Niemcy: Przeprowadzka do Berlina?

Rząd Niemiec planuje przenieść część agencji wywiadowczych z południowego-zachodu kraju do Berlina. Ma to w zamyśle wspomóc walkę z międzynarodowym terroryzmem i zbliżyć służby specjalne do ośrodków decyzyjnych. Jednak ta koncepcja natrafiła na wielu przeciwników w tym i samych oficerów służb bezpieczeństwa.

Rozrzucenie po całych Niemczech struktur rządowych jest pochodną podziału Niemiec po II wojnie światowej. Sądy federalne znajdują się w Karlsruhe, służby specjalne pod Monachium, a do 1999 roku Bundestag znajdował się w małym miasteczku Bonn. Teraz sytuacja ma się zmienić diametralnie. Wszystkie urzędy centralne w tym oczywiście wywiad i kontrwywiad mają mieć swoje siedziby w zjednoczonym Berlinie.

Jako pierwsze zostanie przeniesione Federalne Biuro Kryminalne mieszczące się obecnie w Wiesbaden. Jednak nawet ten pomysł spotkał się z krytyką. "Już dawno podjęliśmy decyzję, że jesteśmy państwem federacyjnym" - powiedział Roland Koch, gubernator Hessi - "nie jesteśmy jak Francja, scentralizowani w Paryżu ale nasze ważne agendy są rozrzucone po całym kraju".

Protest przeciwników przenosin zaostrzył się dwa tygodnie temu, kiedy to Minister Spraw Wewnętrznych Otto Schily postanowił o przeniesieniu 2,500 agentów Federalnego Biura Kryminalnego do końca 2008 roku. Krytyków nie uspokoiły jednak zapewnienia o potrzebie koncentracji sił wywiadowczych w Berlinie oraz to, że pozostałe 2,500 pracowników, głównie sekcji naukowych i technicznych FBK pozostanie nadal w Wiesbaden.

Podczas ubiegło tygodniowej debaty w Bundestagu posłowie opozycji wielokrotnie podważali sens przenosin. Pytali rząd jaki wpływ będzie ona miała na jakość prac, jaki będzie koszt całej operacji i czy agencje nie stracą swojej niezależności. Wolfgang Bosbach, stwierdził, że agencje nie potrzebują silniejszych wpływów politycznych, a ich umiejscowienie w Berlinie może wręcz wpłynąć na ich niezależność.

Uaktywnili się również mieszkańcy Wiesbaden. W sobotę zorganizowali wiec na którym protestowali przeciwko przeniesieniu agencji. Nie uspokoiło ich także zapewnienie władz federalnych, że pracownicy zamieszkujący obecnie Wiesbaden będą mieli opłacone loty do i z Berlina, tak aby nie rujnować ich dotychczasowego życia rodzinnego.

Podczas manifestacji podkreślali, że część ministerstw nie została przeniesiona z Bonn - w tym ministerstwo obrony - a FBK jest największym pracodawcą w mieście liczącym 26,000 mieszkańców. "Ruch na Berlin nie strategicznie jest niewłaściwy" - powiedziała burmistrz Yvonne Kempen - "Twierdzenie, że umiejscowienie służb w sercu Niemiec jest bardziej bezpieczne, niż u nas blisko granicy zachodniej, to propaganda i arogancja centrum" .

Na podstawie AP

Archiwum ABCNET 2002-2010