OGRANICZENIE ARSENAŁU RAKIETOWEGO

Dziennik amerykański „International Herald Tribune” z dnia 16 listopada 2000, Patrick E. Tyler; Putin chce aby przyszły amerykański prezydent zgodził się na ograniczenie arsenału rakietowego. Nie czekając na oficjalne wyniki batalii prezydenckiej w USA Kreml „wszczął ofensywę dyplomatyczną promującą chęci Moskwy dokonania poważnych ograniczeń w arsenałach jądrowych Rosji i USA w jak najkrótszym terminie po objęciu stanowiska przez nowego prezydenta”.

Korzystając z zamieszania wynikłego z ciągłego braku końcowych rezultatów pozwalających jednemu z kandydatów objąć fotel prezydenta USA Władimir Putin, a wcześniej rosyjska dyplomacja i wysocy rangą wojskowi skierowali do Waszyngtonu swe oświadczenie licząc, iż właśnie teraz spotka się ono z największym wydźwiękiem. „Jak mówią Rosjanie” nie ważne kto wygra wybory, Moskwa zamierza szybko „uwolnić się od kosztów potrzebnych na utrzymanie potężnego arsenału atomowego z czasów Zimnej Wojny” czytamy. Dalej cytując wypowiedź rosyjskiego prezydenta kończącego wizytę w Mongolii przed odlotem do Brunei na szczyt państw Azji i Pacyfiku autor pisze: „Tym co liczy się najbardziej jest fakt, że Rosja i Stany Zjednoczone zaczęły wspólnie działać na rzecz radykalnego ograniczenia swych arsenałów nuklearnych i nie powstrzymują tego procesu”. Na wspomnianym szczycie Putin po raz ostatni spotkał się z prezydentem Billem Clintonem, którego kadencja niebawem się skończy.

Wysocy rosyjscy urzędnicy, jak twierdzi autor, „dali do zrozumienia”, iż gotowi są do podjęcia rozmów na temat poprawek do traktatu o nie rozprzestrzenianiu broni nuklearnej, który de iure uniemożliwia Amerykanom skonstruowanie systemu obrony przeciwrakietowej jeśli ci zgodzą się „na wystarczająco głębokie redukcje broni ofensywnej”. Dowódca rosyjskich strategicznych sił rakietowych generał Władimir Jakowlew stwierdził, że Rosji „trudno będzie” przekonać Stany Zjednoczone aby zaniechały budowy tarczy przeciwrakietowej „służącej do obrony przed atakami tak zwanych „państw-łobuzów” oraz przypadkowymi rakietami” pisze autor. Dodał on, że Rosja powinna zawrzeć z USA nowe porozumienie, w którym w zamian za rosyjską zgodę na rozbudowę defensywnego systemu rakietowego Amerykanie mieliby ograniczyć swój arsenał broni ofensywnej „być może nawet w większym stopniu niż Rosjanie”.

„Zdaniem analityków” rosyjska inicjatywa ma więcej wspólnego z obecną sytuacją w ekonomii i polityce bezpieczeństwa w samej Rosji niźli z polityką prowadzoną przez USA. Zdaniem autora prezydent Putin „niepocieszony przebiegiem kampanii wojennej w Czeczenii oraz postępującym rozkładem rosyjskich sił konwencjonalnych” wywiera naciski na generałów aby zgodzili się oni na redukcję ciągle ogromnej rosyjskiej armii o jedną trzecią. Celem jest zbudowanie mniejszej, ale za to bardziej skutecznej siły militarnej „zdolnej bronić Rosję przed islamskim ekstremizmem płynącym z Azji Środkowej oraz konfliktami na tle etnicznym kwitnącymi po rozpadzie ZSRS” czytamy. Rosja aby unowocześnić swe siły konwencjonalne potrzebuje jednak pieniędzy, a ogromne ich sumy musi łożyć na utrzymanie własnego arsenału rakietowego. „Z pewnością chcielibyśmy zaoszczędzić pieniądze na broni, która nigdy nie będzie użyta” cytuje gazeta Alieksieja Arbatowa, członka komisji obrony w rosyjskiej Dumie. „Broń nuklearna jest rodzajem broni wirtualnej, wyprodukowanej aby nigdy nie została użyta” powiedział Arbatow. Jego zdaniem środki na jej utrzymanie powinny zostać zaangażowane dla „utrzymania pokoju i powstrzymywania ekstremizmów etnicznych i religijnych”.

Oświadczenie wydane przez Putina, zawierało propozycję znacznie większych ograniczeń liczby głowic bojowych niż liczba 1500 zaproponowana w czasie negocjacji do układu START III w Genewie na początku roku. „Niektórzy eksperci twierdzą, że Putin chciałby ograniczyć liczbę głowic strategicznych do 1000 dla każdej ze stron” podaje autor. Tego rozmiaru redukcje wymagałyby zmiany koncepcji obronnej USA przez Sztab Generalny, która zakłada posiadanie 2500 głowic aby zniszczyć wszystkie cele zagrażające Stanom Zjednoczonym.

Jak czytamy „obaj kandydaci dali Rosji nadzieję, że kompromis można osiągnąć”. W maju gubernator Teksasu George W. Bush stwierdził, że Rosja „nie jest już naszym wrogiem”. W przypadku jego wygranej zapowiada reorientację amerykańskiej siły nuklearnej i jej znaczną redukcję. Jednocześnie jednak opowiada się za jak najszybszą budową tarczy przeciwrakietowej dla USA nawet jeśli Rosja będzie się temu sprzeciwiać. W przypadku wygranej Ala Gore będzie się on starał „w toku negocjacji z Rosją” wprowadzić poprawki do istniejących porozumień aby w ten sposób umożliwić USA budowę tarczy przeciwrakietowej. Gore również dąży do redukcji amerykańskiego arsenału nuklearnego.

Kończąc autor cytuje wypowiedź eksperta w dziedzinie zbrojeń z waszyngtońskiego Brookings Institution Ivo Daaldera, który stwierdził, iż „fakt, że również Republikanie zdecydowali się na możliwość zejścia przez USA poniżej poziomu 2500 głowic świadczy o konsensusie jaki zapanował w Ameryce w sprawie redukcji ofensywnej broni nuklearnej”.

Archiwum ABCNET 2002-2010