PRÓBA WYKUPIENIA PRZEZ ROSJAN „NPK-HAŁYCZYNA”

Dziennik ukraiński wydawany we Lwowie „Postup”, z dnia 27 lipca 2000, Dmytro Jacenko, Rosjanie zaatakowali Galicję. „NPK-Hałyczyna” stała się obiektem złodziejskich manipulacji ze strony rosyjskich kampanii off-shore.

Zeszłej soboty w Drohobyckich zakładach naftowych omal nie doszło do rewolucji o nieodwracalnie złych skutkach dla całej Ukrainy. Podczas przedterminowego zebrania akcjonariuszy państwo mogło utracić jedno z najważniejszych przedsiębiorstw: z 65% udziałów pozostałoby mu tylko 25%, a właścicielem głównego pakietu akcji - 55% zostałyby rosyjskie kampanie „Alfa - nieft”, „Whatford-Petroleum”, ”Warkidge-limited”, „Bishopt”. Jakby tego było mało, na skutek kilku bezprawnych operacji z papierami wartościowymi, budżet państwa nie dostałby ani grosza, tymczasem rosyjski biznes naftowy byłby o krok od spełnienia marzeń o wykupieniu wszystkich naftowych zakładów Ukrainy. Ukraina już sprzedała Rosji trzy z sześciu rafinerii.

Schemat manipulacji pakietami akcji miał charakter czysto kryminalny, ponieważ polegał na bezprawnej zmianie rejestracji kilku takich pakietów. Nie wyjaśnione pozostaje kto ma prawo do głosowania dwoma pakietami (10% i 30%). Komu się one należą ma wyjaśnić dopiero Sąd Arbitrażowy.

10 % pakiet akcji państwo wypożyczyło na 5 lat kompanii „Derżinwest” w celu otrzymania kredytu na sumę 1,1 mln hrywen. W tym samym czasie „Derżinwest” podpisał umowę z kompanią „Whatford-Petroleum” i otrzymał 2,5 mln hrywen. Ponieważ kampania ta pretenduje do posiadania kontrolnego pakietu akcji ”NPK-Hałyczyna”, konkurenci państwa w sprawie uwłaszczenia zakładów, będą głosowali za nim za pomocą pakietu akcji należących do państwa. Podobna sytuacja wyklarowała się odnośnie jeszcze jednego pakietu akcji w posiadaniu państwa - 25% + 1 akcja, który otrzymała „Sheldon”. Przed posiedzeniem akcjonariuszy pakiet ten był zarejestrowany na kompanię „Whatfort-petroleum”, która potem przekazała go kompanii „Alfa-nieft”. Nie obeszło się tutaj bez rejestratora akcji „Ukrinbanku”, założycielem którego jest ten sam „Sheldon”. W ten sposób do 20%, które należą do „Warkidge limited” z rosyjskim kapitałem, dodaje się 10% akcji „Whatford-petroleum” i 25% „Alfa-nieft”, co daje w sumie 55% akcji i pozwala tej spółce na rozwiązywanie wszelkich problemów. Co temu przeszkodziło? Według statutu na zebraniu akcjonariuszy quorum powinno wynosić 60% + 1 akcja, a w sobotę przedstawiciel państwa odmówił rejestracji, kiedy zorientował się, że za pomocą państwowych akcji głosować będą koncerny rosyjskie.

Wojna ta sprowadza się do odpowiedzi na pytanie: czy będzie mogła Rosja uzyskać monopol na swoja ropę na Ukrainie, przy czym bez żadnych śladów prywatyzacji tylko za pomocą łapówek. Po tym jak rząd Ukrainy szuka alternatywnego źródła dostawy ropy z Kazachstanu, buduje naftowy terminal w Odessie i rurociąg Odessa-Brody, rosyjski biznes zaczął aktywnie kupować naftowe przedsiębiorstwa Ukrainy. Jednak nie udało się jeszcze wykupić dwóch najważniejszych - tego w Drohobyczu i w Chersonie, z ich najbardziej korzystnym położeniem w stosunku do rurociągu.

Jeżeli już musimy sprywatyzować zakłady naftowe w Drohobyczu, to inwestorów trzeba szukać nie w Rosji, gdyż z Odessy do Brodów popłynie nie rosyjska ropa. Terminalem w Odessie są zainteresowane kampanie amerykanie i brytyjskie; mówi się, że jednej z nich państwo planuje sprzedanie 30% akcji „NPK Hałyczyna”.

Wczoraj agencja Interfaks-Ukraina opublikowała wywiad z Jewhenem Marczukiem (jeszcze tak niedawno zachodnioukraińskie partie i politycy popierali jego kandydaturę na prezydenta), w którym mówi o jednym z wariantów rozliczenia się za rosyjski gaz: ”Myślę, że dla Ukrainy może być całkiem do przyjęcia mechanizm, według którego trzecia część własności systemu transportowania gazu i nafty w formie akcji może przejść na własność Rosji, jedna trzecia na własność partnerów europejskich i reszta pozostanie własnością Ukrainy. Nie trzeba bać się wciągania Rosji do tego sektora prywatyzacji.

Archiwum ABCNET 2002-2010