LIST OTWARTY W SPRAWIE TADEUSZA WOŁYŃCA

Jako przewodniczący Komitetu Obywatelskiego Miasta Koszalina zwracam się do Najwyższych Władz Państwa Polskiego o podjęcie interwencji w sprawie próby zlinczowania na oczach całego społeczeństwa Tadeusza Wołyńca.

Tadeusz Wołyniec z Koszalina jest znanym działaczem opozycji z okresu stanu wojennego, który dzisiaj wspiera w życiu publicznym działania zmierzające do odsłonięcia prawdy o niegodziwościach okresu PRL. Tadeusz Wołyniec występuje jako oskarżyciel posiłkowy lub świadek w kilku procesach przeciwko 6-8 byłym funkcjonariuszom SB oskarżonym przez koszaliński IPN o wywożenie go do lasu, grożenie pozbawieniem życia, a także o zorganizowanie na Wołyńca napadu na ulicy i pobicie. Jest przewodniczącym koszalińskiego oddziału Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym. Był jedną z pierwszych w Polsce Osób, które opublikowały na stronach internetowych dokumenty SB otrzymane z instytutu Pamięci Narodowej (http://members.lycos.co.uk/twsb).

Przed kilkoma dniami został w sposób brutalny wyrzucony z pracy w koszalińskim MZK (autobusy miejskie), kiedy wraz z kilkoma kolegami próbował założyć związek zawodowy. MZK to spółka komunalna, w jej radzie nadzorczej zasiadają przedstawiciele prezydenta. Jest częścią ,,układu miejskiego", czyli lokalnej sitwy rządzącej miastem od kilkunastu lat (bez względu na to, kto wygrywa wybory). Wołyniec jest zbyt znaną postacią i nie sposób uwierzyć, że dyrekcja spółki komunalnej, zależnej od miasta, zdecydowała się na to bez zgody „góry". Tadeusz Wołyniec był chroniony prawem, ponieważ założyciele po zawiadomieniu dyrekcji zakładu pracy o powstaniu komitetu założycielskiego są automatycznie chronieni z mocy prawa (trzech przedstawicieli). Wszyscy trzej założyciele, nigdy wcześniej nie karani za łamanie regulaminu pracy, otrzymali w trybie nagłym trzymiesięczne wypowiedzenia (Wołyniec za „stosunki międzyludzkie", dwaj pozostali ,,z przyczyn ekonomicznych") bez potrzeby świadczenia pracy w okresie wypowiedzenia (już na drugi dzień zakazano im wejścia na teren zakładu). Wypowiedzenie wręczono Wołyńcowi w tradycyjny sposób .,pod osłoną nocy", kiedy stawił się na nocną zmianę do MZK (specjalnie na tą okoliczność pojawiła się kadrowa). W ewidentny sposób złamano Konstytucję RP (artykuł 59), a także inne prawa ustawowe. Nawet najbardziej stronniczy sąd będzie musiał uznać rację pokrzywdzonych związkowców. Pozostałych założycieli dyrektor wzywał na dywanik i kazał im składać rezygnację z przynależności do nowego związku, kierowane zresztą na ręce dyrektora! Dlaczego dyrekcja i władze miasta, zdecydowały się na jawne złamanie przepisów, wiedząc, że w każdym sądzie przegrają? Oto jest pytanie. Dzisiaj z Tadeusza Wołyńca próbuje się robić oszołoma, człowieka trudnego, konfliktowego, dla którego „czas się zatrzymał w stanie wojennym". Podobne argumenty podnoszą zresztą w postępowaniu przed IPN oskarżeni funkcjonariusze SB. Tadeusz Wołyniec ma troje dorosłych dzieci, z tego dwójka studiuje i jest na jego utrzymaniu. Cała sytuacja wyraźnie odbija się na zdrowiu T. Wołyńca - mimo, że nadal walczy, widać po nim, że coraz trudniej to znosi.

Pozostając z resztką, nadziei, że Polska potrafi jeszcze docenić swoich najwierniejszych synów, a rękę karzącą zwrócić przeciwko tym, którzy niszczą polskie społeczeństwo, oczekuję na interwencję Władz Rzeczpospolitej Polskiej.

„Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy...."

Koszalin, dnia 8 kwietnia 2006 roku

KOMITET OBYWATELSKI MIASTA KOSZALINA

Przewodniczący Tadeusz Rębisz

75-501 Koszalin, ul. Marszalka, Józefa Piłsudskiego 11-15: pok. 135, Telefon: 0509 861-460

Archiwum ABCNET 2002-2010