiono parlamentowi; 16.01.1991). Wprawdzie nie powstała samodzielna węgierska stacja radiotelewizyjna, ani nie otworzono uniwersytetu węgierskiego, ale dość dobrze rozwinęła się węgierska prasa. Oprócz dziennika ukazującego się w Bukareszcie: "Romaniai Magyar Szó" (Rumuńskie słowo węgierskie), dawniej "Előre" (Naprzód), Węgrzy dysponują tygodnikami: starymi jak "A Het" (Tydzień), "Valósag" (Rzeczywistość), były organ Związku Młodzieży Komunistycznej "Ifi Forum" (Forum młodzieżowe) oraz nowym "Európoi Ido" (Czas europejski). Obok dawnych pism literackich, które teraz zmieniły tytuły jak "Helikon" d. "Untug" (Nasza droga), "Lató" (Obserwator), d. "Igaz Szó" (Słowo prawdy), czy "Korunk" (Nasz wiek)", pojawiły się nowe: "Kelet Nyugat" (Wschód-Zachód)" i "Szamoshat". W Nagyvarad ukazuje się tygodnik "Erdely Napló" (Dziennik siedmiogrodzki). W wyborach 1990 roku RMDSz uzyskał ponad 7% głosów i 41 mandatów poselskich i senatorskich. W wyborach prezydenckich Węgrzy masowo głosowali na Radu Campeanu i stali się siłą jednoznacznie opozycyjną wobec neokomunistycznego reżimu, natomiast ekipa Iliescu odwołała się do antywęgierskiego nacjonalizmu, by zatrzymać spadek swej popularności i odwrócić uwagę społeczeństwa od źródeł pogłębiającego się kryzysu władzy. Nacjonalizm propagowany był przez dwa ośrodki: FSN (później FDCSN), armię i rząd oraz przez organizacje narodowe o proweniencji komunistycznej: Vatra Romszneasca, Partidul Romsznia Mare, PUNR, PDAR, pisma "Romsznia Mare", "Europa", "Totuszi lubirea", a także przez MER i po zerwaniu z CD przez samego Campeanu. Ugrupowania narodowo-komunistyczne przedstawiają Konwencję Demokratyczną jako "zdrajców opłacanych przez Węgrów, którzy chcą sprzedać Siedmiogród". Groźba utraty tej prowincji, choć całkowicie nierealna, stworzyła prawdziwą psychozę i pomogła PUNR uzyskać znaczne wpływy w północnym Siedmiogrodzie i w zacofanej Mołdawii. "Szpiedzy węgierscy" zaludnili literaturę nacjonalistyczną. Ich głównym reprezentantem ma być biskup L. Tőkes, który we współdziałaniu "ze służbami specjalnymi zainscenizował rewolucję". Elementem tej kampanii była debata w parlamencie nad raportem o sytuacji w powiatach Harghita i Covaszna, kiedy oskarżono Węgrów o przygotowywanie secesji (28.10.1991). Opozycja próbowała przeciwdziałać propagandzie; organizowano spotkania, np. w Timiszoarze (13-15.12.1991) i dyskusje okrągłego stołu w redakcji tygodnika ,,22" organu Grupy na rzecz Dialogu Społecznego. Po upadku rządu Romana w wyniku czwartej mineriady (26.09.1991) RMDSz wziął udział w rokowaniach w sprawie wejścia do rządu koalicyjnego. Oprócz żądania kontynuowania reform gospodarczych Węgrzy postawili jeszcze trzy istotne warunki: zezwolenie na założenie prywatnej stacji telewizyjnej, zabranie radia i telewizji spod kontroli rządu i powołanie ministerstwa do spraw narodowości. Ten ostatni postulat okazał się nie do przyjęcia nie tylko dla FSN, ale również dla PNTCD i PNL. Premier Stolojan był natomiast gotów ofiarować Węgrom ministerstwo gospodarki i finansów. Węgrzy sprzeciwili się ponownemu określeniu Rumunii w nowej konstytucji jako państwa narodowego. Zapis, iż Rumunia jest "państwem narodowym, suwerennym, jednolitym, niepodległym i niepodzielnym" przyjęto 279 głosami przeciw 12 głosom węgierskim i przy 78 głosach wstrzymujących się opozycji rumuńskiej (luty 1991). Ostatecznie przeciw nowej konstytucji głosowało 95 parlamentarzystów węgierskich i monarchistów (21.11.1991). Zapis Konstytucji, iż "państwo uznaje i gwarantuje osobom należącym do mniejszości narodowych prawo do zachowania, rozwoju i wyrażania tożsamości etnicznej, kulturalnej, językowej i religijnej" (art. 6/1 ), jest krytykowany przez Węgrów, gdyż nie chcą oni być traktowani jako zbiór jednostek, lecz jako odrębna wspólnota narodowa i dlatego domagają się uznania ich praw kolektywnych, tj. zagwarantowania im wspomnianych praw jako grupie narodowej, a nie jedynie danie ich poszczególnym obywatelom. W wyborach lokalnych w 1992 roku UDMR zgłosił własne listy w 8 powiatach Siedmiogrodu. Na tym terenie doszło też do konfrontacji z nacjonalistami z PUNR, popieranymi przez FSN (później FDSN), PDAR, MER, PRM i cieszącymi się cichym wsparciem komendanta IV Armii w Transylwanii, gen.-płka Paula Chelera. W Tirgu Muresz sąd miejski skreślił z listy RMDSz Istvana Kiralya uniemożliwiając mu kandydowanie na mera miasta (23.01.1992). Wówczas Węgrzy poparli kandydata niezależnego, Pokornego, który wygrał wybory, ale wkrótce porozumiał się z nacjonalistami rumuńskimi. Niebawem wyszło na jaw, że PUNR próbował sfałszować wybory dostarczając podrobionych dowodów tożsamości Rumunom spoza miasta, by w ten sposób zwiększyć liczbę wyborców rumuńskich. Wynik wyborów anulowano i w powtórnym glosowaniu zwyciężył kandydat RMDSz, Victor Nagy, uzyskując 55 tysięcy (56,8%) głosów (24.05.1992) wobec 33 tysięcy głosów (39,5%) oddanych na kandydata stworzonego przez PUNR Mureszańskiego Sojuszu Demokratycznego. Na Nagya głosowała też część Rumunów, gdyż CD uzyskała 2,5% głosów wobec po- przednich 5%, oraz część zwolenników Związku Cyganów, mimo że jego kierownictwo poparło PUNR. Radni PUNR (9) i FSN (1) rozpoczęli bojkot, uniemożliwiając podjęcie pracy przez radę miejską, w której RMDSz (144) i CD (1) uzyskały większość mandatów. Również w Satu Mare radni z PUNR, FSN, PDAR i PNL prowadzili bojkot posiedzeń z udziałem radnych Konwencji Demokratycznej (RMDSz, PNLCD, PNLAT, PAC, Demokratyczne Forum Niemieckie). Ostatecznie w lipcu Victor Nagy uzyskał inwestyturę z rąk radnych, w zamian za wybór na stanowisko wiceburmistrza kandydata PUNR-u. Cluj stał się polem doświadczalnym antywęgierskiej polityki PUNR. Burmistrz Gheorghe Funar wydał zakaz wywieszania napisów, afiszy teatralnych, wyborczych lub informacyjnych w języku węgierskim. Burmistrz usuwał organizacje węgierskie (np. teatr) z ich siedzib i zapowiedział popieranie dwujęzycznych szkół, w których klasy rumuńskie zdominowałyby klasy węgierskie. Funar zabronił także używania języka węgierskiego na imprezach publicznych i wreszcie nakazał rewizje w kościołach węgierskich w poszukiwaniu broni (np. w Liteni; 19.03.1992). Drugi burmistrz - członek PUNR-u, Gheorghe Brinzei naśladuje poczynania Funara w Baja Mare. Działania te wywołały już protesty Amnesty International. Nawrót do przedwojennych metod represji administracyjnych może je- dynie wpłynąć na radykalizację żądań węgierskich, natomiast nie osłabi siły ruchu węgierskiego. 21 lipca premier Stolojan na żądanie FSN, PUNR, MER i PDAR zastąpił prefektów węgierskich w powiatach Harghita i Covaszna rumuńskimi, podając jako powód nadużycia gospodarcze. W odpowiedzi RMDSz zorganizował manifestacje protestacyjne w stolicach obu powiatów: Miercurea Ciuc i Sfinlul Gheorghe (23.07), a ich mieszkańcy zaczęli nosić na znak protestu Gwiazdy Dawida, rząd jednak się nie cofnął. Opozycja podkreślała, że Węgrzy mają prawo do posiadania węgierskich prefektów w tych powiatach, tym bardziej, że 80% radnych miejskich i powiatowych należy do RMDSz. W RMDSz, który został zarejestrowany jako organizacja etniczna a nie partia polityczna, od jesieni 1991 roku przebiegały procesy zróżnicowania według kryteriów politycznych i kształtowały się odrębne platformy ideowe. W Holozsvan powstał Krąg Liberalny (Imre Borbely, Attila Varga, lsolt Szilagy, Gabor Kolumban, wiceprzewodniczący RMDSz), w Miercurea Ciuc Inicjatywa Węgierska z Transylwanii, reprezentująca kierunek narodowo-chrześcijański (Adam Katona, Vilmos Santopali, przewodniczący rady powiatowej Harghita, Karoly Kiraly), a program socjaldemokratyczny przedstawiło Stowarzyszenie Robotników Węgierskich z Transylwanii. Poza RMDSz działają silne związki młodzieży, kobiet, nauczycieli itp. Tak zarysowany podział ideowy tylko częściowo pokrywa się z podziałem na nurt radykalny, dążący do odzyskania autonomii terytorialnej i nurt umiarkowany, który rezygnuje z tego postulatu. Krąg Liberalny widzi rozwiązanie problemu gmin węgierskich w decentralizacji państwa, z której skorzystaliby w równym stopniu Węgrzy i Rumuni i sprzeciwia się umieszczeniu w programie RMDSz autonomii terytorialnej. Inicjatywa Węgierska żąda utworzenia autonomicznego Kraju Szeklerów z obszaru Harghity i Covaszny. Na zebraniu RMDSz w Arad (5.10.1991) Katona zaproponował w imieniu nie uznawanej przez władze RMDSz "Grupy consensusu politycznego Szeklerów" (poprzedniczka Inicjatywy Węgierskiej) zorganizowanie 19 października 1991 roku referendum w sprawie autonomii obu powiatów, ale postulat ten został wówczas odrzucony. W rok później Katona porównywał położenie Węgrów w Rumunii do sytuacji w Wojwodinie. Do radykalnych działaczy zalicza się też Tőkesa, Szőcsa, Borbelya i Eksteina, w centrum znajdują się Attila Verestoy, Bela Marko, Gyorgy Tokay, Gyorgy Frunda, Kozsokar, natomiast za najbardziej umiarkowanego uchodzi Domokos. W wyborach prezydenckich 1992 roku Węgrzy głosowali en bloc na kandydata Konwencji, E. Constantinescu. W wyborach parlamentarnych uzyskali o 2 mandaty mniej niż w 1990 roku: 27 posłów zamiast 28 i 12 zamiast 13 miejsc senatorskich. Rada Delegatów RMDSz, która stanowi najwyższą władzę Związku między zjazdami, zebrała się w Holozsvan, by określić postulaty węgierskie (23-25.10.1992). Z inicjatywy Tőkesa przyjęto deklarację z Holozsvan, w której zażądano "samorządu na bazie autonomii gminnej". Sformułowanie to wywołało oburzenie rumuńskich sojuszników RMDSz-u, tym bardziej, że nie wyjaśniono na czym ma polegać "autonomia gminna". Za decentralizacją wypowiedzieli się caraniści, natomiast reszta partii CD zajęła twardsze stanowisko. PAC poparł wprawdzie decentralizację, ale jednocześnie ocenił ,jako nie do zaakceptowania ideę autonomii terytorialnej, sugerowanej dwuznacznie poprzez deklarację". Problem po- lega na tym, iż nawet decentralizacja jest traktowana przez większość Rumunów jako zagrożenie dla Siedmiogrodu. W dalszych dyskusjach Węgrzy uściślili, iż autonomia dotyczy oświaty, kultury i religii, a w szczególności stworzenia odrębnego systemu nauczania w języku węgierskim od szkół podstawowych do wyższych, używania języka ojczystego w administracji lokalnej i sądownictwie (przed wojną w sądach zatrudniano tłumaczy). Urzędnicy państwowi w okręgach węgierskich powinni być dwujęzyczni. Wspólnota węgierska powinna uzyskać osobowość prawną podobnie jak według ustawy mają ją gminy, miasta i powiaty. Nie wykluczano, iż potrzebne będą pewne modyfikacje Konstytucji, przy czym za wzór podawano rozwiązania zastosowane w Górnej Adydze (Tyrol Płd.), parlament lapoński w Norwegii (Węgrzy mieliby własną reprezentację), czy uprawnienia Szwedów w Finlandii, gdzie napisy dwujęzyczne są umieszczane w miejscowościach, w których mniejszość narodowa przekracza 8-10% mieszkańców. Na III Kongresie RMDSz w Braszow (15-17.01.1993) postanowiono, że Związek przekształci się w sojusz (federację) różnych sił politycznych, czego domagali się radykałowie. Uważali oni, że Związek powinien podejmować decyzje w drodze consensusu, a nie w głosowaniu większościowym. Teoretycznie działacze RMDSz uznają, iż po uregulowaniu kwestii narodowej organizacja powinna się rozwiązać i poszczególne jej frakcje (pod koniec 1993 roku było ich już dziewięć) mogłyby wówczas przyłączyć się do odpowiednich, bliskich im ideowo partii rumuńskich. Należy jednak wątpić, by nastąpiło to w dającym się przewidzieć czasie. Wobec wycofania się Domokosa, najpoważniejszym kandydatem na przewodniczącego RMDSz był dotychczasowy honorowy przewodniczący Tőkes, ale również wycofał swoją kandydaturę, by nie stwarzać wrażenia, iż kierownictwo Związku opanowali radykałowie, co prowadziłoby do izolacji samego RMDSz-u i podważenia wśród wyborców zaufania do jego rumuńskich sojuszników w CD. Wszyscy czołowi działacze Konwencji przybyli na Kongres. Pod ich wpływem przewodniczącym wybrano Belę Marko, pisarza i senatora z Muresz, a w uchwalonym programie nie znalazły się sformułowania o "autonomii lokalnej" i "wspólnocie narodowej", jak tego chcieli radykałowie, ale nadal mowa jest o mniejszości narodowej. Przewodniczącym wykonawczym RMDSz został Szabo (Csaba) Tocacs. Przez kilka miesięcy w stosunkach węgiersko-rumuńskich panowało pewne odprężenie, ale do kontrowersji doszło w sprawie stowarzyszenia Rumunii ze Wspólnotą Europejską. O ile bowiem opozycja popierała starania podjęte przez Iliescu, Węgrzy, zarówno RMDSz jak też rząd węgierski, uważali, że nie należy przyznać Rumunii statusu państwa stowarzyszonego, dopóki nie wprowadzi ona rzeczywistego równouprawnienia mniejszości węgierskiej. Ostatecznie rząd węgierski wstrzymał się w czasie głosowania w Radzie Europy w sprawie przyjęcia do niej Rumunii. Pod koniec sierpnia 1993 roku, w czasie wizyty Catharine Lalumiere, sekretarza generalnego Rady Europy, RMDSz wręczył jej memorandum, w sprawie przyjęcia Rumunii do Rady Europy. Treść memorandum nie była konsultowana z rumuńskimi sojusznikami w CD. 3 września "Romania Libera" opublikowała pełny tekst memorandum, a w sześć dni później stał się on przedmiotem dyskusji obu izb parlamentu. W memorandum wypowiedziano się przeciwko statusowi języka rumuńskiego jako obowiązkowego i państwu jednolitemu narodowo (statui national unitar). RMDSz uważa, że czas państw narodowych w Europie Zachodniej minął, zaś w Europie Wschodniej nie istniały one nigdy i istnieć nie mogą, dlatego Węgrzy występują przeciwko nadaniu państwu rumuńskiemu charakteru narodowego. Skrytykowano też legitymizację polityczną nacjonalizmu, brak niezależnej telewizji oraz ustawo budżetach lokalnych i o subwencjach, co uniemożliwia realizację pluralizmu (samorządu), brak zwrotu własności kościelnej mniejszościom etnicznym i religijnym, itp. Memorandum domagało się przyjęcia ustawo mniejszościach, o nauczaniu, o używaniu języków i rozwiązania kwestii Węgrów skazanych, zdaniem RMDSz według kryterium etnicznego. Jako nadużycie autorów memorandum można wskazać fakt, iż w sprawach demografii odwoływali się oni do spisu narodowego przeprowadzonego na Węgrzech w 1910 roku, a więc w okresie nacisku madziaryzacyjnego. Konwencja Demokratyczna zapowiedziała, że przestudiuje kwestie podniesione w memorandum, ale jednolity (unitar) charakter państwa rumuńskiego pozostaje poza dyskusją. Sandor Kónya z RMDSz miał więc rację, gdy podkreślił, iż nie widzi różnic w stosunku władz i opozycji do ludności węgierskiej i jej postulatów. Do zmniejszenia napięcia i porozumienia nie przyczyniła się wizyta w Rumunii węgierskiego ministra spraw zagranicznych, Gezy Jeszenszkiego (15-19.09.1993). Mimo, że podpisano dwa ważne porozumienia gospodarcze, nie doszło do zbliżenia stanowisk obu stron. Jeszenszky wprawdzie podkreślił, że Węgrzy nie negują układu pokojowego zawartego po II wojnie światowej i ustalonej wówczas granicy, zaś za wzór ułożenia stosunków węgiersko- rumuńskich proponują normalizację francusko-niemiecką, ale chciałyby uzyskać gwarancje dla mniejszości węgierskiej przed podpisaniem traktatu z Rumunią, zawierającego wzajemne uznanie obecnej granicy. Rumuni żądają natomiast najpierw podpisania traktatu i obiecują, iż następnie udzielą wspomnianych gwarancji. Za postęp należy uznać fakt, iż wizyta Jeszenszkiego w ogóle doszła do skutku, mimo sprzeciwu ze strony PUNE-u, głównego sojusznika Iliescu. Prezydent i rząd podjęli pewne zakulisowe kontakty z działaczami RMDSz, aczkolwiek nie doprowadziły one do odprężenia w stosunkach z władzą, ani do uregulowania żadnych kwestii spornych. Prawdopodobnie ekipie Iliescu chodziło o neutralizację węgierskich wpływów w Brukseli. Rada Przedstawicieli RMDSz na spotkaniu w Tirgu Muresz (24- 26.09) ostro skrytykowała trzech parlamentarzystów (Győrgy Tokay, Laszlo Borbaly, Gyorgy Frunda), którzy podjęli dialog z władzą; mówiono nawet o zdradzie, ale ostatecznie postanowiono nie wyciągać żadnych konsekwencji wobec nich. Krajowa Rada Mniejszości Narodowych zaaprobowała, mimo sprzeciwu PUNR-u, propozycję rządu, by nazwy ulic i napisy na budynkach publicznych były dwujęzyczne w miejscowościach, gdzie mniejszość narodowa przekracza 10%, ewentualnie 30% ogółu ludności (19.08.1993). Prezydent Iliescu uznał jednak za właściwy je- dynie próg 30%. Gh. Funar rozpoczął wówczas kampanię na rzecz rozwiązania Rady. Jednocześnie Tőkes postawił Radzie ultimatum, zapowiadając wycofanie się z niej przedstawicieli Węgrów, jeśli Rada nie zacznie omawiać amnestii dla Węgrów aresztowanych w Tirgu Muresz po wydarzeniach z 19 marca 1990 roku, których - jego zdaniem - należy traktować jak więźniów politycznych. Ultimatum nie zostało przyjęte i wobec tego RMDSz wycofał się z Rady (2.09.). Rok 1993 kończył się więc impasem w stosunkach węgiersko- rumuńskich w Rumunii i między Węgrami a Rumunią. Porozumienie rumuńsko-węgierskie będzie niemożliwe dopóki Rumuni nie uznają, iż państwo jest wielonarodowe i należy do wszystkich zamieszkujących ją wspólnot narodowych, zaś rumuńskie ugrupowania polityczne będą mogły mobilizować swych zwolenników odwołując się do nacjonalizmu.

Autor publikacji: 
MNIEJSZOŚCI I RUCHY NARODOWE: