ROSYJSKI RUCH UKRAINY

Dziennik rosyjski „Izvestia” z 10 lipca 2000, Dmitrij Koptiew; Aleksandr Swistunow: Tylko Rosja może pomóc Ukrainie. Wywiad z przewodniczącym Rosyjskiego Ruchu Ukrainy. Aleksandr Swistunow odpowiada na pytania związane z zaostrzeniem się konfliktu między ukraińską a rosyjską ludnością na Ukrainie, działalnością ukraińskich nacjonalistów i programem działania RRU.

Zdaniem Aleksandra Swistunowa dla rosyjskiej ludności na Ukrainie sytuacja stała się niezwykle niepokojąca, dla tej części która zamieszkuje Ukrainę zachodnią, wręcz tragiczna. Można mówić o ludobójstwie rosyjskiej ludności. Ma miejsce świadoma dyskryminacja rosyjskiej ludności, przy czym nie tylko duchowa, ale i fizyczna. Zabrania się Rosjanom mówić po rosyjsku, wielu pozbawionych jest pracy, zostają zwalniani, bo reprezentują obcą nację. Swistunow zwraca uwagę na fakt, że Rosjanie na Ukrainie zamieszkują głównie duże miasta i nie mogą liczyć tam na pomoc państwa. Lepiej wygląda sytuacja we wschodniej części Ukrainy, ale i tam, zdaniem Swistunowa, swoją kampanię rozpętają ukraińscy nacjonaliści. Według przewodniczącego Rosyjskiego Ruchu Ukrainy, za antyrosyjskimi wystąpieniami kryją się nie tylko miejscowi ultranacjonaliści, ale także ukraińskie organizacje za granicą. Otrzymują oni poparcie rządu ukraińskiego, który chce stworzyć państwo jednonarodowe.

Ukraińcy traktują Rosjan jako nieprzejednanych wrogów, a Rosjanie nie występują przeciw ukraińskiemu językowi, kulturze, tradycji, ale chcą chronić swój język i kulturę. Swistunow zwraca uwagę, że w Kijowie, gdzie większość ludności mówi po rosyjsku, na 800 szkół rosyjskich jest tylko 12. Zdaniem Swistunowa ukraińskie władze nie zdają sobie sprawy, że grozi to wojną domową, drugą Jugosławią (sic!) Na pytanie o kierunek działalności Rosyjskiego Ruchu Ukrainy, Swistunow wymienia dwa główne cele. Po pierwsze, jego organizacja ma zamiar pobudzić rosyjską świadomość na Ukrainie, podnieść autorytet Rosjan wśród Ukraińców, domagać się konstytucyjnego zagwarantowania prawa do ochrony języka i kultury. Po drugie, Swistunow widzi przyszłość Ukrainy w zbliżeniu z Rosją i nie chodzi tu o partnerską i dobrosąsiedzką współpracę. Ukraina i Rosja są jak rodzeni bracia. Jego zdaniem tylko Rosja może pomóc Ukrainie, przecież dług Ameryce trzeba będzie spłacić. Tego najbardziej, jak twierdzi Swistunow, boją się ukraińscy nacjonaliści. Przypomina, że po rozpadzie ZSRR Ukraina ogrodziła się od Rosji ścianą i cała gospodarka ukraińska upadła, bo stracono rosyjskie surowce i rosyjskie rynki zbytu, a na Zachodzie ukraińskie towary nie są nikomu potrzebne. Nie chodzi o to, by zamknąć drzwi na Zachód, ale o to, by otworzyć drzwi na Wschód. Zdaniem Swistunowa polityka ukraińskich nacjonalistów jest próbą odsunięcia uwagi od prawdziwych problemów Ukrainy. Ukraina wyszła z ZSRR z wariantem zerowym a teraz tonie w długach, władze szukają więc wroga odpowiedzialnego za taki stan rzeczy. Ukraina koniecznie chce udowodnić Zachodowi swoją niezależność od Rosji a polityka Ukrainy to szantaż wobec Rosji - sytuacja Rosjan jest zła, ale kiedy Rosja zażąda pieniędzy za ropę i gaz, będzie jeszcze gorzej. Swistunow podkreślił, że działalnością Rosyjskiego Ruchu Ukrainy zainteresowane są władze Rosji i politycy cieszący się autorytetem na Zachodzie (B. Niemcow), Swistunow dodał, że obecnie głównym zadaniem jest rejestracja stowarzyszenia „Ruś zjednoczona” która będzie pracować nad duchowym zjednoczeniem rosyjskiego narodu w WNP i poza jego granicami.

Tygodnik ukraiński wydawany w Kijowie „Zierkało niedieli”, wersja ukraińska z 8 lipca 2000, Igor Kiriuszyn; Cel – rynek światowy. Partner – Rosja. Autor omawia stosunki gospodarcze ukraińsko-rosyjskie.

Ten rok zniszczył iluzje i przyniósł rozczarowanie z powodu zachodniej polityki wobec Ukrainy. Po raz pierwszy mamy całkowicie prozachodni rząd, ale fakt ten nie wpłynął na wzrost poparcia w świecie dla Ukrainy, ani pomocy finansowej w celu pokonania problemów wewnętrznych. Ukrainie nie udało się otrzymać niezbędnych funduszy inwestycyjnych dla przebudowy struktury gospodarczej. Masowa prywatyzacja, która miała włączyć inwestorów z Europy Zachodniej i USA, ograniczyła się głownie do rosyjskich pieniędzy i struktur przemysłowych, po raz kolejny pokazując kwestię znaczenia stosunków rosyjsko-ukraińskich dla rozwoju Ukrainy. W tej sytuacji wybór między prorosyjską i prozachodnią orientacją odbędzie się automatycznie, ze względu na gospodarczą konieczność. A ponieważ obecność rosyjskiego kapitału, surowców i źródeł energii jest bardziej odczuwalna niż pomoc zachodnia, fakt ten może niekorzystnie wpłynąć na partnerstwo z Zachodem.

Długi kryzys systemowy gospodarki zmusza Ukrainę do zaprzestania wahania się między Wschodem a Zachodem. Dzisiaj Rosja otwarcie deklaruje pragnienie jak najszybszego przywrócenia sobie znaczącego miejsce na arenie światowej. Strategia integracji „według Putina” przewiduje agresywne narzucanie swoich wartości społeczności światowej w miejsce byłego bojaźliwego przystosowywania się Rosji do geopolitycznych „reguł dobrego tonu”. Ze względu na te nastroje ważniejsze jest zrozumienie kim w procesie ruchu ku rynkowi światowemu jest dla nas Rosja – konkurentem czy sojusznikiem? Tak naprawdę to i jednym i drugim. Partnerstwo w świecie współczesnym nie wyklucza konkurencji. Rosja często pogarsza stosunki z Ukrainą, wymyślając ograniczenia w handlu dwustronnym i praktykując system podwójnych standardów.

Jednocześnie nie warto zapominać, że państwa UE i USA chronią swoje rynki przed produkcją z WNP i próbują ograniczyć aktywność gospodarczą przedsiębiorców naszych krajów przez konkurencje na ich rynkach wewnętrznych. Jeżeli my nie chcemy nadal pozostawać ofiarą tej nieformalnej blokady ekonomicznej, konsolidacja wysiłków w sprawie próby wejścia na rynek światowy i obrona rynków przestrzeni postradzieckiej przed kapitałem zachodnim powinna stać się wspólną sprawą ukraińskich i rosyjskich przedsiębiorców. Kapitał ukraiński znajduje się w trudnej sytuacji. Cały ten czas władze ukraińskie ograniczają wzrost rodzimego kapitału, nie ufając mu i zwalczając go. Dlatego też ukraińskie grupy finansowe i przemysłowe nie wytrzymują konkurencji z rosyjskimi nawet na rynkach WNP. Mimo, że Rosjanie nie są zdolni do konkurowania na rynku światowym, ale wystarczy im sił by ekonomicznie zdusić Ukrainę i jej kapitał narodowy. Szczególnie w warunkach pasywnej inwestycyjnej polityki Zachodu. Oderwać Rosjan od aktywnego oswajania naszego rynku możemy tylko proponując im bardziej atrakcyjną strategię wejścia na rynek zewnętrzny.

Przyjście na Ukrainę rosyjskiego kapitału jest nieuniknione, a razem z nim zaczną dominować i rosyjskie interesy polityczne. Rosja powinna pozostać tym źródłem, które moglibyśmy wykorzystać dla naszego własnego wzrostu. A Rosji Ukraina potrzebna jest w roli sojusznika, aby mogła ona odzyskać w polityce światowej pozycję mocarstwa. Dużą wartość dla Ukrainy przedstawia pragnienie i zdolność Rosji do prowadzenia polityki ekspansji na rynkach zewnętrznych. Paradoks, ale właśnie to, co zagraża naszej niepodległości jednocześnie jest źródłem impulsu, zdolnego popchnąć naszą gospodarkę w stronę rozwoju. Jej eksporterom potrzebny jest nasz przemysł dla zamknięcia łańcucha produkcji. Pragmatyzm nowego kierownictwa Rosji polega na skoncentrowaniu wysiłku w kierunku wyjścia na rynki globalne i kontroli na rynkach państw sąsiadów. Tak na przykład: stworzenie holdingu aluminiowego i uzyskanie kontroli nad ukraińskim MGZ, zjednoczenie czterech największych fabryk aluminiowych, kilku przetwarzających aluminium, dwóch elektrowni, pozwoli tej korporacji zająć drugie-trzecie miejsce na świecie. Oczywistym jest fakt, że główną rolę w przyszłej fali prywatyzacji ukraińskich strategicznych obiektów kompleksu wojskowo-przemysłowego, wytwarzania samolotów i rakiet, naftochemii będą odgrywały firmy rosyjskie. Rosjanie w porównaniu z firmami zachodnimi są bardziej przystosowani do prowadzenia interesów na Ukrainie i do związanego z nimi ryzyka komercyjnego.

Archiwum ABCNET 2002-2010