Australia:Prawo Antyterrorystyczne pod Ostrzałem

Według przeciwników nowego prawa antyterrorystycznego w Australii - będąc właścicielem hotelu lub wypożyczalni samochodów albo pracownikiem banku - mógłbyś z dnia na dzień zostać przesłuchany i zatrzymany na rok, jeżeli domniemany terrorysta mieszkał w twoim hotelu, wypożyczył u ciebie samochód lub dostał pożyczkę bankową.

Taką ustawę opracowaną przez ASIO, australijski wywiad, najprawdopodobniej przyjmie parlament tego kraju, po trwającej piętnaście miesięcy debacie. Mniejszość parlamentarna skupiona wokół Partii Pracy, odrzuca również zapisy ustawy utrwalające potęgę wywiadu oraz możliwość zatrzymania aresztowanego na okres pięciu lat, jeżeli ten nie zachce udzielać informacji i odpowiadać na pytania śledczych.

Opozycja odrzuca również tę część ustawy, która pozwala na zatrzymanie podejrzanego na siedem dni i przedłużenie go o kolejne siedem, jeżeli w tym czasie służby specjalne znajdą jakiś nowy dowód w sprawie.

Nowe prawo reguluje nawet relacje podejrzanego z prawnikiem, którego wymiar sprawiedliwości może nie dopuścić do klienta i zażądać zaproponowania innego.

Cameron Murphy, szef Zrzeszenia na Rzecz Swobód Obywatelskich, twierdzi, że tak restrykcyjne prawo nie istnieje nigdzie w świecie demokratycznym. Argumentuje również, że nawet w USA, które zostały narażone na bezpośredni atak terrorystyczny, prawa obywatelskie zostały ograniczone wyłącznie do grupy nie obywateli ameryki podejrzanych o terroryzm.

Rzeczniczka prokuratora Australii ripostuje, że tak surowe przepisy są konieczne dla skutecznego przeciwdziałania i zwalczania terroryzmu, a nowe, surowe przepisy powinny zniechęcać ewentualnych terrorystów.

"W sytuacji, kiedy mamy do czynienia z realną groźbą ataków terrorystycznych na budynki publiczne lub masowe zbiorowiska Australijczyków, nowe prawo może temu zapobiec" - twierdzi John Faulkner, wysoki urzędnik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Tym samym odniósł się do zeszłorocznych ataków na dyskotekę na Bali, w którym zginęło osiemdziesięciu ośmiu obywateli Australii.

Urzędnicy twierdzą, że to prawo jest tymczasowe, podobnie jak miało to miejsce w Indiach w latach 1987-1995, kiedy to rządowi w Delhi udało się opanować narastający terroryzm pośród różnych grup etnicznych.

Krytycy pozostają głusi na te fakty, argumentując, że takie prawa są niepotrzebne w kraju, który nie doświadczył zamachu terrorystycznego od 1978, kiedy to indyjska sekta religijna podłożyła bombę w Hotelu Hilton w Sydney. Za The Seattle Times Company

Archiwum ABCNET 2002-2010