IRAN NA CELOWNIKU

Nasze polskie, odległe podwórko nie przywiązuje często należytej uwagi do kwestii najważniejszych dla losów świata. Interesuje nas bardziej ptasia grypa czy swetry Hugo Chaveza. To zresztą dość normalne, bo nasz kraj ze względu na swój potencjał nie prowadzi polityki w wymiarze globalnym. Dlatego też, warto czasem zajrzeć choćby do prasy amerykańskiej żeby zobaczyć czym żyje „wielki świat”. A w tym „wielkim świecie”, aż huczy od spekulacji na temat tego kiedy (nie „czy”) USA zaatakują Iran. Gazety związane z Partią Republikańską drukują je ostatnio na pierwszych stronach.

Prezentujemy tekst, który ukazał się na stronie internetowej www.worldnetdaily.com w dniu 31 grudnia 2005 roku. Tekst sugeruje, że atak USA na Iran nastąpi w najbliższym czasie, nie później niż w marcu tego roku.

Strach przed wojną nuklearną

- Raport: USA przygotowują atak militarny na Iran. Prasa niemiecka spekuluje na temat podróży polityków [USA] do Turcji i Pakistanu w celu przygotowania sojuszników.

Podczas gdy same Stany Zjednoczone zawsze rozważały użycie siły wobec Iranu, niemiecka prasa przeszła od rozważań do ukazania działań USA wskazujących na realność podjęcia akcji przeciwko tajnym irańskim instalacjom atomowym i przygotowywaniu przez USA swych aliantów do tego ataku.

Zdaniem niemieckiego dziennika Der Spiegel, zamiary ataku na Iran przybrały na sile po oświadczeniu irańskiego prezydenta Mahmouda Ahmadinejada, że Izrael powinien zniknąć z mapy i wezwaniu Izraelczyków do przesiedlenia się do Europy.

23 grudnia 2005 roku dziennikarz niemieckiej agencji prasowej DDP, który zarazem jest ekspertem ds. wywiadu doniósł za „źródłami zachodnich służb bezpieczeństwa”, że dyrektor CIA Porter Goss zwrócił się do premiera Turcji Recepa Tayyipa Erdogana o pełną współpracę wywiadowczą niezbędną do ewentualnego ataku lotniczego na irańskie instalacje militarne i nuklearne.

Goss miał rzekomo dostarczyć Turkom podczas spotkania w dniu 12 grudnia materiały zawierające dowody na współpracę Teheranu z al-Kaidą oraz informacje na temat irańskiego programu zbrojeń. Niemieckie służby bezpieczeństwa, jak donosi niemiecki dziennik, doniosły, że Goss zapewnił Erdogana, iż Turcja będzie informowana o każdym ewentualnym ataku na kilka godzin przed jego nastąpieniem. Goss dał również Turcji „zielona światło” do zwalczania separatystycznej Partii Pracujących Kurdystanu działającej na terenia Iranu w przypadku amerykańskiego ataku. Również rządy Arabii Saudyjskiej, Jordanii, Omanu i Pakistanu zostały poinformowane w ostatnich tygodniach o „możliwym ataku”, ale bez podania ich terminu.

Ostatnie antysemickie wypowiedzi Ahmedinejada, który stwierdził, że holokaust jest mitem utwierdziły Waszyngton, że Iran nie wycofa się ze swojego programu atomowego, a przeciągające się rozmowy z Europą służą jedynie zyskaniu na czasie przez Teheran.

„Byłbym bardzo zdziwiony gdyby Amerykanie nie skorzystali z okazji jaką dostarczył im Teheran” stwierdził wysokiej rangi niemiecki wojskowy. „Amerykanie muszą zaatakować Iran zanim kraj ten będzie w stanie wyprodukować broń atomową, potem będzie za późno” dodał.

Już w styczniu 2005 roku dziennikarz amerykańskiej gazety New Yorker Seymour Hersh pisał, iż tajne amerykańskie siły specjalne penetrowały już potencjalne cele w Iranie – co zostało pozostawione bez komentarza przez administrację prezydenta Busha.

W ostatnich tygodniach liczba wizyt amerykańskich i natowskich urzędników w Ankarze znacząco wzrosła. Szef FBI, Sekretarz Generalny NATO Jaap De Hoop Scheffer i Sekretarz Stanu USA Condoleezza Rice zatrzymywali się w stolicy Turcji.

Idąc tropem spekulacji prasy niemieckiej lewicowo-nacjonalistyczna gazeta turecka Cumhuriyet, choć nie będąc w stanie dotrzeć do treści samych rozmów, zwróciła uwagę na ich wyjątkową długość jak choćby w przypadku spotkania Ergogana z Gossem. Wygląda więc, że „przyszedł czas na Iran” konstatuje gazeta.

Tymczasem izraelski premier Ariel Sharon [przed doznaniem wylewu] rozkazał siłom zbrojnym swego kraju przygotowanie uprzedzającego ataku na irańskie instalacje nuklearne do końca marca – czyli do czasu kiedy Iran będzie w stanie wyprodukować własną broń nuklearną.

Oprac. i tłum. John Przezimirski

Archiwum ABCNET 2002-2010