Słowacja przed wyborami
Sondaże z lipca dają pewne zwycięstwo we wrześniowych wyborach dwóm partiom postkomunistycznym: bardziej nacjonalistyczna i antyzachodnia HZDS Vladimira Mecziara miałaby 51 (26,1 proc.), a bardziej populistyczny SMER Roberta Fico - 29 mandatów (14,6 proc.). W tej sytuacji utworzenie koalicji, która dysponowałaby 80 głosami w 150 osobowym parlamencie jest prawie pewne. Taki jednak rząd może spowodować, iż Unia Europejska zamknie drzwi przed Słowacją na wiele lat.
W opozycji pozostałyby dwie partie prawicowe o wspólnym rodowodzie, które nie potrafiły dojść do porozumienia: Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (SDKU) premiera Mikulasz Dzurindy z 19 mandatami i Ruch Chrześcijańsko-Demokratyczny (KDH) z 15 głosami, a także koalicja partii węgierskich (SMK) z 20 mandatami i utworzony w ubiegłym roku Sojusz Nowego Obywatela (ANO) Pavola Rusko z 16 mandatami. Rusko jest współwłaścicielem prywatnej telewizji Markiza i chce swoje stronnictwo uplasować na prawicy.
Poza parlamentem pozostaliby podzieleni antymecziarowscy postkomuniści, nacjonaliści wywodzący się z bezpieki i antykomunistyczni liberałowie. Antymecziarowskiej koalicji pozostaje tylko nadzieja, że SMER i HZDS nie uzyskają razem połowy mandatów, a wtedy wszystkie pozostałe ugrupowania będą mogły powołać rząd.
Popularności Mecziara nie zmniejszyła sprawa, prawej ręki byłego premiera, Ivana Lexy aresztowanego w RPA 14 i wydanego Słowacji 18 lipca. Lexa, syn Vladimira, wiceministra przemysłu w czasach komunistycznych i wicepremiera w przejściowym gabinecie Czicza w 1990 roku, w styczniu 1991 roku został kierownikiem sekretariatu premiera Mecziara, a po jego upadku w kwietniu 1991 roku kierownikiem kancelarii HZDS, następnie w 1992 roku wraz z Mecziarem powrócił do władzy, był. m.in sekretarzem stanu w ministerstwie prywatyzacji, a następnie szefem Słowackiej Służby Informacyjnej -SIS (1994-1998). Piastując to stanowisko zorganizował porwanie syna byłego prezydenta Michala Kovacza. Lexę aresztowano 15 kwietnia 1999 roku ale po trzech miesiącach zwolniono. W maju 2000 roku uciekł ze Słowacji, a w lipcu 2000 roku Interpol wysłał za nim list gończy.
W sytuacji przedwyborczej parlament wreszcie uchwalił na wniosek Jana Langosza dwie ustawy dotyczące byłej bezpieki.
Pierwsza zakazuje pracy byłym funkcjonariuszom StB w obecnych tajnych służbach. Zwolnieni zostaną również aktualni pracownicy tych instytucji, którzy przed 15 lutego 1990 roku byli funkcjonariuszami bezpieki lub organów siłowych reżymu komunistycznego. W ten sposób obecna koalicja chciała zapobiec powrotowi wraz z Mecziarem dawnych pracowników bezpieki.
Druga ustawa, uchwalona z datą wsteczną 1 lipca, dotyczy udostępnienia obywatelom teczek prowadzonych na nich przez bezpiekę. Każdy obywatel będzie mógł zapytać czy bezpieka miała na niego teczkę, zapoznać się z nią, dowiedzieć się o nazwiska agentów i współpracowników, którzy go śledzili i donosili na niego, zapoznać się z ich teczkami i listami pracowników StB, choć nie dowie się nazwisk osób trzecich; informacje o nich zostaną zaczernione. Każdy funkcjonariusz i agent będzie natomiast mógł do swojej teczki dołączyć wyjaśnienie dlaczego donosił itp. i będzie to nierozłączna część dokumentacji. Udostępnione zostaną również teczki prowadzone przez kontrwywiad wojskowy. Jak powiedział Langosz: „naród ma prawo poznać swoją przeszłość aby mógł swobodnie decydować o swoich dalszych losach”.
W ciągu pół roku ma zostać powołany Urząd Pamięci Narodowej, który będzie zajmował się udostępnianiem i badaniem archiwów. Urzędem kierować ma 16 osobowa Rada, której 4 członków mianuje prezydent. SIS i wszystkie inne instytucje przechowujące akta bezpieki zostały zobowiązane do wydania kopii tych dokumentów Urzędowi Pamięci Narodowej.
Rzecz w tym, iż na mocy porozumienia zawartego w 1997 roku między Ivanem Lexą i Gustawem Krajczim występującym w imieniu MSW, archiwa StB pozostały w SIS i nadal były używane w działalności operacyjnej. Również nic nie zmieniło się po roku 1998, kiedy do władzy doszła koalicja antymecziarowska. Widocznie taka sytuacja odpowiadała zbyt wielu czynnikom politycznym i dopiero strach przed ewentualnym powrotem Mecziara zmusił obecną koalicje do działania.
Także prywatne osoby, w których rękach znalazły się dokumenty bezpieki, zobowiązane zostały do przekazania ich kopii Urzędowi pod karą grzywny do 100 tys. koron.
Urząd Pamięci Narodowej będzie badał „okres niewoli” - czyli lata 1939-1989, gdyż uznano, że w tym czasie Słowacja doświadczyła dwu totalitaryzmów jednakowo niebezpiecznych - nazistowskiego i kmunistycznego. Antymecziarowscy postkomuniści początkowo chcieli wyłączyć lata 1945-1947, ale ostatecznie przeważyło zdanie, że w tym czasie nie było pełnej demokracji i Czechosłowacji groził komunizm.
Urząd ma opublikować oficjalnie pełne listy współpracowników bezpieki. Dotychczas ich część jest znana dzięki działalności Petra Cibulki w Czechach, który drukował wykazy agentów z byłej Czechosłowacji.
Można się jednak spodziewać, iż ewentualne dojście do władzy koalicji mecziarowskiej spowoduje odwołanie właśnie uchwalonych ustaw lustracyjnych przez nową większość parlamentarną. Już raz tak się stało w 1992 roku, kiedy na Słowacji uchylono jeszcze czechosłowacką ustawę lustracyjną z 1991 roku.