POLITYKA USA WOBEC UKRAINY

Kijowski tygodnik “Dzerkało tyżnia” z dnia 2 września 2000, Oksana Prychodźko, Trudno jest być hegemonem. Autorka omawia politykę amerykańską wobec Ukrainy.

W tak wpływowych gazetach jak “International Herald Tribune” publikacje o Ukrainie można policzyć na palcach jednej ręki. Tym bardziej znaczącym był artykuł Williama Pfaffa poświęcony priorytetom polityki zagranicznej USA. W artykule zostały omówione rekomendacje centrum analiz RAND Corporation, z którymi liczy się i Pentagon i Biały Dom. Wśród ośmiu priorytetów zewnętrznej polityki USA Ukraina figuruje w dwu. Obok rozszerzenia i rozwoju infrastruktury NATO i uregulowania sytuacji na Bałkanach oddzielnym punktem zaznacza się poparcie polsko-ukraińskiej współpracy jako jednego ze sposobów wzmocnienia kontaktów Ukrainy z Zachodem, zostało powiedziane, że największym zagrożeniem dla Ukrainy i jej niepodległości jest zależność ekonomiczna a nie wojskowa ekspansja. Nieobecność uzgodnionego programu reform może wzmocnić zależność Ukrainy od rynku rosyjskiego i uniemożliwić zdolność Ukrainy do integracji ze strukturami europejskimi. Jednak fakt, że w końcu lat 1990-tych “Ukrainie i Polsce udało się zwalczyć obopólną wrogość i nawiązać bardzo serdeczne stosunki” świadczy o tym, że właśnie “Polska może posłużyć Ukrainie za bramę na Zachód i jeżeli gospodarka Ukrainy osiągnie stabilność, Ukraina stanie się o wiele bardziej atrakcyjniejszym partnerem dla Polski i innych krajów Europy środkowej”.

Następny priorytet jest bezpośrednio związany z “poparciem dla alternatywnego szlaku transportowania nafty kaspijskiej przez Morze Czarne i terytorium Ukrainy do Polski. Amerykańscy analitycy uzyskawszy poparcie dla trasy Baku-Ceyhan spostrzegli atrakcyjność ukraińskiego szlaku, jednocześnie konstatując, że “pętla, którą Rosja zaciska dokoła importu ukraińskich nośników energii może mieć negatywne skutki dla zdolności Ukrainy do zachowania tak ciężko wywalczonej niepodległości”. Autorzy raportu proponują Waszyngtonowi poparcie projektu budowy rurociągu przez terytorium Ukrainy. Według ich danych ukraińska część rurociągu praktycznie jest gotowa i w najbliższym czasie, dopóki trwa budowa głównego tureckiego rurociągu, można puścić nim ropę. Bierze się pod uwagę niskie koszty całego projektu ukraińsko-polskiego - około 1 mld dolarów wobec 2,4 - 4 mld, koniecznych do realizacji wariantu tureckiego.

“Problemy z wariantem ukraińskim wynikają ze złego klimatu inwestycyjnego na Ukrainie i braku reform w sektorze energetycznym. System podatkowy na Ukrainie raczej karze, aniżeli zachęca inwestorów zagranicznych. Energetyka ukraińska jest jedną z najmniej efektywnych na świecie. Poparcie ze strony Amerykanów dla rurociągu ukraińskiego powinno być proporcjonalnie zależne od przeprowadzanych reform ekonomicznych. Ukraina ma potężny bodziec: dla zachowania swojej niepodległości musi zmniejszyć energetyczną zależność od Rosji, a to znaczy - potrzebny jest wyżej wspomniany szlak transportowania nafty kaspijskiej. Inaczej, Ukraina, aktywny uczestnik programów NATO, może przestać prosić USA i ich sojuszników o bronienie jej przed Rosją.

Dziennik amerykański “International Herald Tribune” z dnia 8 sierpnia 2000, William Pfaff; Alternatywna wizja amerykańskiej polityki zagranicznej nie jest w “modzie”. Autor omawiając amerykańskie cele strategiczne polityki zagranicznej opowiada się za zmniejszeniem zaangażowania USA w świecie.

Jak uważa autor w Stanach Zjednoczonych panuje szeroki consensus co do celów polityki zagranicznej. Jest on niezwykle “zakorzeniony i niepodważalny”. Niemniej jednak kampania prezydencka jest dobrą okazją dla autora aby podważyć ów konsensus i zwrócić uwagę, iż istnieją alternatywne rozwiązania wobec amerykańskiej polityki zagranicznej. USA są przyzwyczajone do patrzenia na świat z pozycji światowego policjanta, odpowiedzialnego za porządek na świecie oraz pilnującego aby wszelkie zasoby potrzebne uprzemysłowionej części globu były dlań dostępne. Ten rodzaj polityki autor nazywa “polityką hegemonii”. Uważa, że pozycja Ameryki z definicji jest hegemonistyczna i, że naturalna jest tendencja do ochrony i umacniania swej potęgi, co wymaga subordynacji ze strony innych. Ten typ myślenia jest zakodowany w umysłach biurokratów i polityków amerykańskich. Również Pentagon rozwija doktryny mające na celu eliminowanie jakichkolwiek zagrożeń mogących naruszyć światowy Pax Americana. Praktyka ta jest kontynuowana “nawet po zakończeniu Zimnej Wojny, gdy zagrożenie ataku militarnego na USA minęło” czytamy.

Autor uzasadniając swe opinie przytacza dokument opublikowany ostatnio przez Rand Corporation zawierający główne cele polityczne dla nowej administracji prezydenckiej. Jak mówi dokument, nowa administracja powinna podjąć między innymi kroki takie jak:
-
Wzmocnienie południowej flanki NATO
-
Rozwinięcie infrastruktury NATO na wschodzie.
-
Powołanie nowych instytucji międzynarodowych zdolnych wprowadzić na Bałkanach rządy prawa.
-
Wzmocnić współpracę ukraińsko-polską.
-
Popierać budowę rurociągu, którym popłynie ropa kaspijska przez Morze Czarne, Ukrainę do Polski.
-
Stworzyć nowa strategię uwzględniającą zaangażowanie się Chin w światowa politykę.
-
Starać się redukować napięcia miedzy Chinami i Indiami.
-
Skupić się na stanie zdrowia społeczeństwa rosyjskiego.

Zdaniem autora dokument ten, to globalny program, który mieści się w kanonach “klasycznego myślenia”. Mniejszość komentarzy na ten temat w USA była w opozycji do tego dokumentu. Jak czytamy “Waszyngton wydaje się być niepomnym na możliwe zagrożenia amerykańskich interesów i bezpieczeństwa wywołane wrogością jaka powstaje wśród rządów i ludzi, którzy patrzą na amerykańską politykę jak na zagrożenie ich narodowej suwerenności”.

Zdaniem Pfaffa, który zalicza sam siebie do przeciwników amerykańskiej polityki zaangażowania, istnieje dlań alternatywny program. Program ten zakłada – “pluralizm sił”, wielobiegunowość świata, w którym siły wzajemnie się równoważą. “Jak dowodzi historia, jest to źródło większej stabilności”. W tym przypadku Stany Zjednoczone uznawałyby interesy innych narodów oraz respektowałyby interesy innych “głównych” państw w ich regionach.

“Niemniej jednak zmiana kierunku polityki państwa następuje powoli. Jeżeli nastąpi ona całkowicie, to tylko poprzez publiczne wytyczenie nowego kierunku i celów USA. A dla tego potrzebna jest nowa publiczna debata” czytamy.

Archiwum ABCNET 2002-2010