GAZ INSTRUMENTEM NACISKU W WNP

Brytyjski tygodnik “The Economist” z 30 września - 6 października 2000; Rosja i jej sąsiedzi. Państwa byłego imperium radzieckiego stają w obliczu ofensywy Kremla.

Zdaniem autorów artykułu każde państwo, w przeszłości będące satelitą sowieckiego imperium, które wybrało drogę niepodległości boryka się z kłopotami. O ile Wspólnota Niepodległych Państw jest kruchą organizacją, gdzie formę stanowi czcze gadanie, o tyle nowa polityka Kremla jest przejrzysta i twarda. Kłopoty państw byłego ZSRR koncentrują się wokół trzech głównych kwestii: energia, wizy i przestępczość. Rosja dostarcza energię do większości państw byłego ZSRR. Groźba ograniczenia dostaw gazu w obliczu zbliżającej się zimy najbardziej dotyczy Ukrainy, Mołdawii i Gruzji, gdyż już obecnie te państwa są winne Rosji miliardy dolarów. Rosja grozi również budową nowych rurociągów w sposób, który wykluczy płacenie przez Rosję dużych sum za tranzyt energii.

Jednym z planów Kremla jest ominięcie Ukrainy, poprzez przeprowadzenie rurociągu przez Białoruś i Polskę na zachód. Inny projekt zakłada ominięcie państw bałtyckich i wykorzystanie nowego terminalu w Petersburgu. Rosja chce również zaostrzyć przepisy graniczne, jako że zdaniem Kremla zbyt dużo osób z byłego WNP, szczególnie z Gruzji i Azerbejdżanu pracuje w Rosji. W ubiegłym miesiącu, Moskwa wydała oświadczenie, że do końca listopada wprowadzi dla państw WNP reżim wizowy. Taka decyzja Moskwy, zdaniem tygodnika, może być problemem dla państw, które nie widzą swojej przyszłości w ścisłych kontaktach z Rosją. Przykładem może być Gruzja, na terenie której funkcjonują rosyjskie bazy wojskowe. Rosjanie zgodzili się na wycofanie sprzętu z bazy koło Tbilisi, ale chcą zatrzymać kontrolę nad bazą lotniczą blisko stolicy. Rosyjskie bazy wojskowe, według Moskwy są “misjami pokojowymi” w niepewnych regionach.

Takim miejscem jest separatystyczna enklawa Naddniestrza. Wbrew intencjom rządu Mołdawii, Kreml sugeruje, że Mołdawia i Naddniestrze powinny stanowić wspólne państwo pod patronatem Rosji.
Na Ukrainie, w największej i strategicznie najważniejszej byłej republice, kłopoty wiszą w powietrzu. W silnie zrusyfikowanej wschodniej części kraju protesty wokół statusu języka rosyjskiego przybierają na sile. Rosja wprowadziła anty-dumpingowe cła na ukraińską instalację wodociągową i gazową, co jest głównym produktem eksportowym Ukrainy. Jak podaje tygodnik, Rosja zaniepokojona jest ostatnio wzmożoną działalnością GUUAMu, jako że przedstawiciele tej nieformalnej organizacji skupiającej byłe republiki sowieckie Gruzję, Ukrainę, Uzbekistan, Azerbejdżan i Mołdawię na spotkaniu w Nowym Jorku oświadczyli, że organizacja ta ma zamiar się skonsolidować i rozszerzyć swe wpływy. Ustalono, że będą odbywać się również dwa razy w roku spotkania na szczycie.

GUUAM ma zamiar opracować trasy własnych, niezależnych od Rosji rurociągów i wprowadzić strefę wolnego handlu, czego WNP nie była w stanie dokonać przez osiem lat swojego istnienia. Dodatkowo, Ameryka w ubiegłym tygodniu przeznaczyła 45,5 mln $ na pomoc wojskową dla państw GUUAM-u. Według “The Economist” nowych członków trudno będzie pozyskać. Prezydent Gruzji twierdzi, że chęć przystąpienia do GUUAM-u wyraziła Rumunia. Jak podaje tygodnik, Zbigniew Brzeziński, który osobiście śledzi rozwój GUUAM-u zachęca by do organizacji ze statusem obserwatorów przyjąć Turcję, Rumunię i Polskę. Póki co, jak twierdzą autorzy artykułu, w związku z sytuacją na rynku paliwowym, wysokimi cenami na ropę i silnymi rządami na Kremlu, Rosja wydaje się być w najlepszej od momentu rozpadu ZSRR kondycji.

Archiwum ABCNET 2002-2010