PREMIER BRAZAUSKAS TRACI POPARCIE PARTYJNYCH KOLEGÓW

W partii Socjaldemokratów co raz aktywniej daje o sobie znać działająca po cichu grupa dysydentów. Kilkudziesięciu socjaldemokratów z tej nieoficjalnie działającej grupy zorganizowało już spotkania w kilku miejscach Litwy, w ostatnim – w Kownie uczestniczyło nawet kilku parlamentarzystów.

Spotkanie w Kownie ważne jest także dlatego, że w efekcie przyniosło przyjęcie, póki co „wewnętrznego”, dokumentu dotyczącego położenia i perspektyw LSDP (Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej). Dokument ten jest adresowany do wszystkich członków tej partii. W tym tygodniu otrzyma go także „elita” LSDP, a należy zaznaczyć, że podpisał ją członek prezydium LSDP Dobilas Karvelis.

Członek kowieńskiego oddziału LSDP Antanas Zaleckas twierdzi, że dokument ten nie ma charakteru rewolucyjnego, a jedynie wyraża troskę o zachowanie prawdziwych wartości socjaldemokratycznych. „Nie chcemy zmieniać władz partii, to władza powinna zmienić swój stosunek do niej. Stawiamy pytanie – o co walczymy” – stwierdził Zaleckas.

Członek prezydium LSDP i doradca premiera Brazauskasa Juozas Bernatonis stwierdził, że taka grupa inicjatywna w ogóle nie istnieje. „Oni w ogóle nie dali znać o swoim istnieniu. Kilka osób spotkało się z Bronysem Gazelisem i już” – komentuje Bernatonis. Dodał też, że rozważania tych osób nie dochodzą do władz LSDP, która cieszy się pełnym zaufaniem swoich członków.

Oprac. Michał R. na podstawie Delfi.

Archiwum ABCNET 2002-2010
INTERMARIUM