NADDNIESTRZE

Konflikt rosyjsko - rumuński

Spośród około 0,5 miliona Rosjan mołdawskich, w Kiszyniowie mieszka 174 tysięce (26% ludności stolicy wobec 49% Rumunów i 14% Ukraińców), w Balti - 38 tysięcy (24%, wobec 25,5% Ukraińców i 40% Rumunów), zaś w Naddniestrzu około 152 tysiące (25,4% mieszkańców regionu wobec 40% Rumunów i 28,3% Ukraińców). Rumuni przeważają w okręgach wiejskich Naddniestrza (rejony: Grigoriopol - 53 tysiące tj. 62,7%, Dubasari - 42 tysiące tj. 33,9%, Ribnita - 34 tysiące tj. 47,2% i Slobozia - 115 tysięcy tj. 42,5%), natomiast Rosjanie i Ukraińcy w miastach: w 200-tysięcznym Tyraspolu mieszka jedynie 35 tysięcy Rumunów (17,7%) wobec 41% Rosjan i 32% Ukraińców; W Benderach Rosjanie stanowią 42% (55 tysięcy), Ukraińcy 18%, a Rumuni 28%; w Rybnicy Rosjan jest tylko 25% (15 tysięcy), ale wraz z Ukraińcami - 45% (27 tysięcy) - stano- wią absolutną większość; podobnie w Dobosarach, gdzie na 15 tysięcy Rumunów (42%) przypada 10 tysięcy Ukraińców (28,5%) i 8 tysięcy Rosjan (22,8%).

Naddniestrze (Transnistria - nie mylić z prowincją o tej samej nazwie, którą Rumuni okupowali w latach 1941-44) jest poddane silnemu naciskowi rusyfikacyjnemu; przykładowo ani w Tyraspolu, ani w Tighinie nie ma szkół rumuńskich. Ludność ukraińska jest w dużym stopniu zrusyfikowana i utożsamia swe interesy z dążeniami ludności rosyjskiej, która z kolei w pełni popiera starą rosyjską nomenklaturę.

W końcu 1988 roku w Transnistrii rozpoczął się ruch "w obronie praw ludności rosyjskojęzycznej", który w niepodzielności Związku Sowieckiego upatrywał gwarancję dotychczasowych praw i przywilejów ludności rosyjskojęzycznej. Trzon tego ugrupowania stanowiła rosyjska nomenklatura z tutejszymi zakładami przemysłu ciężkiego, w tym zbrojeniowego. W Transnistrii skupiło się bowiem 40% przemysłu Mołdawii. Jako pierwszy powstał Związek Dyrektorów, kierowany przez Anatolija Bolszakowa, dyrektora Toczlitmasza. Igor Smirnow, przybyły do Mołdawii w 1987 roku, był jego członkiem jako dyrektor Elektromaszu. Ludzie ci wraz z przedstawicielami administracji i komunistycznymi dziennikarzami stworzyli "Jedinstwo-Unitatea". Zięć Bolszakowa, Aleksander Bolszakow, założył oddział partii liberalno-demokratycznej Żirinowskiego, ale dwa lata później zmienił orientację na proukraińską i został przewodniczącym Rady Ukraińców Naddniestrza - "Powrót". Od tej chwili podjął też współpracę z ochotnikami ekstremistycznej Ukraińskiej Samoobrony Narodowej - UNSO, którzy przybyli z Hałyczyny by walczyć przeciw Rumunom mołdawskim.

Na początku 1989 roku z pomocą Rady Dyrektorów utworzono Interfront, którego przewodniczącym został Georgijew Pawlenko, ale rzeczywistą władzę uzyskały Zjednoczone Rady Kolektywów Pracowniczych - OSIK, kierowane przez I. Smirnowa. OSIK, rodzaj związku zawodowego, mógł poszczycić się masowym poparciem mieszkańców Tyraspola, Dubosar, Rybnicy i częściowo Bender. W 1989 roku, po zorganizowaniu sierpniowego stutysięcznego strajku w obronie urzędowego statusu języka rosyjskiego, OSIK przejął kontrolę nad administracją w Transnistrii. Po referendum w Tyraspolu (29.01.1990), ogłoszono niepodległość Mołdawskiej Republiki Socjalistycznej - Transnistria o pow. 6.740 km2, ze stolicą w Tyraspolu (2.09.1990). Przewodniczącym Sowietu MRS został wybrany I. Smirnow. Urzędników lojalnych wobec Kiszyniowa usunięto, a nawet urządzano pogromy ludności rumuńskiej, by zmusić ją do prze- niesienia się za Dniestr. We wrześniu 1990 roku doszło do pierwszych starć, które przyniosły ofiary śmiertelne. Gdy działacze naddniestrzańscy wysłali pomoc Gagauzom, Sowiet Mołdowy wprowadził stan wyjątkowy w Dubosarach, Benderach i Tyraspolu (2.11.1990). Na polecenie Druca policja mołdawska wkroczyła do Dubosar i napotkawszy opór ludności, otworzyła ogień, zabijając minimum 3 osoby. W odpowiedzi w Tyraspolu sformowano oddziały pomocnicze, ale po interwencji Snegura jednostki mołdawskie wycofały się z Transnistrii. Sowiet Mołdowy nakazał rozwiązanie oddziałów ochotniczych, mołdawskich i dniestrzańskich (4.11). Zdaniem M. Gorbaczowa należało ogłosić moratorium na powstanie dwu republik i wprowadzenie na ich terenie rumuńskiego jako języka państwowego. Choć decyzji takiej oficjalnie nie podjęto, w praktyce tolerowano zaistniałą sytuację dwuwładzy. Przedstawiciele Interfrontu, związani ze Smirnowem i Grigorim Marakutą (Marakucą), przewidywali, iż parlament Transnistrii postawi kwestię wejścia re- publiki w skład Ukrainy, czyli przywrócenia sytuacji z 1924 roku (5.09.1990).

W dzień po proklamowaniu niepodległości Mołdowy, M. Snegur wydał dekret o gwarancjach dla mniejszości narodowych i języków macierzystych (28.08.1991). Mimo to Transnistria ogłosiła niepodległość. W odpowiedzi mołdawscy agenci bezpieczeństwa porwali z Kijowa przebywającego tam Smirnowa (29.08), ale musiano go wkrótce zwolnić (11.09), gdyż w przeciwnym wypadku władze Tyraspola zagroziły odcięciem Republice Mołdowy dostaw gazu, elektryczności i blokadą dróg.

Mimo gróźb ponawianych przez Snegura i Murawskiego, 1 grudnia 1991 roku w Transnistrii przeprowadzono referendum w sprawie niepodległości Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej i wyboru jej prezydenta. Frekwencja osiągnęła 77,9%, przy czym ludność masowo blokowała mosty na Dniestrze, by przeszkodzić ewentualnej interwencji policji mołdawskiej. Za niepodległością wypowiedziało się 97,7% wyborców, wobec 1,3% głosów przeciwnych. Na Smirnowa głosowało 65,4% wyborców. Wiceprezydentem został Alexandru Caraman, a przewodniczącym parlamentu wybrano Grigorija Marakucę, współpracownika Smirnowa, który był jego formalnym rywalem w wyborach prezydenckich. Separatyści otrzymali broń od dowództwa Armii Sowieckiej z Odessy i dzięki temu mogli utworzyć batalion republikański oraz oddziały paramilitarne, które przejęły kontrolę nad Dniestrem. Pracę w Transnistrii znaleźli też funkcjonariusze KGB, których połowę zwolniono w Kiszyniowie. Do nowej republiki zaczęli napływać ochotnicy rosyjscy, głównie znad Donu. Tworzyli oni oddziały zwane kozackimi i powoływali się na wspólny rodowód, gdyż na terenie Transnistrii, jeszcze pod panowaniem tureckim, osiedlili się kozacy pułku Niekrasowa, uchodzący znad Donu przed Piotrem I. Starcia zbrojne z policją mołdawską wybuchły, gdy usiłowała wejść do Dubosar (13.12.1991), by zgodnie z decyzją parlamentu Mołdowy rozbroić gwardzistów naddniestrzańskich i aresztować organizatorów referendum i wyborów; zginęło 6 osób, po czym doszło do czasowego przerwania ognia, gdy Snegur i Smirnow zgodzili się wycofać swe oddziały z miasta (15.12).

1 marca 1992 roku kozacy zdobyli komendę policji mołdawskiej w Dubosarach, a następnie walki wznowiono także wokół Bender. 15 marca wygasło ultimatum mołdawskie w sprawie zdania broni przez oddziały Naddniestrza i 17 marca specjalne oddziały policji mołdawskiej zaatakowały gwardzistów. Gdy starcia objęły całą linię Dniestru, Snegur ogłosił stan wyjątkowy w Mołdowie (28.03.1992). Oznaczał on przejęcie przez prezydenta bezpośredniej władzy i zapowiedź rozbrojenia Gwardii i kozaków czyli wojnę z Naddniestrzem. Nie prowadzono regularnych walk lecz starcia zbrojne przerywane krótkimi rozejmami. 1 kwietnia oddziały specjalne Mołdowy zajęły Tighinę. Około 50 tysięcy ludzi, głównie Rumunów, uciekło z lewego brzegu rzeki na prawy. Rosyjscy i ukraińscy uchodźcy szukali natomiast schronienia na Ukrainie; tylko w Odessie zebrało się ich około 5 tysięcy. Władze Mołdowy zaoferowały Transnistrii zwiększenie autonomii i nadanie jej statusu wolnej strefy gospodarczej, ale starcia trwały nadal. Rosyjski wiceprezydent A. Ruckoj otwarcie poparł żądania władz Transnistrii, stwierdzając w Tyraspolu: "Republika Naddniestrzańska istnieje i powinna istnieć" (5.04). Ukraina stanęła natomiast po stronie Mołdowy, choć raczej w symbolicznym zakresie; w marcu w Kijowie ogłoszono, że będzie się zatrzymywać ochotników zdążających z Rosji do Transnistrii i odwołano obywateli ukraińskich z wojsk WNP stacjonujących w Mołdowie. Po spotkaniu w Kiszyniowie ministrów spraw zagranicznych Mołdowy, Rumunii, Rosji i Ukrainy (6 i 17.04), podczas którego omawiano m.in. problem stacjonującej w Mołdowie XIV Armii WNP, doszło wprawdzie do przerwania ognia, zaś w Benderach rozpoczęła pracę komisja obserwatorów złożona z ekspertów czterech państw, ale w maju walki wznowiono. Ludność Dubosar i Grigoriopola nie chciała się zgodzić na powrót policji mołdawskiej, a w Benderach domagała się jej wycofania. Od 19 maja XIV Armia wzmocniła czołgami pozycje separatystów. W czerwcu w Lizbonie spotkali się ponownie czterej ministrowie spraw zagranicznych, ale nie wpłynęło to na przerwanie starć wzdłuż linii Dubosary-Bendery-Tyraspoi. Działacze mołdawscy, zwłaszcza z Frontu, byli prześladowani na terenie Transnistrii (aresztowanie Ilie Iliaszcu i towarzyszy w Tyraspolu) i nie dopuszczono do odrodzenia rumuńskiego w życiu społecznym i politycznym.

W Mołdawii stacjonuje 23 tysiące żołnierzy WNP, z tego większość w Nanddniestrzu. Rozlokowano tu przede wszystkim 10-tysięczną XIV Armię, którą dowodzi gen. Aleksandr Lebied, "bohater" Afganistanu i "obrońca Białego Domu" w czasie moskiewskiej inscenizacji puczu. XIV Armia przyjmuje w swe szeregi miejscowych poborowych, co jest sprzeczne z prawem, a jednocześnie jej żołnierze i oficerowie przechodzą do Gwardii Naddniestrzańskiej. Smirnow zapowiedział utworzenie 12-tysięcznej armii Republiki Naddniestrzańskiej (20.04). Latem 1992 roku tylu mniej więcej żołnierzy liczyła Gwardia Naddniestrzańska, którą wspomagało jeszcze ok. 4 tysiące kozaków. Mołdowa mogła przeciwstawić im jedynie około 18 tysięczne wojsko.

Smirnow nie wykluczał federacji z Mołdową. Ksenia Miało jako minimum określiła wprowadzenie status autonomii dla Transnistrii, co powinno prowadzić do przywrócenia republiki z 1924 roku i skoro pakt Mołotow-Ribentrop został anulowany - do jej niepodległości państwowej, tym bardziej, że zdaniem autorki na Naddniestrzu tworzy się nowy naród ("Nowoje Wriemia" nr 35/192).

W połowie czerwca deputowani z obu brzegów Dniestru porozumieli się w sprawie przywrócenia władzy Mołdowy w Transnistrii, jednolitej gospodarki i utworzenia rządu zgody narodowej, ale nikogo to nie zainteresowało. Policja mołdawska opanowała Bendery (20.06), by następnego dnia ustąpić przed odsieczą z Tyraspola, ale ostatecznie zajęła miasto (22/23.06). Walki w Benderach i wokół miasta trwały z przerwami do sierpnia, mimo podpisania przez Jelcyna i Snegura układu o zawieszeniu broni (3.07 i 7.07). Ofensywa mołdawska zakończyła się ograniczonym sukcesem, gdyż nie przekroczyła linii Dniestru. W walkach zginęło 200 osób, a dalszych 500 odniosło rany.

Snegur i Jelcyn podpisali w Moskwie układ w sprawie Transnistrii, przewidujący jej prawo do samookreślenia, jeśliby Mołdowa zmieniła swój status, tj. połączyła się z Rumunią, wycofanie wojsk rosyjskich i powołanie komisji rozjemczej w zneutralizowanych Benderach (21.07). Następnie postanowiono zacieśnić współpracę między Mołdową i Rosją (7.08). Na drugim spotkaniu Snegura i Jelcyna Mołdowa zgodziła się na autonomię Transnistrii, Rosja potwierdziła suwerenność Mołdowy i wycofanie XIV Armii (1.09.1992). Mimo to na początku października 1992 roku Jelcyn przyznał, że Rosja udziela pomocy Transnistrii, która powinna być republiką. Prezydent Rosji podkreślił, iż warunkiem wycofania XIV Armii jest stabilizacja polityczna w Naddniestrzu, a więc zachowanie status quo. Stanowisko Smirnowa nie uległo też złagodzeniu; w styczniu 1993 roku zażądał on by Mołdawię przekształcić w konfederację 3 państw, z których każde miałoby własną konstytucję, armię i prezydenta. Czując poparcie Rosji władze Naddniestrza przeszły do ataku na działaczy rumuńskich, którzy są w opozycji do ekipy Snegura. Zapowiedziano wytoczenie procesu za działalność terrorystyczną grupie kierowniczej Frontu Ludowego z Tyraspola, która od 3 czerwca 1992 roku znajdowała się w więzieniu (Ilie Iliaszcu, Tudor Petrov-Popa, Alexandru Lesco, Andrei Ivantoc, Petru Godiac i prowokator Vieceslav Gorbulski). Oskarżeni byli przetrzymywani i torturowani w siedzibie komendantury XIV Armii, ale nie załamali się i podstawę oskarżenia stanowią zeznania prowokatora, byłego milicjanta. Sfingowany proces, który porównywany jest przez Rumunów do procesu rzekomych zabójców Kirowa, rozpoczął się 21 kwietnia 1993 roku i wyrok miał być wydany 15 listopada. Prokurator zażądał kary śmierci dla 5 oskarżonych, zarzucając im zamordowanie głównego rywala politycznego Smirnowa - Ostapienki i udział w dwu nieudanych zamachach na osobę bez znaczenia politycznego w miejscowości Slobozia (20 km od Tyraspola).

Snegur, Sangheli i Lucinschi ograniczyli się do stwierdzenia, iż sąd w Tyraspolu jest "organem niekonstytucyjnym" (kwiecień 1993). Opozycja rumuńska natomiast zaapelowała do Jelcyna, by interweniował w interesie oskarżonych, uznając tym samym oficjalnie, że Naddniestrze de facto podlega Rosji.

Prawdziwym władcą Naddniestrza pozostaje XIV Armia. Jej dowódca, gen. Lebied wybrany został do nowego Sowietu Transnistri pod hasłem jej połączenia z Rosją (12.09.1993). Separatyści zaangażowali się jednak w popieranie Sowietu Rosji przeciwko Jelcynowi i wysłali oddział na pomoc obrońcom Białego Domu. Po fiasku puczu w Moskwie Lebied zrzekł się mandatu, starając odciąć się od skompromitowanego kierownictwa republiki. Przetasowania wewnątrz naddniestrzańskich zwolenników Rosji nie oznaczają jednak żadnej zmiany w jej polityce wobec Transnistrii i Mołdowy.

W praktyce konflikt nie został rozwiązany, a raczej jedynie odroczony; rosyjskie władze Transnistrii zachowały pełną kontrolę nad jej terytorium pod pozorem jego autonomii, zaś sama Mołdowa stała się składnikiem Rosji; chęć, przynajmniej teoretycznego, zachowania Naddniestrza będzie powstrzymywała Kiszyniów od zjednoczenia z Rumunią. Dopiero ewentualna wymiana terytoriów z Ukrainą - Transnistria za część lub całość dawnych okręgów rumuńskich - zmieniłaby tę sytuację. Opozycja mołdawska i rumuńska jest przeciwna autonomii Transnistrii i koncesjom dla tamtejszej nomenklatury rosyjskiej. W Bukareszcie proponowano też by potraktować paralelnie Naddniestrze i dawne terytoria rumuńskie włączone do Ukrainy; skoro Snegur przyrzekł autonomię Transnistrii, to należy ją też przyznać Besarabii Płd., Bukowinie Płn. i Herta, (Valeriu Matei w "Adevarul" z .07.1992).

Władze w Kiszyniowie są natomiast przeciwne wszelkiej wymianie terytoriów z Ukrainą. W lipcu 1993 roku, w czasie wizyty w Odessie delegacji mołdawskiej kierowanej przez Lucinskiego, obie strony podkreśliły nienaruszalność aktualnej granicy mołdawsko-ukraińskiej. Lucinschi oświadczył ponadto, iż Mołdowa nie wysuwa żadnych roszczeń terytorialnych wobec Ukrainy i chce, by obie mniejszości narodowe były traktowane przez dwa państwa na zasadach wzajemności. Mołdowa nie może sobie pozwolić na konflikt z Ukrainą ze względu na sytuację w Naddniestrzu i niechęć do zjednoczenia z Rumunią obecnego kierownictwa republiki. Dopiero konflikt między Rosją i Ukrainą w ramach WNP, mógłby wciągnąć mołdawskiego sojusznika Moskwy do akcji antyukraińskiej.

Autor publikacji