PUTIN W PARYŻU

Dziennik amerykański “The New York Times” z dnia 2 listopada 2000, Donald G. McNeil Jr.; Putin w Paryżu, gdzie rozmowy dotyczą głównie interesów gospodarczych. Choć francuska prasa grzmi z powodu brutalnej wojny w Czeczenii, Zachód potrzebując rosyjskich surowców, chce porozumienia z Rosją.

Zdaniem autora, pierwsza wizyta Putina we Francji nie miała na celu zajęcia się “sprawami kluczowymi”. Choć Francja od momentu objęcia przez Władimira Putina stanowiska prezydenta była przez niego kontestowana z powodu “ciągłego nagłaśniania wojny w Czeczenii” rosyjski prezydent został przyjęty ze wszystkimi honorami przez francuskich kirasjerów pod Pałacem Elizejskim. Następnie, jak czytamy: “Putin i niektórzy przywódcy europejscy wydali oświadczenie, w którym stwierdzili, że kryzys w Czeczenii wymaga rozwiązania politycznego”.

Większość spotkań, które Putin odbył w Paryżu, miało miejsce za zamkniętymi drzwiami gdzie rozmawiał z “czołowymi przedsiębiorcami i politykami”. Natomiast “protesty w związku z jego wizytą byłe niewielkie, przeprowadzane najczęściej przez środowiska “francuskich intelektualistów”- czytamy.

Wizyta Putina, jak czytamy dalej, “nie mogła dać spektakularnych rezultatów, bowiem Rosjanie i Francuzi mówili o innych rzeczach”. Putin jasno dał do zrozumienia, że chce rozmawiać przede wszystkim o interesach, to znaczy o ropie naftowej i gazie. Francuzi natomiast “ciągle chcieli rozmawiać o Czeczenii” pisze McNeil. Uważa on również, że francuscy i inni europejscy dyplomaci ciągle mówią o wojnie w Czeczenii, ale w rzeczywistości nie robią nic, aby realnie ją powstrzymać. Po wydaniu wspólnego oświadczenia na temat konieczności politycznego rozwiązania kryzysu prezydent Putin po raz kolejny stwierdził, że “nie ma mowy o negocjowaniu z ludźmi, którzy mają krew na rękach” - cytuje autor i dodaje, że “tego rodzaju oświadczenie odnosi się z pewnością do obecnych przywódców czeczeńskich”. Jednakże zachodni dyplomaci zignorowali tę wypowiedź Putina [oznaczającą de facto dalsze prowadzenie wojny przez Rosję]. Temat ten natomiast ciągle podnosiła francuska prasa uważając, że “brutalne represje wobec Czeczeńców powinny być głównym tematem wizyty “strojącego fochy” Putina.

Jak dalej podaje gazeta, ostatnio francuska telewizja podała wypowiedź niezidentyfikowanego zachodniego dyplomaty, który stwierdził, że Putina udało się w “końcu ściągnąć do Paryża przekonując go, iż mimo, że tamtejsza prasa nie lubi go, jej poglądy nie odzwierciedlają sekretnych odczuć francuskiego rządu”. Putin w czasie pobytu w Paryżu ukrywał swą irytację pod płaszczykiem pół-dyplomatycznego języka. Nie uczynił tego natomiast rosyjski minister spraw zagranicznych Igor Iwanow na łamach “Le Figaro”. Stwierdził on w swym artykule, że tego rodzaju spotkania między Rosją a Zachodem są znakiem wielkiej wagi dwustronnych kontaktów, zarzucając jednocześnie Europie, że “straciła, niestety, ponad rok zajmując się pro-czeczeńską retoryką”.

“Przede wszystkim jednak Iwanow przeszedł do interesów” czytamy. Stwierdził, że Rosja chce sprzedawać więcej syberyjskiej ropy naftowej i gazu krajom Europy i spodziewa się w zamian, że Europejski Bank Inwestycyjny zasili rosyjski przemysł energetyczny większymi sumami pieniędzy. Rosja oczekuje ponadto zniesienia ograniczeń eksportu rosyjskiego paliwa nuklearnego do Europy i pomocy tejże w “zapobieżeniu hamowania dostaw gazu na Zachód przez Polskę i Ukrainę oraz jego odsysaniu z rurociągów biegnących przez te kraje”. Rosja chce również współpracy technologicznej z Europą, aby nadrobić dystans dzielący ją od USA i Japonii. Rosyjski minister zajął też ostre stanowisko w stosunku do Europy wschodniej - “powiedział, że Rosja żąda, aby jej tradycyjne interesy w Europie wschodniej i państwach bałtyckich były brane pod uwagę w procesie rozszerzania Unii Europejskiej”. Iwanow kończąc, jak podaje gazeta, zaaplikował czytelnikowi mieszankę ostrzeżeń i “ciepłych uścisków” pisząc, iż “Rosja uważa, że Wielkiej Europie nie wolno istnieć bez Rosji, która również jest niepodzielnie częścią Europy”.

Podobnego typu oświadczenia prezydent Putin złożył zapewne za zamkniętymi drzwiami. Opuszczający tego rodzaju spotkanie czołowi przedsiębiorcy europejscy mówili o “niekwestionowanej zmianie atmosfery” w stosunku do inwestorów. We wtorkowy [31 października] wieczór podano ponadto do publicznej wiadomości fakt podpisania kontraktu wartego 2 miliardy dolarów między Gaz de France i Gazpromem. Jego celem jest zbudowanie rurociągu biegnącego przez Białoruś, Polskę i Słowację.

Autor na zakończenie cytuje wypowiedź Putina, który odwiedził również groby wielkich “białych Rosjan”, którzy znaleźli się we Francji po rewolucji październikowej: “Nigdy nie powinniśmy zapomnieć, że jesteśmy dziećmi jednej matki, która nazywa się Rosją”.

Archiwum ABCNET 2002-2010