RUROCIĄG ODESSA-BRODY

„Deń” w artykule ”Jaka korzyść przyjdzie Ukrainie z rurociągu, jeżeli ropa popłynie innym szlakiem” (4.03.00) omawia sprawę rurociągu Odessa-Brody i między innymi sygnalizuje coraz aktywniejsze przeciwdziałanie temu projektowi z zewnątrz.

Autor Ałła Jeremenko pisze, że chociaż Polska i Ukraina są naturalnymi partnerami projektu, jednak nie mogą liczyć na sukces, jeśli nie pozyskają innych zagranicznych spółek zainteresowanych przyszłym dostarczaniem kaspijskiej ropy tą drogą. W tym celu Ukraina powinna jak najszybciej przedstawić osobę prawną, która będzie reprezentować państwowe interesy w przyszłym konsorcjum. Ze strony Polski jako partnerzy mają zamiar wystąpić spółki prywatne i akcyjne, zjednoczone w grupę Golden Gate. Do 2000 roku Ukraina zainwestowała w projekt 131 ml. dolarów (przy ogólnym początkowym zapotrzebowaniu 326 ml. dol.) Zdaniem ekspertów udział Polski i Ukrainy powinien być równy. Resztę inwestycji eksperci proponują rozdzielić między prywatny kapitał zagraniczny. Taki skład uczestników przyszłego międzynarodowego konsorcjum zapewni maksymalne zainteresowanie ze strony wszystkich możliwych sojuszników Polski i Ukrainy w stworzeniu ukraińsko-polskiego szlaku tranzytu ropy kaspijskiej.

Dyrektor Instytutu Transportowania Ropy A. Todijczuk zauważa, że jeśli na czerwiec 2001 roku (data zaplanowanego rozpoczęcia eksploatacji Kaspijskiego Konsorcjum Rurociągowego) zostanie ukończona budowa rurociągu i terminalu na terytorium Ukrainy, to fakt ten zmniejszy szanse innych pretendentów do rurociągu na ich terytorium.

Lwowska gazeta „Postup” w artykule ”Walka o ropę kaspijską trwa. Gruzja podtrzymuje ukraiński wariant transportowania” (27.02.00) pisze, że 17 kwietnia 1999 roku na otwarciu rurociągu Baku-Supsa (830 km) byli obecni prezydenci Ukrainy, Azerbejdżanu i Gruzji.

Główne znaczenie tego wydarzenia widzi w tym, że ropa popłynęła w świat bez rosyjskiej kontroli. Według słów Natyka Alijewa, jest to początek odnowienia realnej niepodległości Kaukazu. Tbilisi zainteresowana jest tym, żeby rurociąg Baku-Supsa połączyć z ukraińskim Odessa-Brody, a ten z odcinkiem prowadzącym do Gdańska. Inicjatorem utworzenia Euroazjatyckiego korytarza naftowego (Baku – Supsa -Brody-Europa) był Kijów. Sekretarz stanu w Gruzji Waża Łordkipanidze oświadczył, że jego kraj będzie popierał Ukrainę w sprawie transportu przez jej terytorium nafty kaspijskiej. Podczas wizyty w Kijowie minister energetyki USA Bil Richardson złożył takie samo oświadczenie. Firma Gold State Ingeenering ogłosiła o zamiarze przeznaczenia na budowę rurociągu Odessa-Brody 1 mln USA.

W tym samym numerze „Postupu” w artykule ”Kaukaska beczka prochu. Po Groznym – Tbilisi” autor Andrij Sajczuk pisze, że powodzenie dyplomatyczne Gruzji na Zachodzie i wzmocnienie jej stosunków z NATO w sposób proporcjonalny pogarsza jej stosunki z Rosją.

Prowokacyjne oświadczenia o obecności na terytorium Gruzji ośrodków wspomagania powstańców czeczeńskich i powiadomienia o sprzedaży broni z rosyjskich wojskowych baz w Gruzji Czeczeńcom, już nie mówiąc o niby to przypadkowym bombardowaniu przygranicznych wiosek gruzińskich, zmusiły Tbilisi do poważnego zastanowienia się nad możliwością wojskowej interwencji Moskwy. Druga wojna czeczeńska rozwija się według podobnego scenariusza. Oprócz tego Rosja dysponuje jeszcze jednym czynnikiem wpływu na Tbilisi – konfliktem gruzińsko-abchaskim. Zdaniem autora wojna między tymi dwoma krajami już się rozpoczęła. Właśnie pod takim kątem trzeba rozpatrywać wprowadzenie przez Moskwę wiz dla obywateli Gruzji i Azerbejdżanu – krajów, których rynki zbytu w 90% związane są z Rosją. Ta sytuacja może się wyrównać po uruchomieniu szlaków naftowych Baku-Supsa-Odessa-Brody-Gdańsk” lub „Baku-Cejhan”, co pozwoli Gruzji wyrwać się spod energetycznej, a to znaczy i politycznej zależności od Rosji. Jasne, że Moskwa będę próbowała nie dopuścić do takiego rozwoju wydarzeń. Wojna w Czeczenii pokazała zasady działania Rosji na Kaukazie. Jak daleko mogą posunąć się Rosjanie w swym pragnieniu utrzymania czarnomorskiego szlaku na Bałkany (wymarzony szlak moskiewskiego mitu imperialnego) czas pokaże. Ale on nie pracuje dla Rosji.

Archiwum ABCNET 2002-2010