PRZEGLĄD UKRAIŃSKI – KWIECIEŃ 2003

Wywiad z Leonidem Kuczmą

W wywiadzie, którego Leonid Kuczma udzielił korespondentom ukraińskiej sekcji radia BBC podczas pobytu w Atenach, a 18 kwietnia zamieszczonego w Ukraińskiej Prawdzie, prezydent określa jedyny strategiczny kierunek ukraińskiej polityki zagranicznej jak integrację ze strukturami europejskimi i euroatlantyckimi. Jednocześnie stwierdził, ze nie można zaniedbywać wschodnich sąsiadów i współpracy w ramach WNP. Objęcie przez Kuczmę stanowiska szefa WNP ma przynieść wiele korzyści nie tylko Ukrainie, ale innym państwom regionu, ale tylko wtedy gdy wprowadzona zostanie w życie strefa wolnego handlu na obszarze Wspólnoty.

Wypowiadał się również w sprawie rurociągu Odessa – Brody i wychodzi, że to w interesie UE leży aby rurociąg transportował ropę do Europy bo rosyjska ropa w odwrotnym kierunku do Odessy zabezpiecza go od rdzy (sic!)

W sprawie wyborów w 2004 roku Kuczma nie odrzuca możliwości kandydatury Janukowycza oraz jest przekonany, że proprezydencka 9 w parlamencie jest zdolna wysunąć wspólnego kandydata. Kogo? – nie chce powiedzieć! Natomiast na pytanie, w którym roku się wybory się odbędą – odpowiada, że zgodnie z Konstytucją w ... ostatnim dniu października.

Reforma konstytucyjna Kuczmy

W artykule „Reforma władzy na Ukrainie. Czego pragnie prezydent?”, będącym materiałem przygotowanym przez Deutche Welle (Ukraińska Prawda 21 04 2003), przytoczone są dwa komentarze zaproponowanej przez Kuczmę reformy konstytucyjnej. Oleksandr Moroz, lider Socjalistycznej Partii Ukrainy twierdzi, że owa reforma zmierza to próba „zatwierdzenia dyktatury w ramach obowiązującego prawa”. Propozycja sprowadza się do podporządkowania prezydentowi parlamentu, najdobitniej świadczy o tym projekt powołania drugiej, wyższej jego izby. W kuczmowskim projekcie nie ma ani słowa o sposobie jej wybierania czy też ewentualnego rozwiązania, natomiast będzie ona miała dużo większe uprawnienia niż niższa.

Podobnego zdania jest również niemiecki politolog Gerhardt Simon. Twierdzi, że prócz ideologicznie demokratycznej otoczki projektu zmian w konstytucji, tak naprawdę zmierza on do radykalnego ograniczenia parlamentaryzmu na Ukrainie, gdyż w miarę silny parlament jest największym przeciwnikiem dla autokratycznego prezydenta. Zminimalizowanie roli tego organu legislacyjnego to pozbycie się konkurenta do władzy. Simon zwraca uwagę na kilka ważnych cech projektu reformy:

- ustawy będą mogły być uchwalane drogą referendum, co oznacza, że prezydent zachowuje dla siebie możliwość nie liczenia się ze zdaniem parlamentu, gdy ten ustawę zawetuje.

- Nie wiadomo jak będą wybierani deputowani do wyższej izby parlamentu – izby regionów. Według projektu izba wyższa będzie miała większe uprawnienia niż niższa. Stwarza to niebezpieczeństwo, że prezydent będzie manipulował izbą regionów by pozbawić władzy izbę niższą, w której zasiadają przedstawiciele partii politycznych, wybrani przez obywateli.

- Kuczma rości sobie prawo, w pewnych okolicznościach, do rozwiązania parlamentu, lecz w projekcie nic nie jest napisane o mechanizmach rozwiązania izby regionów.

Simon jednak uspokaja twierdząc, że Kuczma po pierwsze nie zdąży przeprowadzić zmian, po drugie, aby je przeforsować musi zdobyć poparcie dwóch trzecich deputowanych do Werhownej Rady, co jest raczej niemożliwe. Jedyną furtką pozostaje referendum, ale czasu jest mało oraz takie działania napotkają na sprzeciw instytucji europejskich, szczególnie Komisji Weneckiej zajmującej się problematyka konstytucjonalizmu.

Janukowycz rozpoczyna kampanię prezydencką

Leonid Adamczuk w artykule: Janukowycz – (false)start do polityki (Ukraińska Prawda 21 04 2003), stwierdza fakt, że Janukowycz obejmując szefostwo Partii Regionów (klan doniecki), stał się politykiem sensu stricto. Autor nakreśla krótką charakterystykę premiera, głównie wymieniając jego negatywne cechy:

- nie potrafi rozmawiać z ludźmi

- nie ma za grosz charyzmy

- nie zna ukraińskiego

Otrzymawszy od Kuczmy pozwolenie na kandydowanie w wyborach prezydenckich w 2004, Janukowycz, przedstawiając program swojej partii, w zasadzie rozpoczął kampanię prezydencką. Nowym hasłem jest projekt wprowadzenia podwójnego obywatelstwa. Chytrze poruszył również problem statusu języka ukraińskiego. Nie wypowiedziawszy się konkretnie dał znać Moskwie i rosyjskojęzycznym na Ukrainie, nie drażniąc wprost mieszkańców zachodniej Ukrainy. Rzecz jasna, ze wszystkich sił popiera konstytucyjna reformę Kuczmy.

I tak wygra Juszczenko

W artykule „Znana formuła zwycięstwa Juszczenki w 2004 roku?” (Ukraińska Prawda 22 04 2003), politolog Wołodymyr Połuchało powołuje się na badania przeprowadzone przez ośrodek „Polityczna Dumka” i wyróżnia pięć wariantów przebiegu wyborów prezydenckich w 2004 roku. W każdym ze scenariuszy zwycięzcą jest lider Naszej Ukrainy.

I wariant:

Wszyscy potencjalni kandydaci startują osobno i wtedy, gdyby wybory miały się odbyć w IV 2003:

Juszczenko – 22,7%

Symonenko – 16,5%

Tymoszenko – 10,9%

Moroz – 7,4%

Janukowycz – 6,1%

Medwedczuk – 5,5%

Tyhipko – 3,3%.

W drugiej turze Juszczenko pokonuje Symonenkę 51,2%, do 37,0% Lecz ten wariant jest najmniej prawdopodobny, gdyż kuczmiści wiedzą, że albo wystawią wspólnego kandydata, albo na pewno Juszczenko wygra wybory.

II Wariant

Tymoszenko i Moroz popieraja Juszczenkę, Symonenko startuje samodzielnie, kuczmiści wystawiają Janukowycza, wtedy –

Juszczenko - 42,4%.

Symonenko– 23,1%.

Janukowycz – 15,8%.

Druga tura kończy się wynikiem 53,1% do 28,8% dla Juszczenki

III wariant

Juszczenko nie dogada się z Morozem i Tymoszenko, natomiast oni porozumieją się z Symonenkiem, a kuczmiści wystawią Janukowycza, to wynik będzie następujący:

Symonenko - 30,5%.

Juszczenko - 30,2%.

Janukowycz - 14,3%.

W drugiej turze zwycięża Juszczenko stosunkiem 51,2% do 37%.

IV wariant

Moroz zostaje kandydatem od SPU, BJUTY, KPU, Juszczenko sam, Janukowycz jak wyżej, wtedy –

Moroz - 31,3%.

Juszczenko – 28,7%

Janukowycz - 17,2%

W drugiej turze Juszczenko zdobywa 48,6%, a Moroz - 38,4%.

V wariant

Tymoszenkę poparło SPU i KPU, Juszczenko sam, Janukowycz jak wyżej, wtedy –

Tymoszenko - 32,4%,

Juszczenko – 25,9%,

Janukowycz – 18,2%.

W drugiej turze Juszczenko zdobywa 43,9%, a Tymoszenko – 40,8%.

Według politologa Wołodymyra Połuchało powyższe rezultaty bazują tylko na kryteriach socjologicznych, bez interwencji administracji. Rozmiary „poprawek” przedstawicieli administracji, politolog ocenia na od 5% do 10%.

Moim zdaniem wariant I, IV i V są niemożliwe. Pierwszy dlatego, że zarówno jedna jak i druga strona zdaje sobie sprawę z tego jakie będą wyniki głosowania jeśli każdy z kandydatów wystartuje osobno, więc na pewno kandydatów będzie mniej. Dwa ostatnie tez wydają się niewiarygodne przede wszystkim dlatego, że Symonenko nie powstrzyma się przed wystartowaniem, jego partia ma zbyt duże poparcie w społeczeństwie by mógł scedować je kogoś innego. Po drugie o ile koalicja SPU – KPU ewentualnie wchodzi w rachubę to komuniści nigdy nie poprą Tymoszenko jako jedynego kandydata, gdyż nie widzą specjalnej różnicy między Julią Wołodymyriwną a na przykład Renatem Achmetowem. Tymoszenko jest dla nich takim samym oligarchą. III wariant ma ten słaby punkt, że elektorat Tymoszenko zupełnie nie pokrywa się z elektoratem KPU i wątpliwe jest aby te prawie 11% zwolenników Żelaznej Julii poparło Symonenkę w imię słusznej sprawy. Chyba najbardziej prawdopodobny i rozsądny wydaje się wariant II, lecz trudno przewidzieć co stanie się przez najbliższe 18 miesięcy.

Oprac. Tadeusz Iwański

Archiwum ABCNET 2002-2010