PUTIN I OLIGARCHOWIE

Dziennik francuski „Le Monde” z dnia 26 maja 2000, Francois Bonnet; Władimir Putin, KGB i oligarchowie. Autor omawia politykę Putina scentralizowania Rosji i przywrócenia kontroli nad krajem aparatu bezpieczeństwa przy jednoczesnym zachowaniu starych struktur oraz wpływów i imperiów oligarchów z „rodziny” Jelcyna.

Przywódcy zachodni wyrazili życzenie by Rosja posiadała skuteczną władzę, zdolną do kierowania rozpadającym się krajem i rozpoczęcia nowej tury reform i pominęli milczeniem swoje krytyki wojny czeczeńskiej, aby nie obciążać przyszłych stosunków z nowym panem Kremla. Zachód ma nadzieję na odnalezienie tego, co utracił wraz z Jelcynem, tj. kontynuacji i przewidywalności polityki zagranicznej Moskwy.

Znaki wysyłane do dziś dnia rysują profil niezwykle niepokojący. Rosyjskie życie polityczne pielęgnuje dwa nieuleczalne urojenia: model chiński, który pozwoliłby na powtórne spożytkowanie tego co pozostało z sowietyzmu i model chilijski Pinocheta, który wyzwoliłby liberalnych ideologów i biznesmenów, doradców kremlowskiego „przewodnika” z przyziemnych spraw demokracji politycznej, którą gardzą. Scenariusza tego broni jeden z najpotężniejszych ludzi kraju, finansista Piotr Awen.

Atmosfera w Moskwie nie sprzyja już rozkwitowi demokracji z początku lat 1990-tych. Nadszedł czas budowy władzy autorytarnej mogącej w imieniu „interesów państwa rosyjskiego” zdeptać wolność i zignorować stawkę demokratyczną. Reżyser filmowy i biznesmen, Nikita Michajłow, herold wielkiej Rosji szowinistycznej i euroazjatyckiej, nie bez przyczyny jest pierwszym z oficjalnych intelektualistów, którzy oklaskują ten proces.

System Jelcyna został całkowicie zachowany; Putin dodał do niego - celem jego zdublowania lub przedłużenia - drugi aparat, powierzony tym razem funkcjonariuszom przybyłym z armii i służb specjalnych (FSB ex-KGB). Zarysowująca się władza nie ma wspólnej miary z tą, z której korzystał Jelcyn.

Niektórzy oczekiwali, że Putin wyemancypuje się od „rodziny” Jelcyna, ale żaden znak nie nadszedł, a wielcy aktorzy starego systemu pozostają na miejscu. Aleksander Wołoszyn, potężny szef administracji prezydenckiej (dwa tysiące pracowników) miał pozostać na swojej funkcji, podobnie jak większość dawnych doradców Jelcyna.

Oligarchowie zachowali swoje wpływy nienaruszone. Borys Bieriezowski, pierwszy wśród nich, Roman Abramowicz, Aleksander Mamut, Piotr Awen, Anatolij Czubajs, Michaił Chodorowski walczyli o podzielenie między sobie stanowisk ministerialnych w rządzie Kasjanowa. Według dziennika „Kommiersant” tak sklejony gabinet nie potrwa długo.

Być może zapowiadane reformy jak rekonstrukcja systemu bankowego lub restrukturyzacja sektora energetycznego zderzą się z interesami wielkich baronów. Putin, wbrew silnym presjom, mógł narzucić dwu młodych ministrów: Aleksieja Kudrina w resorcie finansów i Hermana Grefa w ministerstwie rozwoju ekonomicznego. Obaj przybyli z Petersburga i uważani są za jego zaufanych ludzi. Nadchodzące tygodnie pokażą jakim marginesem manewru dysponują oni w rządzie, na którym bardzo silne piętno wywarł Borys Bieriezowski. Władimir Putin wybrał inny teren aby pokazać swą wolę odbudowania „państwa silnego i szanowanego”.

Putin żąda możliwości odwoływania gubernatorów i prezydentów lokalnych, którzy naruszają ustawodawstwo federalne i rozwiązywania zgromadzeń regionalnych. Jednocześnie mianował siedmiu „super-prefektów”, z których pięciu jest byłymi generałami armii lub FSB, aby umieścić pod ich kontrolą regiony i republiki. Każdy z nich będzie dysponował własną administracją i będzie brał udział w mianowaniu lokalnych urzędników wielkich instytucji federalnych, zwłaszcza w sferze wymiaru sprawiedliwości i bezpieczeństwa.

Osobowość superprefektów i ich zadania pokazują, że pierwszą stawką jest odzyskanie kontroli nad „organami bezpieczeństwa” i wymiaru sprawiedliwości, „sprywatyzowanymi” w ciągu ostatnich lat przez przywódców regionalnych. „Aparat pionowy” zapowiedziany przez Putina ma swój kręgosłup: armię i FSB. Mógłby on szybko przekształcić się w instrument kontroli opozycji politycznej wobec Kremla.

Archiwum ABCNET 2002-2010