SPORY IDEOLOGICZNE W PAŃSTWACH POSTKOMUNISTYCZNYCH

Rumuński tygodnik “22” z 17 marca 2003 roku zamieszcza artykuł Nicolae Filipescu na temat kondycji społeczeństw postkomunistycznych. Autor proponuje odrzucenie propagandy socjalistycznej, która stanowi parawan dla coraz bardziej aroganckich rządów byłych komunistów i przyjęcie zasad prawdziwej demokracji liberalnej.

Transformacja systemu komunistycznego w demokratyczny jest ciągle bardzo trudna.

Mentalność odziedziczona po okresie dyktatur komunistycznych w „obozie socjalistycznym” nie współgra z zachodnimi koncepcjami demokracji liberalnej i otwartego społeczeństwa. Z nielicznymi wyjątkami elity polityczne wyłonione w postkomunizmie funkcjonują dość miernie. Z punktu widzenia ideologicznego rządy o zabarwieniu „socjalistycznym” w Europie Wschodniej ugrzęzły w etatyzmie, ideach kolektywistycznych i populistycznej demagogii. Ich polityczni adwersarze – liberałowie – są traktowani przez socjalistów jako „wrogowie”. Demonizuje się ich głosząc, jakoby chcieli zastąpić „porządek”, „dyscyplinę” i „osłony socjalne” anarchią, „dzikim” kapitalizmem i nierównowagą społeczną. Elektorat, dobrze w przeszłości zindoktrynowany, wciąż akceptuje egalitarystyczną retorykę socjal-postkomunistów i niezmiennie głosuje za pozostaniem ich u władzy. Bez silnej prawicowej opozycji rządzący postkomuniści mają tendencję do nietolerowania jakiejkolwiek krytyki, do prób kontrolowania wymiaru sprawiedliwości i massmediów, do ułatwiania korupcji, klientelizmu, braku przejrzystości i wreszcie do okazywania zwyczajnej arogancji.

Chociaż formalnie uznają wagę prywatyzacji gospodarki, przywódcy polityczni wielu krajów postkomunistycznych w głębi ducha gardzą sektorem prywatnym i wolną inicjatywą. Bezskutecznie próbują sterować gospodarką poprzez etatystyczne decyzje i przez „wyżymanie” inwestorów prywatnych. Zamiast wspierać rozwój prywatnych przedsiębiorstw, ciągle prowadzą politykę centralnego zarządzania gospodarką, przy zachowaniu dominującej roli zakładów państwowych.

Niektórzy analitycy twierdzą, niesłusznie, że prawdziwa demokracja nie może istnieć bez odpowiedniego poziomu dobrobytu. Indie, kraj rozwijający się, ale o tradycjach demokratycznych, po wielu latach stagnacji i regresu pod dominacją partii socjalistycznej (Indian National Congress), dobrze funkcjonowały jako demokracja wielopartyjna, z wolnością słowa, i w ostatnich 30 latach osiągnęły istotny wzrost gospodarczy.

Skrajni wrogowie demokracji liberalnej utrzymują, że wzrost gospodarczy i podniesienie poziomu życia skuteczniej realizują systemy autorytarne, które „twardą ręką” wymuszają dyscyplinę. Jako przykłady podaje się postęp gospodarczy tak różnych reżimów jak: wojskowe (Pinochet w Chile), faszystowskie (Hitler w Niemczech i Franco w Hiszpanii) i komunistyczne (Deng Xiaoping w Chinach i Stalin w Rosji).

Nowoczesny socjalizm

Socjalizm niekoniecznie oznacza rządy krwawej dyktatury i terroryzowania ludności w sensie sowieckiego Gułagu lub „rewolucji kulturalnej” Mao. Ideologicznie socjalizm, jak i jego totalitarna wersja – komunizm, bazuje na wartościach egalitarystycznych w sensie zrównania ekonomicznego, socjalnego i politycznego. Socjalizm, we wszystkich swych niuansach, uznaje wprowadzenie państwa silnego i interweniującego, które prowadzi społeczeństwo do „kolektywnego” zadowolenia. Socjaliści zawsze używają czarującego pojęcia „sprawiedliwości społecznej”, które uzasadnia państwowe kampanie „zniszczenia” biedy, chorób, cierpienia i wreszcie, na ile to możliwe, jakichkolwiek różnic pomiędzy ludźmi.

Świadomi konsekwencji polityki interwencjonistycznej, socjaliści „nowocześni” i zachodni socjaldemokraci, jak Tony Blair czy Gerhard Schroeder, odrzucili teorie marksistowskie, zajęli pozycje liberalne i zadeklarowali się ideologicznie jako „centryści”. Paradoksalnie, programy partii „prawicowych” z Francji i Niemiec są bardziej „socjalistyczne” niż laburzystów z Wielkiej Brytanii. Żądając uznania, socjaliści „centrowi” nazwali „ideologię” amalgamatu socjalistyczno-liberalnego „Trzecią Drogą”. Pomimo tego platforma wyborcza partii lewicowych ciągle bazuje na niespełnialnych obietnicach pomocy socjalnej i na aktywności państwa w realizacji „sprawiedliwości społecznej”.

Cywilizowany liberalizm

Tradycyjny liberalizm anglo-amerykański opiera się na poszanowaniu prawa, nienaruszalności własności prywatnej i na instytucjach, które zapobiegają naruszaniu praw jednostki. W doktrynie liberalnej państwo ma mniejsze znaczenie, niż w socjalizmie. Demokracja liberalna ma za zadanie stworzyć korzystne warunki, w których obywatele mogliby sami zdobywać wysoki poziom ekonomiczny, odpowiednio do swych możliwości, pracowitości, inicjatywy i aspiracji. Przejrzystość, inicjatywa obywatelska, tolerancja i przestrzeganie prawa są podstawą funkcjonowania liberalnego społeczeństwa.

W XX wieku Ameryka, działając w ustroju demokracji liberalnej, osiągnęła wysoki poziom cywilizacji i dobrobytu. Konstytucja Stanów Zjednoczonych, podstawa prawodawstwa kraju, została wymyślona przez grupę natchnionych ideą przywódców, którzy rozumieli, że wolność i poszanowanie godności osobistej zapewnia nie tylko satysfakcję z życia, ale także dynamikę gospodarczą niezbędną dla dobrobytu całego społeczeństwa. „Życie, wolność i realizacja marzeń” były uświęcone w Konstytucji jako niezbywalne prawa wywodzące się z „prawa naturalnego”. Na przekór demagogii adwersarzy, amerykański liberalizm jest daleki od „nieprzyjaznej dżungli, wypranej z duszy”. Zapomogi społeczne w USA są na całkiem „cywilizowanym” poziomie.

W porównaniu z krajami europejskimi, rząd amerykański dużo mniej wtrąca się w życie prywatne obywateli i ma znacznie mniejszy wpływ na działalność gospodarczą. Rząd federalny to nie naród ani ojczyzna. Termin „patriotyzm” odnosi się do wspólnego doświadczenia historycznego, do wspólnoty tradycji, języka i „dumy narodowej”. Rząd jest tylko okresową administracją, niedoskonałym instrumentem społeczeństwa, niezbędnym do wspólnego życia. Rząd nie może być rozpatrywany jako źródło przywilejów i korzyści materialnych albo jako „boski autorytet”, któremu trzeba „służyć” i który trzeba „podziwiać”. Rząd musi grać rolę arbitra i gwarantować prawa obywatelskie.

Koncentracja władzy w rękach rządzącej klasy politycznej i rządowej biurokracji jest ogromnym zagrożeniem dla wolności osobistej. Wielu polityków, którzy nie byli skorumpowani i mieli dobre intencje, kiedy tylko doszli do władzy, natychmiast przechodzili metamorfozę. Poczucie bycia autorytetem i wzrastające pragnienie władzy może doprowadzić do arogancji, nieprzejrzystości i nietolerowania krytyki.

Ogromna większość polityków obiecuje wyborcom wzrost gospodarczy, ogólny dobrobyt i pokój społeczny. „Zliberalizowany” socjalizm i „wrażliwy społecznie” liberalizm przemieściły się do „centrum” i wybrały podobne cele polityczne i socjalne. Ale fundamentalne przesłanki tych dwóch „demokratycznych” doktryn względem organizacji społeczeństwa pozostają odległe. Socjaliści i socjaldemokraci uważają, że niektóre jednostki mają zdolność oceny dzisiejszego skomplikowanego świata i używając logiki i przenikliwości, potrafią stworzyć model społeczeństwa idealnego. Ludność, czyli pozostali, powinni zaufać tym „dalekowzrocznym” i oddać im władzę niezbędną do poprowadzenia społeczeństwa ku owemu „ideałowi”.

Teoretycy liberalizmu uważają, że jakakolwiek zdolność zrozumienia i modelowania społeczeństwa jest ograniczona i podstawowym priorytetem powinno być stworzenie idealnych warunków, w których jednostki mogą realizować swoje aspiracje. Na tym powinno korzystać całe społeczeństwo.

Niestety, pryncypia i wartości uznawane przez partie i rządy postkomunistyczne często są tylko pozbawionym znaczenia parawanem, za którym kryją się niecne interesy. Brak przejrzystości i odpowiedzialności publicznej w rządzeniu generuje korupcję i sprowadza spory ideologiczne do poziomu demagogii.

Konkluzje

Nowoczesny liberalizm proponuje program polityczny, gospodarczy i socjalny, którego podstawą jest wolność osobista, równość wobec prawa i udział obywateli w rządzeniu. Przyjęcie liberalnej demokracji nie gwarantuje dobrobytu. Ale różnorodność i elastyczność wolnego rynku stymuluje wzrost gospodarczy i socjalny dla całego społeczeństwa.

Rosyjscy komuniści i Armia Czerwona przyniosła do Europy Środkowej i Wschodniej, poprzez terror, ludobójstwo i wywózki, nie tylko ogrom cierpienia i wynarodowienie, ale także stworzyła społeczeństwo gorsze niż to, które istniało przed okupacją. Efekty 45 lat dyktatury i nieustannej indoktrynacji ciągle wpływają na ewolucję postkomunizmu w byłych krajach członkowskich Układu Warszawskiego.

Ponieważ po 1989 roku nie odbył się proces komunizmu, elity polityczne i obecne pokolenie ludzi dorosłych w wielu krajach Europy Wschodniej nie może pozbyć się balastu „socjalistycznej” przeszłości, jest podatne na idee kolektywizmu, paternalizmu i egalitaryzmu przeciwstawiając się reformom politycznym, gospodarczym i moralnym, które są niezbędne, by powrócić do normalności.

Być może młodemu pokoleniu, które wyrosło w wolności i uznaniu dla zachodnich wartości, uda się wzmocnić instytucje demokratyczne, ustanowić rządy prawa i szczerze wyznawać zasady demokracji liberalnej.

opr. JL

Archiwum ABCNET 2002-2010