COŚ SIĘ KOŃCZY, COŚ ZACZYNA - niezależne obchody "Solidarności"

Polska podzieliła się na zwycięzców i przegranych. I po raz kolejny mogliśmy wybrać po jakiej stronie się opowiadamy. Nie protestując przeciwko wyjazdowi 9 maja Kwaśniewskiego do Moskwy na obchody upamiętniające wprowadzenie reżimu komunistycznego przez armię czerwoną, milcząco wyraziliśmy zgodę na taką interpretację historii. „Wyzwoliciele” i utrwalacze władzy ludowej mogli chełpić się swoimi zasługami w budowaniu PRL-u. Oczywiście zapomnieli o tysiącach złamanych osób, wyrywaniu paznokci, morderstwach, a przede wszystkim o Katyniu, gdzie wyrżnięto elitę Narodu Polskiego, poddając całą resztę praniu mózgu i wpojeniu uwielbienia dla ustroju socjalistycznego. Tego dnia triumf święciła „władza ludowa” pod przewodnictwem Putina , usłużnym milczeniu prezydenta IIIRP i większości społeczeństwa.

31 sierpień jest kolejną znaczącą datą w historii budowania (utrwalania), świadomości naszego Narodu. I tak zwycięzcami okazały się komunistyczne aparatczyki pod przewodnictwem Lecha Wałęsy, przy oklaskach opinii międzynarodowej i rozentuzjazmowanego tłumu.

Przegranymi osoby, które doprowadziły do powstania pierwszej „Solidarności” i wielkiego zrywu narodowego Anna Walentynowicz, Andrzej i Joanna Gwiazda, Krzysztof Wyszkowski i wszyscy, którzy popierając tych ludzi zbuntowali się przeciwko systemowi komunistycznemu walcząc o wolność dla siebie i dla Polski.

Przychodzi czas na refleksję i zadanie fundamentalnych pytań.

Walka i styl uprawiania polityki świadczy o grupach, które wywierają wpływ na społeczeństwo. Charakter środków prowadzących do celu świadczy o naturze i wartości członków owych grup. Podejmowane decyzje i ich realizacja stanowi o skuteczności tych grup. Diagnoza tych celów wyznacza kierunek w jakim podąża Naród kierowany przez elity.

Solidarność, uczciwość, honorowość i wolność stanęła do konfrontacji z partykularyzmem, kłamstwami, niegodziwością i zależnością. W ten sposób wyznaczony został podział pomiędzy rywalizującymi grupami wpływu, który podzielił społeczeństwo na MY i ONI. Wyznaczona wtedy granica była czytelna i jasna. Nie podlegała dyskusji.
Środki do realizacji swoich celów były diametralnie różne. Demokracja, przestrzeganie prawa i umów po jednej stronie. Siła militarna, agentura i brak poszanowania dla prawa i zawiązanych umów po drugiej.
Celem jednych była wolność natomiast drugich kontrola i zachowanie władzy.

Batalia, jaką wytoczyło polskie społeczeństwo 25 lat temu systemowi komunistycznemu, 31 sierpnia 2005 roku dobiegła końca. Niezależne obchody pomimo swojego organizacyjnego sukcesu trafnie były oceniane jako porażkę tego ruchu. Należy uznać ten fakt jako ogromną dojrzałość polityczną jej uczestników jak i kierownictwa tych obchodów. Środowisko, które przybyło na obchody jeszcze raz, chyba już ostatni poczuło klimat tamtych dni. Niestety tym razem towarzyszyło im poczucie zdrady i porażki. Przez cały dzień trwała analiza tego co wydarzyło się w tych szczególnych dniach i co doprowadziło do upadku wielkiego zrywu wolnościowego polskiego społeczeństwa i zwycięstwa komunistów.

Na tym się skończyło. Ogromny ruch polityczny stracił swoja wolę, został pokonany, zdeptany i do dzisiaj jest poniżany we wszystkich mediach ustami Lecha Wałęsy i reszty już teraz postkomunistów.

Młody człowiek, taki jak ja, mógł na obchodach znaleźć prawdę, odwagę, honor, spotkać uczciwych i wybitnych przedstawicieli prawdziwej elity polskiego Narodu. Niestety młodych było jak na lekarstwo, byłem jednym z nielicznych, który był świadkiem prawdopodobnie ostatniego spotkania wielkich ludzi tamtego pokolenia.

W tym momencie chciałbym odpowiedzieć Lechowi Wałęsie na retoryczne pytanie „A co oni osiągnęli..”. Swoją postawą i działaniem zasłużyli na szacunek przyszłych pokoleń. Mogą honorowo stanąć przed nami i odważnie spojrzeć prosto w oczy nic nie mówiąc. My wiemy kto moralnie jest zwycięzcą a kto doszczętnie się upodlił. Ludzie ci nie musza kajać się przed Jaruzelskim i prosić o świadectwo uczciwości.

Liczyłem, że obchody wykorzystane będą do rozpoczęcia kolejnej inicjatywy skierowanej już do młodych ludzi, którzy błądzą zagubieni w świecie stworzonym przez „zwycięzców”. Buntując się na oślep wpadających w pułapki zastawiane przez system stworzony podczas „okragłego stołu”. Dziś mamy do wyboru jedynie emigrację w poszukiwaniu lepszego życia w innym, obcym kraju lub dołączenie do sieci zależności i układów, najlepiej zapisując się do partii.

Niestety tak się nie stało. Obchody skończyły się na zanalizowaniu rewolucji i pokazania głównych czynników które wpłynęły na jej porażkę.

Wniosek po tych uroczystościach musi być jeden. My, młodzi zostaliśmy sami. W spadku dostaliśmy lekcję, jaką dostali nasi ojcowie i dziadkowie liderzy wolnościowego zrywu. Musimy umieć ją wykorzystać i sami kontynuować ich przegraną walkę. Sami musimy skorzystać z wiedzy jaką już posiadamy i od nowa budować wolnościowy ruch. Oprzeć musimy go na tych samych wartościach, stylu, charakterze i celu pamiętając jednak o błędach, sile i przebiegłości przeciwnika. Przeciwnika, który 31 sierpnia 2005 roku świętował totalne zwycięstwo i jest u szczytu swojej potęgi.

No właśnie i najważniejsze pytanie jakie musimy zadać. Czy wojna Narodu Polskiego o wolność została przegrana i zapominamy o milionach ofiar, jakie w jej imię poniosły śmierć od faszystowskiego i komunistycznego reżimu. Ale to oznaczałoby, że nie jesteśmy już Polakami i historia napisana krwią tamtych ludzi nie jest już naszą. Czy totalna porażka 31 sierpnia dla nas będzie nowym początkiem powrotu do swoich własnych korzeni i wartości, które dodają blasku naszemu orłowi w złotej koronie.

Musimy być jednak świadomi potęgi przeciwnika. Pomimo zakończenia walki porażką, okazuję się że system się boi prawdy. Bo tylko ta może go obalić .To właśnie kłamstwo jest jądrem systemu IIIRP a ten będzie go bronić wszelkimi możliwymi środkami. 31 sierpnia, gdy około godziny dwunastej w nocy Gwiazdowie wrócili do domu z uroczystych alternatywnych obchodów 25-lecia "Solidarności", stwierdzili zniknięcie plakatu ze ściany. Dokumenty nadesłane przez Instytut Gaucka były rozrzucone na podłodze w pokoju i na balkonie.

Czy pozwolimy, aby prawda i jej żołnierze byli osamotnieni w swojej walce?

Marek Krzemiński

www.generacja.org.pl

Autor publikacji
Archiwum ABCNET 2002-2010