NIE DONOSIŁEM – instrukcja dla donosiciela

W związku z gwałtowną potrzebą znalezienia odpowiedniej ilości wytłumaczeń dla tajnych współpracowników SB, doceniając ich ogromne zasługi w budowaniu III RP – bękarta KGB i polskiej agentury, postanowiliśmy pospieszyć im z pomocą i wyręczyć kablujących z ciężkiej pracy umysłowej. Poniżej zamieszczamy szereg tłumaczeń, do których może bez obawy odwołać się każdy „Hejnał”, „Belch”, „Sowa”, „Znak”, „Bolek”, „Alek” i inni.

1. KGB, SB (tu wstaw odpowiedni skrót) nie istniały, jest to wymysł chorej głowy Macierewicza i innych oszołomów i zoologicznych antykomunistów.

2. Nie donosiłem, po prostu dzieliłem się swoją radością z sukcesów przyjaciół.

3. Tak brałem pieniądze, podpisywałem pokwitowania ale myślałem, że SB to towarzystwo dobroczynne, które rozdaje pieniądze potrzebującym, a ja byłem najbardziej potrzebujący i nadal jestem, bo jako prezydent, premier, minister, szef ORLENu (właściwe podkreślić) zarabiam tak mało, że mi nawet na kawior dla psa nie starcza, dlatego powinni mi płacić nadal.

4. Tak donosiłem, ale nie były to donosy, chroniłem moich przyjaciół dezinformując SB. To była moja, bardzo niebezpieczna i trudna walka z komunizmem.

5. Tak, współpracowałem ale musiałem dostać paszport i profesurę dla dobra narodu, beze mnie nauka i kultura polska (ew. wstaw: ludzkość) poniosłaby niepowetowane straty, stalibyśmy się drugą Mongolią, więc poświęcałem się dla dobra innych, mimo że od pisania drętwiała mi ręka.

6. Bezpieka fałszowała teczki już od 1944 roku, wiedziała bowiem, że kiedyś komunizm upadnie pod ciosami Mazowieckiego i „Bolka”. Tak naprawdę donosicielami są osoby mające statut pokrzywdzonego, a nam specjalnie włożyli do teczek raporty, które sami pisali i pokwitowania, które sami podpisywali.

7. SB fałszowała teczki bo nie chciała wiedzieć jaka jest prawdziwa sytuacja opozycji, co wynikało z jej patriotyzmu (głupoty – niepotrzebne skreślić).

8. Zarejestrowali mnie jako TW ale nigdy nie wymagali ode mnie żadnych raportów i współpracy, a więc nigdy nie współpracowałem.

9. Nikomu nie szkodziłem, opowiadałem o problemach mojego kota, co bardzo SB interesowało, była to bowiem organizacji opieki nad zwierzętami.

10. To bezczelność posądzać mnie o współpracę, takie zachowanie dowodzi złej woli, podłości i politykierstwa, tacy oskarżyciele powinni być wykluczeni z życia politycznego: „Do roboty!”

11. Nie podpisałem deklaracji współpracy więc nie współpracowałem.

12. Podpisałem deklarację współpracy ale oczywiście jej nie realizowałem, a więc sabotowałem działalność SB.

13. Podpisałem ale tylko raz i tylko dwa razy spotkałem się z oficerem prowadzącym, a pieniądze od niego wziąłem na koszty podróży, więc nie donosiłem.

14. To jest teczka SB, a więc niewiarygodna.

Zapraszamy Czytelników do pomocy i podsunięcia kolejnych wytłumaczeń.

Autor publikacji
Ubekistan
Archiwum ABCNET 2002-2010