J. MARCZUK PRZECIW TERMINALOWI W ODESSIE

Ukraiński tygodnik wydawany w Kijowie, “Dzerkało tyżnia” z dnia 30 września 2000, Taras Stećkiw; Czy Ukraina będzie w stanie konwertować swoją geostrategiczną przestrzeń?

Od kwietnia do wrześni tego roku Sekretarz Narodowej Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy, Jewhen Marczuk ponad dziesięć razy wyraził swoje negatywne poglądy na temat budownictwa terminalu naftowego Piwdennyj, który znajduje się 40 km od Odessy i łączy się z rurociągiem Odessa-Brody. Wyrażane przez niego poglądy znajdują się w głębokim dysonansie z istniejącą strategią rozwiązania tego problemu. Jeżeli wątpliwości co do strategii budownictwa korytarza transportowego, a nawet co do celowości jego istnienia wyraża urzędowa osoba takiej wysokiej rangi, uderza to w narodowe i gospodarcze interesy Ukrainy. Jeżeli sekretarz NRBiOU oświadcza o konieczności wszczęcia śledztwa na temat tego, kto podjął decyzję o budownictwie terminalu naftowego i rurociągu i kto “zakopał” pieniądze w ziemię, sprawa staje się poważna.

Najpierw odpowiem na pytanie: czy państwo, które znajduje się w prawie 100% zależności od jednego źródła ropy, potrzebuje zróżnicowania tych źródeł? I czy istnieją wystarczające złoża ropy w regionie Morza Kaspijskiego (skąd zaproponowano by ją transportować za pomocą ukraińskich rurociągów na Ukrainę i do Europy). Samo postawienie pierwszego pytania w każdym normalnym kraju wywołałoby wybuch śmiechu.

Naftowa alternatywa potrzebna jest Ukrainie w celu zmniejszenia gospodarczej i politycznej zależności od Rosji, w celu wykorzystania swych zalet tranzytowych i możliwości zarobkowania na transportowaniu ropy do Europy, w celu uniknięcia dwóch negatywnych czynników, które mają miejsce w Rosji: zmniejszenia wydobywania ropy z 490 mln. ton w 1990 roku do 301 mln w 1998 i budowanie rurociągów, omijających Ukrainę; w celu uzyskania politycznej przewagi, proponując siebie w roli głównego ogniwa korytarza transportowego Azja – Kaukaz – Europa. Co do obecności ropy na dnie Morza Kaspijskiego, udowodniono, że jej zapasy w 1999 roku wynosiły 4 mld ton. Raport oficjalny Departamentu Stanu USA za rok 1998 mówi o 30 mld ton. Rosyjskie dane wskazują na około 15 mld ton. W tym roku Kazachstan oficjalnie powiadomił, że na jego terytorium zostało otwarte największe naturalne złoże ropy – wschodni Kaszagan, którego zapasy są oceniane na 7 mld ton.

Jeśli Ukraina zapłaci za ropę kaspijską, na pewno popłynie ona rurociągiem Odessa-Brody, otwierając możliwość tranzytu do Europy. Jeśli Odessa-Brody wejdzie w eksploatację jednocześnie z rurociągiem Tengis-Noworosyjsk jesienią 2001 roku. Wtedy właściciele kaspijskiej ropy wybiorą ekonomicznie wygodniejszą ukraińską drogę.

Budownictwo rurociągu Odessa-Brody nie odpowiada ani politycznym, ani gospodarczym interesom Rosji, bo odetnie ropę rosyjską od połowy rynków Europy.

Ukraiński tygodnik “Dzerkało tyżnia” z dnia 23 września 2000, Serhij Cokołenko; Kompleks naftowo przemysłowy “Hałyczyna”: państwo ryzykuje setkami milionów dla kilku groszy. W ciągu kilku lat przedsiębiorstwo, które ma strategiczne znaczenie dla Ukrainy, ktoś próbuje “prywatyzować“ cudzymi rękoma.

Już po raz trzeci w ciągu tego roku nie udało się przeprowadzić zebrania akcjonariuszy KNP “Hałyczyna” (Drohobycz). Główne zadanie, które stoi przed zebraniem polega na przywróceniu własności państwowej zakładów. Walka, która skoncentrowała się wokół tego przedsiębiorstwa odznacza się tym, że praktycznie po raz pierwszy rząd Ukrainy twardo broni interesów narodowych i państwowych.

Na początku roku 2000 pakiet państwowy akcji o wartości 65% został podzielony na trzy części. Po dwuletnich bataliach Fundusz Majątku Państwowego (FMP) przyznał 30% akcji zespołu pracowników państwu (ostatnią decyzję Najwyższy Sąd Arbitrażowy uchwalił 26 maja tego roku). 25% akcji znajduje się w zarządzaniu spółki “Shellton” (pod warunkiem dostarczenia zakładom 1 mln ton ropy, co stało się tylko pustą obietnicą, ponieważ kompania dostarczyła zaledwie 25 tysięcy ton ropy). 10% akcji stanowi dobry przykład, jak za pomocą nieuczciwych chwytów można rozproszyć majątek państwowy. Stworzony w 1995 roku z inicjatywy ówczesnego doradcy prezydenta, W. Kuzniecowa, Derżinwest Ukrainy otrzymał do swego funduszu statutowego pakiet państwowy kilku przedsiębiorstw Ukrainy, w tym 10% akcji “Hałyczyna” jakoby dla przyciągnięcia do Ukrainy inwestorów. A tak naprawdę sprawa sprowadzała się do trywialnego przekazania akcji różnym strukturom komercyjnym w zamian za pomoc lub opłaty komisyjne. W ten sposób udziały państwowe ukraińskich przedsiębiorstw akcyjnych okazały się w całkowitym rozporządzeniu takich struktur. Ten stan spraw bardzo zaszkodził interesom państwa, co potwierdziły wnioski Izby Rachunkowej. Nieefektywna i wątpliwa działalność Derżinwestu stała się główną przyczyną jego likwidacji na mocy dekretu prezydenta w marcu 2000 roku.

Do tego czasu zarząd Derżinwestu zdążył przekazać 30% akcji w zarządzanie “Whatford-petroleum” (na pięć lat w zamian za pomoc finansową), na skutek czego zakłady Nadwirnianskiego ZNP przeszły na własność grupy prywatnych kompanii (“Alfa-nafta”, “Prywatbank” i “Whatford-petroleum”, co stanowiło 16% akcji, a jeszcze otrzymały akcje FMP). W marcu tego roku Derżinwest w krótkim czasie przed likwidacją, przekazał 10% “Hałyczyny” temuż “Whatford-petroleum”. Mimo, że rok temu zrealizował on podobną operację z GS “Hałyczyna” i w momencie podpisania innej umowy poprzednia nie została anulowana. Na zaplanowane 31 marca zebranie akcjonariuszy Fundusz Majątkowy Państwowego (organ, którego obowiązkiem jest obrona interesów państwa) wydał upoważnienie na 30% akcji jednocześnie i przedstawicielowi państwa i “Alfa-nafty”. Na zebraniu 22 lipca organ rejestrujący (Ukrinbank) zarejestrował “Whatford”, a nie przedstawiciela Państwowej organizacji województwa lwowskiego, który miał pełnomocnictwa Funduszu Majątku Państwowego. Wydaje się, że urzędnicy państwowi bronili nie państwowych interesów, ale interesów prywatnych spółek off-shores. W tej sytuacji Gabinet Ministrów i osobiście premier byli zmuszeni anulować takie decyzje.

Kolejne próby przeprowadzenia zebrania zostały zerwane. Walka o ZNP nie skończyła się, a jej rezultat będzie miernikiem zdolności Ukrainy do zarządzania swoją własnością, kryterium siły władzy wykonawczej lub siły i pieniędzy z szarej strefy a szczególnie interesów prywatnych. Biorąc pod uwagę zdolność zakładów, ze względu na swoje położenie, do przyjmowania zarówno ropy rosyjskiej jak i kaspijskiej, Ukraina może nabyć naprawdę potężnego inwestora (najlepiej właściciela ropy kaspijskiej), z pomocą którego można będzie znacznie zmniejszyć energetyczną zależność Ukrainy od Rosji.

Archiwum ABCNET 2002-2010